*** (Petit. Tropikalna noc… )

Petit. Tropikalna noc wysrebrzyła sierp –

nekromantę. 'Weź szczyptę świętej, szarej mąki

między palce. Teraz wyrysuj vèvè, spal rum.

W kosmicznym ogniu zgromadzisz substancję'.

 

Seconde. Eter porusza drobiny kurzu w kącie

glinianki. Oko wyprowadza kształty z ciemności.

Chwilo-cisza. To kroki czy malaryczne majaki? Nikt

nie śmieje się, nie tańczy. Ale są śmiechy i tańce.

 

Maman. Oliwna lampka gaśnie. Wieczne w chwili.

Jeszcze kącik ust. Policzek gładki. Piersi unoszą się,

opadają. Róża. Rozkołysane biodra Ezili. Chwytam

za przegub. Dreszcze. Pod palcami pulsowanie krwi.

 

Finis. 'Już zamknęła za sobą drzwi. Cienie tracą mowę.

Nie budź się. Żyj snem we śnie. Spójrz – na ołtarzu

zgasły kwiaty. Narysowałeś jej vèvè własnym prochem'.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania