Pętla

I znowu to samo,

uczucie smutku -

płytka żałoba.

Tęsknota za tym,

czego nie było,

wstyd za coś -

co się nie zdarzyło.

 

I znowu to samo,

uczucie zmęczenia -

bezsilność duszy.

Bezwładnie dryfuję

po falach czasu,

po oceanie

niemych łez -

bez celu.

 

I znowu to samo,

uczucie pustki -

bezkształtna cisza.

Wygasłe serce

odpowiada echem,

wykrwawia się

samotnie

w cieniu.

 

I tak jak zawsze,

ukrywam prawdę

pod maską ułudy.

Kurtyna opada.

Kolejny akt,

ta sama scena.

 

Podążam wytrwale

wydeptaną ścieżką -

tą, którą znam,

lecz której

nie wybrałem.

Kolejny krok -

kolejny ślad

na pękniętej duszy.

 

Pętla

powoli się zaciska,

sznur spleciony

własną dłonią.

Zostało mi tylko jedno.

Zamykam oczy,

zaciskam zęby

i idę.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania