" Co takiego stało się w twoim życiu, że tak bardzo się boisz? Z jakich wydarzeń jest ukuta twoja zbroja?" - ja pierdolę, znowu to robisz. W sensie, robisz to cały czas. Znów jedyne, co mogę, to spytać Jak?
"Że wszystko będzie źle, cichutko, wszystko będzie źle, będziemy robić wojnę. Nie miłość." - dobra, jeszcze to i oficjalnie już nic nie kopiuje, bo ju, teraz widzę, że przepierdole 80% tekstu.
"Gdy siedzieliśmy z Leo na tamtym parkingu z głowami oderwanymi od ciał na pełnych strupów kolanach, przeczesując loki swoje wzajemne poucinanymi przez siebie nawzajem palcami." - no się przecież nie da. Muszę znów skopiować. Konstrukcja zdań jest porażająca.
" Wydeklamował. Najlepszy manipulant nie wie, że manipuluje, najwspanialszy aktor nie ma pojęcia, że gra." - nosz kurwa do piątej potęgi. Nosz Wow.
Przerzucę na razie to i czytam dalej, bo jak się skasuje czy coś, to mnie trafi chuj.
Już dalej nie kopiowałem.
Refleksyjne. Wieloodczuciowe. Niezrozumiałe, a bliskie.
Nie mam pytań. Twoje teksty "męczą", ale nie na modłę zmęczenia, jakie daje stado wyrazów bez polskich znaków.
Zabierają energię.
I mam świadomość, że to co napisałem jest tylko odnotowaniem obecności.
Dalej nie umiem poradzić sobie z całością, ale na poziomie poszczególnych myśli - rozszarpuje
Milo mi, ze sygnalizujesz swa obecnosc i jestes kontent. Wiem, ze ta czesc jest dluga, ale nijak nie moglam jej porozcinac, mimo prob, jakos tak miala zachodzic reakcja i oddzialowywac razem, jako osobna calosc, czesc czesci. Szczerze mowiac ja z tego rozdzialu tez jestem dosc kontent. "Zmeczylo mnie" pisanie go wlasnie przeokropnie, wyssalo mase energii, trwalo, bolalo, dzis leze i oddycham wiec, i to w sumie tyle. A i tak ciezko.
Swoja droga juz nawet nie z tej przyczyny, ze czuje sie w cholere spowinowacona i pod wplywem ksiazki tej, ale z odczuc czysto artystycznych i zdjecia mnie glebokim podziwem polecam Ci te cholerna "Tonacą Dziewczynę".
Nie wiem, fragment mnie tak porazil, ze musialam uznac w ktoryms momencie sie za swego rodzaju odnosnik/zaleznosc do, i moze tylko, ale oby nie.
Dziekuje za Twa obecnosc, a jak cos Ci sie podoba i kopiujesz, to ja wlasnie bardzo lubie, bo moge pozniej sie zastanawiac dlaczego akurat to, itp.
Nie będę znowu pisać tego samego. Dodam tylko, że to: "- Czy wiesz, jak najprościej jest umrzeć? Podać sobie powietrze dożylnie, o ironio – powiedziałeś i pocałowałeś mnie na
Do
Widzenia." - jest najlepszy (dla mnie ) fragment. Taki strzał konkretny. Nmp, zostawiam te gwiazdy i życzę weny.
Dziękuję przepięknie, tym bardziej, że ten fragment obszerny taki, przeczołgałam czytelnika, siebie. Dużo mnie kosztował, toteż życzenia weny biorę sobie do serduszka. Przez parę dni będę pewnie musiała od siebie odpocząć, jednak dalsze tory tego cholernego tekstu towarzyszą mi nieprzerwanie ;).
Piękny komplement. W wordzie zrobiło mi się około 14 stron, pamiętam, a na opowi ludzie czasem jojczą, że dwie-trzy strony to przydużo, więc postanowiłam lojalnie ostrzec.
Nie było mnie długo, ale to nie znaczy, że nie czytałam. Przyznaję, tę część przeczytałam trzykrotnie i ni cholery nie rozumiem :) Są świetne zdania, ciągi myślowe, porównania i wspomnienia z parkingu z Leo, ale i tak to tylko wyrwane z kontekstu drobiazgi, które nie tworzą żadnej konkretnej całości, albo ja jej nie dostrzegam. Musiałabym zagnieździć się w Twojej głowie, by pojąć więcej. Pozdrawiam serdecznie :)
Komentarze (13)
"Że wszystko będzie źle, cichutko, wszystko będzie źle, będziemy robić wojnę. Nie miłość." - dobra, jeszcze to i oficjalnie już nic nie kopiuje, bo ju, teraz widzę, że przepierdole 80% tekstu.
"Gdy siedzieliśmy z Leo na tamtym parkingu z głowami oderwanymi od ciał na pełnych strupów kolanach, przeczesując loki swoje wzajemne poucinanymi przez siebie nawzajem palcami." - no się przecież nie da. Muszę znów skopiować. Konstrukcja zdań jest porażająca.
" Wydeklamował. Najlepszy manipulant nie wie, że manipuluje, najwspanialszy aktor nie ma pojęcia, że gra." - nosz kurwa do piątej potęgi. Nosz Wow.
Przerzucę na razie to i czytam dalej, bo jak się skasuje czy coś, to mnie trafi chuj.
Ja tez sobie troche tym rozdzialem pozarlam sledzione i siebie i teges, wiec sie czuje ciut pożarta dzis.
Refleksyjne. Wieloodczuciowe. Niezrozumiałe, a bliskie.
Nie mam pytań. Twoje teksty "męczą", ale nie na modłę zmęczenia, jakie daje stado wyrazów bez polskich znaków.
Zabierają energię.
I mam świadomość, że to co napisałem jest tylko odnotowaniem obecności.
Dalej nie umiem poradzić sobie z całością, ale na poziomie poszczególnych myśli - rozszarpuje
Swoja droga juz nawet nie z tej przyczyny, ze czuje sie w cholere spowinowacona i pod wplywem ksiazki tej, ale z odczuc czysto artystycznych i zdjecia mnie glebokim podziwem polecam Ci te cholerna "Tonacą Dziewczynę".
Nie wiem, fragment mnie tak porazil, ze musialam uznac w ktoryms momencie sie za swego rodzaju odnosnik/zaleznosc do, i moze tylko, ale oby nie.
Dziekuje za Twa obecnosc, a jak cos Ci sie podoba i kopiujesz, to ja wlasnie bardzo lubie, bo moge pozniej sie zastanawiac dlaczego akurat to, itp.
Pozdrawiam.
Do
Widzenia." - jest najlepszy (dla mnie ) fragment. Taki strzał konkretny. Nmp, zostawiam te gwiazdy i życzę weny.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania