Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Pętla

- Kim jesteś? – zapytałem czarną postać, która z oddali szła w moim kierunku kiedy to założyłem pętlę na szyje. Postać nie miała twarzy, była cała czarna, każda część jej ciała falowała, jakby była stworzona z dymu. Szybko zdjąłem pętlę i gdy już uniosłem głowę postać zniknęła. Przerażony oparłem się o pień drzewa i zsunąłem się w dół. Pot obleciał mnie po całym ciele, strach sparaliżował na kilka minut. Zdjąłem sznur z drzewa i wsadziłem do plecaka. Wsiadłem na rower poczym pojechałem do domu, musiałem to wszystko przemyśleć.

 

Zastanawiacie się pewnie czemu chciałem się zabić? Otóż straciłem pracę, żona ode mnie odeszła a ja zostałem z ogromnym kredytem, którego mam spłacać jeszcze trzydzieści lat. Nie wyrabiałem, moja głowa była ciężka od natłoku myśli. Jak ja mam to spłacać? Gdzie jest żona, którą tak bardzo kocham? Zostałem sam. Moje życie się nie ułożyło, straciło cały sens. Nic już mnie nie cieszyło, ciągły płacz, smutek i żal. Zapytacie kim jestem? Otóż jestem trzydziestoletnim mężczyzna, który rok temu wziął ślub z najpiękniejszą kobietą na ziemi, pracowałem w drukarni, na codzień z nudów publikuje swoje opowieści na stronie opowi.pl jako Paul Hartway ale dosyć słabo mi to wychodzi, zresztą jak widać, wszystko w moim życiu, które legło w gruzach. Dlatego postanowiłem z sobą skończyć.

 

Gdy już wróciłem do domu jak zwykle otworzyłem kolejną puszkę piwa, tylko alkohol sprawiał, że mogłem jakoś przetrwać każdy dzień. Ale to nie zmienia faktu, że przerwę swoje życie. Czemu piszę to przed swoją śmiercią? A po to żeby przedstawić to jak wygląda odebranie sobie życia. Mam nadzieję, że ktoś kto znajdzie te kartki, opublikuje je w Internecie, niech każdy wie, co czuje człowiek, który chce popełnić samobójstwo.

 

Wypiłem w sumie sześć piw, nadeszła odwaga. Przywiązałem do grzejnika sznur, nałożyłem ponownie pętlę na szyję. Podniosłem swoją głowę.

 

-Kim ty do cholery jesteś?! – krzyknąłem. Postać była bardzo blisko mnie, jakieś trzy może cztery metry. Cała falowała, była czarna ale tym razem dostrzegłem coś więcej, twarz zlewała się z resztą ciała jednakże miała całe białe wielkie oczy, beż źrenic, po prostu czysta biel, która idealnie kontrastowała z tym falującym czarnym ciałem. Zdjąłem szybko pętlę. Okazało się, że postać zniknęła. Przerażony wstałem, otworzyłem lodówkę i tym razem sięgnąłem po butelkę wódki, piłem jak by to była zwykła woda, musiałem to przepić. Nerwy nie dawały mi spokoju, cały się trząsłem ze strachu. Od razu pomyślałem sobie, że ta postać ma związek z tym jak zakładam pętlę na szyję. Lecz nie poddam się, wypiję więcej i wtedy spojrzę jej prosto w oczy. Ponownie założyłem pętlę, zamknąłem oczy, przeczekałem krótką chwilę i powoli je otworzyłem. Nie wierzę, postać stoi nade mną, spogląda na mnie a ja na nią, jej wzrok przenika mnie całego. Wyciągnęła rękę w kierunku sznura. Szybko ściągnąłem z siebie pętlę. Postać ponownie zniknęła. Dobra tym razem już to zrobię, nie poddam się, ostatni łyk wódki, dopiszę tylko parę słów. Żono bardzo cię kocham, nie mogę pogodzić się z tym, że mnie zostawiłaś, samotność, ta przygnębiająca samotność, utrata ciebie sprawia, że nie mogę już dalej żyć, proszę cię na koniec abyś opublikowała tą całą wiadomość na opowi.pl. Kocham cię.

 

Ale właśnie wpadł mi pomysł do głowy, jeszcze przed śmiercią założę pętlę aby zobaczyć co owa postać zrobi z tym sznurem, zdejmę go i wam napiszę, a więc zaczynamy.

 

 

 

Opublikowane na prośbę mojego przedwcześnie zmarłego męża Ś.P. Tomasza.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Bajkopisarz 08.08.2020
    „jej ciała falowała, jak by była stworzona z dymu. Szybko zdjąłem pętlę i gdy już uniosłem głowę aby zerknąć na postać jej już”
    2 x jej
    2 x już
    „mnie po całym ciele, strach sparaliżował mnie”
    2 x mnie
    „spłacać jeszcze 30 lat.”
    Liczba słownie
    „ułożyło, straciło cały sens. Nic już mnie nie cieszy, ciągły płacz, smutek i żal. Dlatego”
    Skakanie po czasach. Niby można, ale mnie to się nie widzi.
    „Zdjąłem szybko pętle.”
    Pętlę
    „piłem jak by to była”
    Jakby
    „zakładam pętle na szyję”
    Pętlę
    „wypije więcej”
    wypiję
    „pętle, zamknąłem”
    Pętlę
    „Nie wierze, postać stoi nade mną, spogląda na mnie a ja na nią, jej wzrok cały mnie przenikał”
    Wierzę
    Dwa czasy w jednym zdaniu to koszmarek.
    „ściągnąłem z siebie pętle”
    Pętlę
    „dopisze tylko parę”
    Dopiszę
    „zdejmę go i wam napisze”
    Napiszę

    Masa literówek i zaimków. Tym razem niestety treść nie obroniła niedociągnięć. Mocno średnio, brak zaskakującego pomysłu i akcji.
  • Paul Hartway 08.08.2020
    Juz poprawione ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania