Piąta siedemnaście

Za kratami dźwięk ptaków

A w powietrzu intensywny zapach

Słychać szept promieniujący po przymknięciu powiek

Drżą dłonie składane wznak modlitwy

Wypalane gorącym żelazem nie czują

Gardło zdarte od papierosów, kawy

Szarpnięcia o piątej siedemnaście

 

Przetarte powieki od kostek

Przez które widać tornado

Po którym wyrwane w szale kłębki

Tworzą puste przestrzenie na głowie

 

Dochodzi głuchy dźwięk

Powietrze uderza w rozpalone policzki

Letni chłód na ciele o piątej siedemnaście

Średnia ocena: 3.8  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • „Przetarte powieki od kostek
    Przez które widać tornado
    Po którym wyrwane w szale kłębki
    Tworzą puste przestrzenie na głowie„

    Wybrałem tę strofę bo jest tragiczna prze „które” użyte dwa razy i jeszcze jedno pod drugim.

    Obadaj jeszcze raz całość jak ochłoniesz z pierwszych emocji pisania tego utworu. Jest sens poprawiania tego wiersza.
  • papierowykwiat 17.04.2020
    Dziękuję bardzo za radę:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania