Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Piękna i Bestia - bajka współczesna

usunięte

Średnia ocena: 4.4  Głosów: 9

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (34)

  • Narrator 07.09.2021
    Nigdy nie byłem w ośrodku odnowy biologicznej, ani nie korzystałem z usług przemysłu seksualnego i po przeczytaniu tego opowiadania nie żałuję. Płacić kobiecie za coś, co powinno być naturalne, może tylko ktoś, kto się czuje odrzucającym.

    Końcówka przekonuje mnie, że bez klimatu uczuciowego, zbliżenie nie daje satysfakcji, a nawet może się kończyć urazem. Ona zachowała piękno ciała oraz czystość duszy, on zmienił się w potwora. Teraz musi z tym żyć.

    Daję 5 i pozdrawiam :)
  • Bajkopisarz 07.09.2021
    Dziękuję :)
    Ale nie zgodzę się, że ona zachowała piękno duszy, a on zamienił się w potwora. Po brzydalu albo przed brzydalem był jakiś ładniej wyglądający użytkownik i wtedy takich min pewnie nie robiła. Natomiast on był potworem już wcześniej - i fizycznie i duchowo.
    Generalnie jednak obserwacja, kto wizytuje te salony jest dość interesująca. Akurat mam to (nie)szczęście mieszkać w tej samej klatce, na której jest taki ośrodek. Dobrze, że pobytu dziennego, więc zwykle gdy wracam z pracy już wszystko zamknięte, ale i tak zebrałoby się sporo anegdotek ;)
  • Narrator 08.09.2021
    Bajkopisarz
    Jak kobieta sprzedaje ciało, to zachowuje czystą duszę. Z facetem jest odwrotnie — zaprzedaje duszę diabłu, bo ciała nikt nie chce. Oczywiście można to interpretować inaczej.

    Zamieszkiwanie blisko lokalu uciech to prawdziwa kopalnia interesujących tematów. Relacje między kobietą a jej klientami obrazują życie w skondensowanej formie. Hłasko pisał, że najwięcej można się dowiedzieć o facecie, spółkując z jego kobietą.

    Kilkanaście lat temu dziennikarka Sydney Morning Herald zgodziła się przepracować jeden dzień w burdelu na Kings Cross, tylko po to, żeby to opisać. Wyszedł z tego świetny artykuł. Szkoda, że się gdzie zawieruszył, bo można by go przerobić na ciekawe opowiadanie.

    Pozdrawiam i życzę natchnienia do kolejnych opowiadań :)
  • Bajkopisarz 08.09.2021
    Narrator - zgodziłbym się z tą czystą duszą, gdyby dotyczyło to kobiety zmuszanej do prostytucji. Jeśli robi to z własnej woli, to ta czystość duszy już może być dyskusyjna, choć znalazłyby się argumenty na obronę.
    A z obserwacji klientów to przede wszystkim są strasznymi panikarzami. Wchodzę raz do klatki, widzę, że stoi użytkownik, czeka na otwarcie domofonem. No to otwieram drzwi z klucza i zachęcam "Proszę, pan pierwszy". Ten zaś, ze nie, on nie wchodzi. Oj, kłamczuszek - myślę - przecież wiem że wchodzisz. Przystaję wiec przy skrzynkach na listy i uważnie jak nigdy przeglądam włożone ulotki. Parę sekund później pan wchodzi mija mnie, a ja patrzę na niego wzrokiem mówiącym "A jednak?". No nie wiem czy mu zabawy nie popsułem.
    Inny z kolei wszedł już na klatkę od frontu, ale na nią można się dostać też od tyłu, od garaży. No i złożyło się, że wyszedłem za nim i ruszam na górę, a on nie wie co zrobić. Poleciał więc także na górę, po czym aktorsko wyjął telefon, udając że coś go zawróciło.
    Generalnie to nie ma szans, żeby mieszkańcy nie wiedzieli kto i do kogo idzie, więc ta panika jest tyleż zabawna co niepotrzebna :)
  • Trzy Cztery 07.09.2021
    Tak sobie myślę, czy gdyby bohater przyszedł bez butów, historia mogłaby zakończyć się inaczej, czy jednak nie?
  • Bajkopisarz 07.09.2021
    Raczej nie ;) Mogłaby się inaczej potoczyć, gdyby był ładniejszy. Wtedy pewnie nie musiałby przychodzić w takie miejsce i historia potoczyłaby się całkiem innym łukiem.
  • Fabuła zupełnie nieciekawa, chyba zrobiona na zasadzie - napisze coś zbereźnego, a wtedy gnoje (i staruchy) podniecą się. Co do samego pióra, nie jest złe, ale nie jest też dobre. Ot, takie zwyczajne. Pozdrawiam 2
  • Bajkopisarz 07.09.2021
    Nie, to nie na tej zasadzie. Zresztą bardzo nie chciałem, żeby było wulgarnie. Ot, taki sobie żart z kiepską, bo smutną puentą.
  • Garść 07.09.2021
    Rżę na werandzie ukradkiem, by sąsiedzi nie słyszeli :D :D :D
    Lubię ten rodzaj humoru.
    Rzeczywiście, współczesna to bajka, burdele po ostatniej (covidowej) cofce ledwo się wyrabiają.

    A i przesłanie z tych prawdziwych banałów, czyli mocno sprawdzających się w praktyce.
    Piękna nie uszczupli nawet taka profesja, a brzydalowi: jak śpiewa Kazik w „Kurwach wędrowniczkach” – popioły, zgliszcza, pył i gruz.
    Piąteczka leci!
  • Bajkopisarz 07.09.2021
    Dziękuję ślicznie :) Odczytałaś dokładnie o to mi chodziło :)
  • Garść 09.09.2021
    Bajkopisarz, dziękuję za info zwrotne.
    Dodam, że opisana w "Bajce..." sytuacja i jej reperkusje znakomicie wpisują się w relatywizm.
    Nic nie może być tylko dobre.
    Gorzej z ambiwalencją zła. Szczególnie ekstremalnego.
    Może to najważniejsza wskazówka w systemie wartości, a nawet fundament wszechświata.
  • Bajkopisarz 09.09.2021
    Garść - jeśli chodzi o ambiwalencję zła, to zgoła nic o niej nie wiemy. Coś możemy uważać za złe i dobre jednocześnie, ale jako odnośnik mamy jedynie własny system wartości, wypracowany lub wpojony. Oczywiście, do życia to jest w zupełności wystarczające, ale obiektywnie rzecz biorąc, to nasza definicja wcale nie musi mieć pokrycia w rzeczywistości. To co uważamy za skrajnie złe, jest takie w naszym rozumieniu. A czy to jest ekstremalnie złe w stosunku do całego kosmosu?
    Była tu kiedyś temat, czemu Bóg/bóg pozwala na zło. A skąd wiemy, że pozwala, może po prostu Bóg/bóg zupełnie inaczej definiuje zło niż my to ustaliliśmy.
    Dobro zresztą też.
  • Garść 09.09.2021
    Temat na dłuugą rozmowę.
    Jeśli aksjomatem będzie: Życie ze względu na konieczny jego koniec jest złem ---> to każda działanie/sytuacja przyspieszająca śmierć, nawet poprzez doznawanie niewyobrażalnego cierpienia jest w sumie dobrem.
    Ale byt bywa(!) piękny, cudowny, niesamowity, bogaty w fascynujące doznania, jakim więc dobrem jest jego krzywdzenie, uśmiercanie?!
    Może jesteśmy tu za karę, w takim czyśćcu? Aby ludzkość nie popełniła zbiorowego harakiri, musi to czyśćcowe istnienie za coś mocno cenić.
    Nie wiem, Bajko.
    Wiem, że cierpienie potrafi złamać, upodlić, zabić.
    Złe jest.
    Ale, jak piszesz, może zamienić się w dobro.

    Skomplikowany nasz byt jak chaos. Uczymy się, na strasznych błędach, oddzielać sens od bezsensu. Chyba.
  • Garść 09.09.2021
    :) Muszę iść stont, do napisania, Bajkopisarzu.
  • Bajkopisarz 09.09.2021
    Garść A jeśli przyjąć, ze życie jest neutralne z dopuszczalnym odchyleniem standardowym? Na przykład, ze życie może przebiegać od obiektywnego dobra do obiektywnego zła w skali przykładowej od -1000 do + 1000, ale cała ludzkość obija się od tylko -3 do + 3. W tej skali to jesteśmy jak neutralne 0, z nieistotnymi wahnięciami.
    I jak to zinterpretować?
    W stosunku do całego kosmosu jesteśmy niczym. A może jednak czymś ważnym, bo jedynym?
    To wszystkie jest takie relatywne. Ale radzimy sobie zmiejszając skalę i poprawiając we własnych odczuciach swoją nieistotną pozycję, żeby nie zwariować, czyli jak piszesz: oddzielić bezsens od sensu.
  • Garść 10.09.2021
    Bajkopisarz. Życie, gdyby je traktować jak świadomość podobną do ludzkiej, kierujące się człowieczą etyką, powinno trzymać się wyłącznie wysokiego prawdopodobieństwa. Bardziej krwawej jatki jak naturalna ewolucja nie znajdziesz na tej planecie.
    Ale spokojnie, oddzielmy świadomość od nieświadomych praw zarządzających procesami biologicznymi. Mnie interesuje, skąd one się wzięły. I jak działają inne, jeszcze ważniejsze prawa fizyki, umożliwiające powstanie obserwowanego wszechświata. Sam z siebie się nie wziął, najbardziej naturalna, przedustawna wydaje się być totalna nicość. I nagle (lub mniej nagle) jest Coś.
    Nacechowane dobrem i złem? Być może tak, że Zewnętrzny (wobec rzeczywistości) Obserwator nie mógł ustanowić dla inteligentnej świadomości... jak to nazwać... neutralnej skali doznań(?), bo życie nie przetrwałoby lub zatrzymało w rozwoju na najbardziej nieskomplikowanym poziomie.
    Wracając do Twego przykładu, tej skali. Oczywiście nasuwa się myśl, że może być zarezerwowana dla istnień czujących. Chociaż fantazja każe nam beztrosko obdarzać czuciem byty pozbawione choćby elementarnej części systemu nerwowego, typu kamień lub woda, odrzućmy taką ewentualność, bo pomnożyłaby zło do potęgi kosmicznej.
    Skala jest ściśle uzależniona od możliwości doznań i stopnia rozwoju świadomości. Nie możemy 'obijać się' w innej, bo nie potrafimy jej nazwać. Poczuć, dostosować lub odrzucić.
    Żyjemy w obiektywnie najlepszym z możliwych dla nas światów, ale nie będąc w nim najważniejszym elementem, mamy co mamy.
    Pokora pozwala wypychać za drzwi wszystkie nasze ograniczenia i cieszyć się z możliwości czucia i myślenia.
    Żeby poprawić sobie stan zadowolenia warto przyklasnąć tzw. zasadzie antropicznej, która neguje przypadkowość w procesie stworzenia warunków dla życia (w tym przecież i naszego) już na etapie ewolucji gwiazd. Bardzo wąski jest przedział dla warunków genezy bytu ożywionego.
    Spokojnie Wszechświat mógłby zatrzymać się na poziomie nieorganicznego istnienia.
    Nie wchodząc w detale, potwierdzam, że szukanie sensu nie jest bezsensem.
    Mamy wpływ na wiele istnień, tkwiąc w siatce przyczynowo-skutkowej.
    Najważniejsze, aby ten wpływ był maksymalnie dobry w naszej skali.
    Może będziemy z tego rozliczeni.
    Strach bywa pożyteczny :D
    Dobry Bóg o tym wie.

    Życzę pięknego dnia. Zasłużyłeś. Kapitalny z ciebie Rozmówca.
  • Bajkopisarz 10.09.2021
    Garść Ewolucja jest serią wypaczeń. To najważniejsze zaczęło się bardzo, bardzo dawno temu, kiedy to zaczęła się era ssaków. Nie powinna była. Znacznie lepiej by wyszło, gdyby to owady stały się grupą naczelną. Są stokroć lepiej przystosowane, a gdyby w ich ciałach wyewoluował mózg podobny do ludzkiego, już dawno miałyby pod kontrolą dużą część kosmosu.
    Mając powyższe na uwadze, jeśli Neutralny Obserwator zaingerował, to celowo zadziałał w niepożądanym kierunku by coś siedziało. Widocznie zbyt duże możliwości owadów nie były mu na rękę.
    Ale może nie zaingerował, tylko po prostu samoistny błąd znalazł warunki rozwoju i się rozprzestrzenił jak rak.
    Każda teoria brzmi nieprawdopodobnie. Czy warunki do życia zostały stworzone czy się same stworzyły? W zasadzie to bez większego znaczenia, ponieważ obie te teorie są równie niemożliwe, a jednak istniejemy. Więc niemożliwe stało się możliwe.
  • Garść 10.09.2021
    Bajkopisarz. Wydaje mi się, że owadzie umiejętności m.in. wynikają z o wiele wcześniejszego startu. Chyba wczesny paleozoik. moja wiedza bardzo znikoma na ich temat, niemniej podziwiam niezmiennie piękno i zdolności drapieżnych ważek. Nie atakują ludzi, to tez działa na ich plus :)
    A czemu nie wirusy? Ich mutacje to arcymistrzostwo.
    Można gdybać. Taka mała oceaniczna meduza nigdy nie umiera, po osiągnięciu dojrzałości, wraca do stanu początkowego. Przebogate jest życie w rozwiązania, miliony dróg.

    Sądzę, że warunki do życia były wpisane w Początek.
    Genialne równanie i wszystko toczy się zgodnie z ustawowym Pierwszym Algorytmem.
  • kigja 08.09.2021
    Przeczytałam z ciekawości.

    Może i facet miał ładne widoki przez kilkanaście minut, ale tak naprawdę nic zyskał, a stracił kilkaset plnów.
    Lepiej, jakby został w domu, włączył film dla dorosłych i zrobił sobie dobrze, bo przecież wie, jak zrobić sobie dobrze, bo najlepiej zna siebie i swoje ciało.

    Chęć zbiżenia do kogoś albo z kimś jest czasami tak silna, że odbiera rozum i mogę to zrozumieć.

    Poza tym bardzo mnie odrzuca zmechanizowane podejście do "sprawy".
    69, na pieska, na jeźdźca, na chrabąszcza, na osę, na buddę - wydawanie tego typu poleceń nie podnosi temperatury.

    Ani typ ani dziwka, nie mieli na tyle polotu, by się przy okazji dobrze bawić.
    Smutna rzeczywistość.
    I wydaje mi się, że żadne ładne widoki nigdy nie zastąpią mile spędzonego czasu obojętnie z kim, nawet z bezdomnym na przystanku, jeśli nie śmierdzi a druga strona ma dość odwagi w sobie, by się odezwać.

    Opowiadanie w głównej mierze przeznaczone dla chłopów, by się postukali w czerep tymi trzema stówkami, bo dziwka ci życia nie ogarnie pastuchu jeden z drugim.

    A dziwki to powinny dostać nagrodę Nobla za bliskość z ohydnymi typami.
    Fuj i rzyg.
  • Bajkopisarz 08.09.2021
    Dziękuję za świetny komentarz. Jak wspomniałem to trochę był smutny żart, ale Ty znalazłaś tu i sprawy na poważnie. Z wszystkimi uwagami się zgadzam - poza jednym: nawet jakby został w domu i sobie robił dobrze sam, to owszem efekt końcowy mógłby być lepszy, ale jednak droga do niego prowadząca (czyli na przykład przywoływany w opowiadaniu wspaniały widok) też jest ważna. Sądzę, że to może być główna motywacja do odwiedzania takich przybytków.
  • Lotos 08.09.2021
    Fajne opowiadanko, tak to zazwyczaj jest z klientami, którzy spodziewają się nie wiadomo czego, a potem jakoś nie wychodzi, ale przynajmniej widoki fajne.
  • Bajkopisarz 08.09.2021
    A to dotyczy chyba wszystkich klientów każdej branży - za trzy stówy to by chcieli zawsze mieć full wypas ;)
    Dzięki za odwiedziny
  • kigja 08.09.2021
    Zapomniałam napisać, że najbardziej rozbawił mnie kalosz :]
    Nie wiem, czy to na potrzeby opka, ale brzmi zabawnie :)))
  • kigja 08.09.2021
    A wogle, czy ktoś myślał o Domach Rozpusty za kilkadziesiąt lat?

    Bo ja to sobie tak wyobrażam, może to było w jakimś filmie, nie wiem, ale tak:
    nie będzie w nich żywej istoty, oprócz klientów, którzy po wypełnieniu formularza dostaną to, o czym zamarzą, każdą dziewczynę o każdej twarzy, figurze, może to będzie jakaś aktorka, albo przypadkowa dziewczyna z ulicy, która wpadła w oko klientowi i ma zachowaną pamięć w zwojach - oczywiście będzie musiał zostać podłączony do jakiegoś kompa, by wydobyc obraz albo zmarła żona, narzeczona, dosławnie każda postać...

    Trochę brzmi, jak sf, ale przeciez do tego zmierza świat. Żeby wyelimować człowieka i zastąpić go sztuczną inteligencją...

    A może pomysły naukowców nie biora się z ich głowy? Może to Obcy przesyłają do ich głów swoje pomysły...

    ?
  • Bajkopisarz 08.09.2021
    A to już nie istnieje? Takie VR w odpowiednim hełmie na głowie?
  • kigja 09.09.2021
    VR ok, ale tylko do przywoływania pamięci/wspomnieć.
    Cała reszta na żywca z robotami. Bez chorób, bez zdrad, bez agresywnych alfonsów i naćpanych panienek.

    Tylko Japończycy mogliby stworzyć takie sanktuarium cyberrozpusty :]
  • Bożena Joanna 09.09.2021
    To opowiadanko przedstawia sytuację typową, jak rozmijają się marzenia i rzeczywistość. Piękne widoki i chwile przyjemności nie dają spodziewanego wytchnienia i zagubienia się w świecie uczuć i migotliwej cudowności. Klient domu schadzek czuje się rozczarowany, gdyż miał większe oczekiwania. Panienki też nie są gotowe na wszystko i mają swoje kaprysy.

    Nieźle się czytało, przypomina mi się sformułowanie z pamiętników Żeromskiego, że za miłość też trzeba zapłacić.

    Pozdrowienia!
  • Bajkopisarz 09.09.2021
    Bardzo dziękuję :) No właśnie, chwila rozkoszy, ta wisienka na torcie, nie zastąpi przecież całej tortu podstawy, czyli pysznego, choć może nie tak efektownego biszkoptu.
    Ale jak się chce mieć wszystko szybko, to za wisienkę trzeba sporo zapłacić, a potem się okazuje, że choć wyglądała pięknie to była strasznie kwaśna i w sumie nie warto.
    Nie szukaj sprawiedliwości w sądzie a miłości w burdelu, jak głosi mądrośc ludowa.
    Pozdrawiam!
  • laura123 09.09.2021
    Bardzo smutna ta bajka. Facet wiedział, że nie grzeszy urodą, chciał pójść, zapłacić byle tylko pobyć z kimś przez chwilę, a został "obsłużony" haniebnie. Bo co go obchodziło zmęczenie panny albo jej himor? Klient płaci i wymaga, ale nie ten... ten przyjmuje nawet te resztki za dobro. Więc kto tu jest pięknym, a kto bestią?
    Podoba mi się treść i ciekawe podejście do tematu.6
  • Bajkopisarz 09.09.2021
    Pięknie dziękuję :) No właśnie, kto tu jest piękny?
    Może sprawę by załatwił szczegółowy cennik: klient z ładną twarzą - 300,00, klient z brzydkim ryjem - 600,00, klient z brzydkim ryjem i wielkim bebzonem - 1200,00.
    Ale chyba też nie - bo brzydkim zawsze "popioły, zgliszcza, pył i gruz". Zresztą, kto by się przyznał dobrowolnie do brzydoty i płacił 1200,00.

    Ale najsmutniejsze jest to usprawiedliwianie oszustw ładnych i przemnażanie przez 30 postępków brzydkich. Jakby podłość zachowania zależała od urody.
  • laura123 09.09.2021
    humor- korekta.
  • Vincent Vega 13.09.2021
    Ciekawe zderzenie oczekiwań z rzeczywistością. Nasze wyobrażenia, często przeidealizowane, w konfrontacji z życiem pękają jak tania prezerwatywa. Możemy wtedy rzucać się pod pociąg lub w ślad za bohaterem z pokorom brać, co dają.

    Pozdrawiam serdecznie:)
  • Bajkopisarz 13.09.2021
    Dzięki! To trochę jak z reklamą, obiecuje wspaniałe doznania, a koniec końców okazuje się bublem. Tylko, że jednym tego bubla łatwo wybaczyć, a innym nie zapomni się go nigdy.
    Bohater wziął, co dawali, drugi raz pewnie nie pójdzie. Ale jakby się rzucił pod pociąg to też tylko raz ;)
  • Zapraszamy do wzięcia udziału w Bitwie na Prozę!
    Tematy to:
    1) Ucieczka na inną planetę
    2) Pokochałam(em) wroga
    więcej znajdziesz:
    https://www.opowi.pl/profil/literkowa-bitwa-na-proze/
    Piszemy do 31 października!!!
    Liczymy na Ciebie!
    Literkowa

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania