Piękna, Krótka Wycieczka do Niezwykłego Domu i Ogrodu
Opowiadanie
"Piękna, Krótka Wycieczka do Niezwykłego Domu i Ogrodu"
gatunek: sny/podróże/fantastyka/surrealizm/czas wolny
Inny, Lepszy Wszechświat. Ciepło i słonecznie. Lata 2015-2017.
Dwudziestopięcioletni poszukiwacz przygód, który potrafił podróżować po alternatywnych rzeczywistościach, był jedną z dwudziestu kilku osób jadących autobusem przez rozległą, żyzną nizinę o łagodnym, morskim klimacie. Reszta pasażerów była jego znajomymi i rówieśnikami. Pojazd podążał do zaginionego, dużego, nowoczesnego, na swój sposób luksusowego, tajemniczego budynku, przypominającego jednocześnie dom mieszkalny i hotel, oraz pełnego różnych dziwnych przedmiotów, które nie wiadomo do czego służyły.
— Skąd, dokąd i dlaczego jedziemy? — spytała jedna z kobiet.
— Nie wiem. Też bym chciał to wiedzieć — odpowiedział jeden z mężczyzn.
Bardzo szybko okazało się, że nie ma kierowcy. Samochód zatrzymał się przed zagadkowym budynkiem, na otoczonym łąkami, lasami i bagnami placu, liczącym około dwadzieścia miejsc parkingowych. Silnik zgasł. Wszyscy ludzie wyszli na zewnątrz i przeszli się po deptaku, otoczonym przez rozległe trawniki, od otaczającej obiekt dzikiej przyrody oddzielone wysokim metalowym płotem, a na dodatek także wielkim, gęstym żywopłotem.
Podróżnicy weszli przez drzwi frontowe. Wewnątrz było jasno, z powodu przestronnych pomieszczeń i dużych ilości obszernych okien.
— Popatrzcie na te dziwne i tajemnicze przedmioty — zachęcił jeden z mężczyzn.
— Ciekawe, do czego mogły służyć? — spytała jedna z kobiet.
— Nie wiem. Może do podróży w czasie? — zastanawiał się kolejny mężczyzna.
Grupa dwudziestu kilku ludzi, jednocześnie zdziwionych i zafascynowanych, zaczęła zwiedzać niezwykłe miejsce, wydające się pochodzić z jakiejś w ogóle zupełnie innej czasoprzestrzeni, nie z tego świata. Prawa fizyki i ogólnie wszystko było tutaj bardzo mocno inne, niż w zwykłym świecie. Znacznie bardziej jak w jakiejś niezwykłej wizji sennej. W jednym z kilku przestronnych pomieszczeń stała wielobarwna jaskinia z oknami, z których wyglądały różne, mniej i bardziej człekokształtne stworzenia. W drugim pokoju, pod ścianami rosły dziwne drzewa, a otoczone nimi postacie, przypominające istoty ludzkie, fruwały nisko nad podłogą. Z podziemnych surowców lepiły kolorowe, świecące chmury, służące jako nawóz oraz gleba dla drzew, na których rosły tajemnicze znaki i symbole, a także różne, niezwykłe przedmioty.
Trzecie pomieszczenie było pełne światła słonecznego, bo w jego ścianach tkwiły rozległe okna z widokiem na pogodny trawnik, gdzie trwało wieczne lato. Ściany w znacznej większości budynku miały jasne odcienie, aby wywoływać efekt długiego, słonecznego dnia, jak w krainie wiecznego relaksu na pograniczu tropikalnych ogrodów i plaż, z których widać luksusowe oraz nowoczesne promy i jachty, pływające po morzu, zatoce lub ocenie. W środkowej części tego pokoju mieścił się przestronny, luksusowy basen kąpielowy, z którego wydobywała się fruwająca piana błogiego relaksu i bańki mydlane słodkiego życia. W tym zbiorniku wodnym kąpały się syreny, drobne ryby z weloniastymi płetwami i traszki.
Nad basenem co jakiś czas przelatywały łabędzie, mewy i pelikany, które przenikały przez ściany, a z sufitu sypały się świecące gwiazdy, planety oraz księżyce. Jedne rośliny doniczkowe miały liście w kształcie olbrzymich serc, a inne w kształcie potężnych piór. Były też i unikalne byliny owadożerne, które posiadały zarówno dzbanki dzbaneczników, jak i liście-pułapki muchołówek. W kątach stały raczej szerokie kolumny, w kolorze beżowym, żółtym i pomarańczowym.
Osoby, zwiedzające budynek i okolice, poszły jeszcze do czwartego pomieszczenia które, podobnie jak trzecie, posiadało wielkie okna, przyciągające duże ilości światła, wywołującego jeszcze więcej radości życia i dobrego nastroju. W powietrzu unosiły się kwiaty, takie jak słoneczniki, lilie i orchidee. Panowała tu niezwykła atmosfera. Ludzie usiedli na osobliwych krzesłach salonowych, w nowoczesnych wygodnych fotelach i na antycznej, luksusowej kanapie. Na stole stały kolorowe wazony, a na ścianach wisiały obrazy, przedstawiające piękne jeziora, plaże, domy, ośrodki wypoczynkowe, sady i ogrody.
W telewizji zaczęły lecieć imprezowe piosenki z teledyskami, pochodzące z całego późnego dwudziestego wieku, jak i z czternastu pierwszych lat dwudziestego pierwszego wieku. Ludzie wstali oraz zaczęli tańczyć, po czym jedna z biesiadujących osób wyłączyła telewizor, a wtedy wszyscy, uśmiechnięci i rozbawieni, wesołym oraz radosnym, tanecznym krokiem opuścili pokój, przenosząc się do ogrodu.
Znaleźli się na trawniku, otoczonym wysokimi płotami i gęstymi żywopłotami o wielkich liściach. Stał tam długi stół piknikowy. Podróżnicy usiedli na ławkach oraz zaczęli jeść owoce i przekąski, a także pić oranżadę. Od początku swojej przygody rozmawiali i śmiali się. W tle leciała muzyka dyskotekowa oraz taneczna z lat siedemdziesiątych, osiemdziesiątych, dziewięćdziesiątych, dwutysięcznych i wczesnych dwa tysiące dziesiątych.
Z rosnącego na trawniku, złoto-srebrnego kwiatu wyskoczyły dwa motyle, dokładniej rusałka pawik i paź królowej, a spośród liści wielkiego drzewa wyleciał barwny zimorodek i kolorowa papużka, kierując się w stronę słonecznego nieba, na którego tle tańczyły wesołe chmury.
Koniec.
Komentarze (6)
Optymistycznie tak. Wyobraźnię masz – jak czytam – niewyczerpaną:)
''Skąd, dokąd i dlaczego jedziemy''? →ile to konkretu można zawrzeć w kilku słowach:)
''fruwająca piana błogiego relaksu i bańki mydlane słodkiego życia''→to szczególnie:)
Pozdrawiam:)↔5
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania