„Pieczęć na kości"
Pod skórą świata,
ciągnie się sieć niewidzialnych ran,
Gdzie każdy oddech jest wyzwaniem,
a każdy dotyk pamięcią.
Kości nie kłamią,
trzymają w sobie ciężar przeszłości,
Który ciało próbuje ukryć,
są świadkami wszystkich zdrad,
Które nigdy nie zostały wypowiedziane.
W mroku, który nie zna imion,
tańczą cienie ostre, zimne,
Jakby wiedziały, że światło,
to tylko chwilowy dług.
Zmysły łakną tego, co zakazane,
a dusza jest więźniem własnych kłamstw,
Nie ma spokoju w ucieczce,
bo to, co prawdziwe, zostaje w nas
Jak pieczęć na kości.
Wygnanie to stan ducha,
nie miejsce na mapie.
To samotność, która wypala od środka,
ale uczy patrzeć w otchłań bez strachu.
Śmierć nie jest końcem, lecz zrozumieniem,
że to, co najważniejsze,
Nie da się dotknąć,
nie da się posiąść,
Nie da się zapomnieć.
To lekcja, której nie uczą w szkołach,
że czasem trzeba rozebrać się do kości,
Żeby wreszcie zobaczyć,
kim naprawdę jesteśmy.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania