Pętla
I znowu to samo,
uczucie smutku -
płytka żałoba.
Tęsknota za tym,
czego nie było,
wstyd za coś -
co się nie zdarzyło.
I znowu to samo,
uczucie zmęczenia -
bezsilność duszy.
Bezwładnie dryfuję
po falach czasu,
po oceanie
niemych łez -
bez celu.
I znowu to samo,
uczucie pustki -
bezkształtna cisza.
Wygasłe serce
odpowiada echem,
wykrwawia się
samotnie
w cieniu.
I tak jak zawsze,
ukrywam prawdę
pod maską ułudy.
Kurtyna opada.
Kolejny akt,
ta sama scena.
Podążam wytrwale
wydeptaną ścieżką -
tą, którą znam,
lecz której
nie wybrałem.
Kolejny krok -
kolejny ślad
na pękniętej duszy.
Pętla
powoli się zaciska,
sznur spleciony
własną dłonią.
Zostało mi tylko jedno.
Zamykam oczy,
zaciskam zęby
i idę.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania