PĘTA
Świat jest w pętach finansistów
Rasy nadludzi nietykalnych
Współczesnych neo nazistów
Zbrodniarzy wirtualnych.
Podzielili nas według dochodu
Kryterium rasowej przynależności
Posegregowali, skalkulowali
Miejsce w szeregu naszej bytności.
Kolor skóry nie odgrywa już roli
Kolorowego kapitału ucisk
Jednakowoż jak biały boli
Odciśniętych na twarzy bucisk.
Aktywistów i sygnalistów
Niszczą brukaniem, oczernianiem,
A jak trzeba coś mocniejszego
Nie cofną się przed zabijaniem.
Czas to dyktatur korporacji
Globalnych biznesów bez kontroli
Co się jak wirus panoszą
Naginając prawa państw do woli.
Najbogatsze istoty ludzkie
Najbiedniejsi ludzie na Ziemi
Losu swego ostatecznego
Po równo ślepi, głusi i niemi.
Lecz tymczasowe ich bytowanie
Różni się od siebie zasadniczo
Poziom nienawiści biednych rośnie
Wraz z ich biedą wykładniczo.
System opresji ledwo się trzyma
Bogaty biednego zewsząd dyma.
Lecz tego jak obrotu Ziemi
Nikt prędko nie powstrzyma.
Zostaje więc czekać na kataklizm
Kosmiczne jakieś wydarzenie
Żeby zniszczyć hegemonię bogatych
I przywrócić o równości marzenie.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania