" Piękne istoty " 14

Oczami Louisa:

Dziewczyna szybko się podniosła z mojego torsu. Na jej twarz wkroczyły rumieńce, które tak bardzo uwielbiałem. Jednak nie odsunęła się daleko, ponieważ śpiący Naill, skutecznie jej to uniemożliwił.

- Przepraszam – wydukała speszona.

- Nic się nie stało – uśmiechnąłem się. Odpowiedziała tym samym. Kolejna godzina jazdy wywołała w Łakotce senność tak dużą, że oczy same jej się zamykały. Dziewczyna jednak usilnie starła się przezwyciężyć zmęczenie, dlatego zaczęła nucić jakąś piosenkę. Po paru chwilach stwierdziłem, że to „Dangerous love”. Lubiłem ten utwór, był taki ciekawy. Jednak i to nie przyniosło zamierzonego efektu, ponieważ Collins po jakimś czasie usnęła. Kiedy samochód skręcił w prawo, bezwładne ciało niebieskookiej osunęło się na mnie. Jej głowa spoczęła na moim ramieniu. W tym momencie dziewczyna poruszyła się nie spokojnie, lecz się nie obudziła, o dziwo wtuliła się we mnie mocniej. Jej zapach, do którego zdążyłem się już przyzwyczaić, uderzył we mnie ze zdwojoną siłą, wywołując u mnie dziwne zaspokojenie. Nagle w mojej prawej kieszeni za wibrował telefon. Obróciłem głowę a mój nos spotkał się z aksamitnymi włosami dziewczyny. Pachniały… karmelem, truskawką, brzoskwinią i chyba jeszcze wanilią. Tak zdecydowanie tak. Mix zapachów. Zapachów, które uwielbiam. Zaciągnąłem się tą wonią. Spowodowało to, że stałem się głodny, ale nie zwracałem na to uwagi, dalej trzymałem przyrząd powonienia przy jej jedwabistych, ciemnych blond włosach. Z pewnym oporem, przestałem ją wąchać i wyciągnąłem z kieszeni mojego IPhone. Otrzymałem wiadomość od Darcy. Bardzo długą i dziwną wiadomość. Przelatywałem wzrokiem przez literki, czytając tylko pojedyncze wyrazy. Z tego co tam przeczytałem, dowiedziałem się, że jej się podobam, że jestem gorący – z tym się zgodzę - , że chciała by ze mną chodzić. Jednak to co zobaczyłem na końcu sms’a zaskoczyło mnie najbardziej. Otóż Darcy Longboton wysłała mi swoje nagie zdjęcie. Poczułem jak głowa na moim ramieniu się poruszyła. Szybko zakryłem ręką wyświetlacz, po czym spojrzałem na dziewczynę. Z ulgą stwierdziłem, że nadal śpi i że tylko chciała się poprawić. Przeniosłem wzrok z powrotem na telefon i wcisnąłem przycisk „usuń”. Jak można być tak głupim, żeby wysyłać takie zdjęcia. Tej dziewusze naprawdę się nudzi – pomyślałem. Sam siebie zaskoczyłem. Już kila razy dostałem takie fotografie. Nie robiło na mnie to żadnego wrażenia. Jednak odkąd znam Łakotkę, zastanawiam się, dlaczego niektóre anielice, nie mają w ogóle wstydu. Pokręciłem tylko głową i zablokowałem urządzenie. Spojrzałem za szybę gdzie rozciągał się krajobraz łąk i lasów. Pogoda była dosyć ładna, mimo że słońce już chowało się za horyzontem. Poprawiłem się na siedzeniu, uważając aby nie obudzić Sweety. Było mi tak dobrze. W sumie to nigdy nie lubiłem, kiedy jakaś dziewczyna się o mnie opierała lub gdy np. na mnie spała. Jednakże Łakotka w cale mi nie przeszkadzała. Powiem więcej, cieszyłem się, że spała oparta o mnie. Czułem wtedy jej bliskość, ciepło bijące z jej ciała, które promieniuje także na mnie. Mógłbym tak trwać całą wieczność – pomyślałem.

- Zasnęła? – zapytał nagle Liam spoglądając w lusterko.

- Tak – odpowiedziałem głosem wypranym z emocji.

- I ty pozwalasz, żeby spała oparta o twoje ramie – bardziej stwierdził niż zapytał – o stary nie poznaję cię – zaśmiał się.

- O co ci chodzi? Mam ją odepchnąć, kiedy ona tylko chce się przespać. A w ogóle to twoja wina, bo kiedy skręcałeś, poleciała na mnie.

- No sory. Przecież tylko żartowałem – znowu śmiech. Miałem już mu powiedzieć aby przestał się śmiać, bo ją obudzi, lecz w ostatnim momencie się powstrzymałem.

- Daleko jeszcze? – zapytałem zmieniając temat. W sumie to chciałbym jechać jak najdłużej, aby móc przebywać z Łakotką.

- Tak właściwie, to szybciej by było, gdybyśmy pojechali przez skrót, polnymi drogami. Na autostradzie pewnie będzie korek.

- Jedziemy polnymi. Nienawidzę korków – powiedziałem.

- Ok. Akurat tutaj jest zjazd – odparł i skręcił w jakąś wąską asfaltówkę. Dziewczyna poruszyła się niespokojnie, po czym znowu zwróciła moją uwagę. Wyglądała na taką bezbronną.

- Dojechaliśmy już? – zapytał zaspanym głosem Niall przeciągając się na siedzeniu.

- Nie i ciszej, bo tu niektórzy śpią – warknąłem na niego.

Blondyn spojrzał na mnie, potem na Collins a potem znowu na mnie. To było frustrujące. Uśmiechnął się szeroko i rzekł:

- O proszę, widzę że mnie sporo rzeczy ominęło.

- Tylko twoje chrapanie – odparłem z ironią a obaj moi przyjaciele się zaśmiali, budząc przy tym Harrego i Zayna, który miał zapłakane oczy, gdy je otworzył. Norma. Harry obrócił się w moją stronę i się uśmiechnął, lecz kiedy zobaczył czyja głowa spoczywa na moim barku, na jego twarz wstąpił grymas… zazdrości? Jednak nie dał tego po sobie poznać, szybko odwracając głowę i pytając Lima:

- Gdzie my jesteśmy? Przecież to nie jest autostrada.

- Spokojnie, zjechałem z autostrady, ponieważ tworzył się korek i w ogóle, tędy będzie krócej – uspokajał go.

- Aha – Hazza usiadł prosto w fotelu. Posłał nam ukradkowe spojrzenie po czym skupił wzrok na drodze. Niall, jak to on, zaczął szukać jedzenia. Kiedy w końcu wygrzebał skądś paczkę chipsów, zaczął tak szeleścić tym opakowaniem, że myślałem, że tam wybuchnę. Dziwię się, że Łakotka się nie obudziła.

- Niall, przestań szeleścić tą folią, bo jeszcze ją obudzisz – syknąłem.

- A może ona też chce chipsa, nie pomyślałeś o tym? – zapytał z pełną buzią blondyn.

- A ty nie pomyślałeś o tym, że ona może chce się wyspać – warknąłem.

Za odpowiedz musiało mi wystarczyć tylko wzruszenie ramionami. Po chwili każdy z nas chrupał przekąskę zaproponowaną przez Horana. Starałem się jak najciszej chrupać smażone ziemniaki, jednak nie wychodziło mi to najlepiej. Łakotka miała ucho tuż obok mojego policzka, więc ten hałas zapewne doprowadzał ją do szału. A może i nie? Nagle cały samochód podskoczył do góry i równie szybko opadł. Ten wstrząs spowodował, że głowa blondynki spadła z mojego barku a wylądowała na kolanach. Dziewczyna szybko otworzyła oczy i spojrzała na mnie z dołu. Jej oczęta były tak nienaturalnie niebieskie, że aż nie mogłem w to uwierzyć. Poderwała się szybko z cichym jękiem.

- Co się stało? – zapytała drżącym głosem.

- To moja wina. Nie zauważyłem dziury w drodze. Przepraszam – rzekł Liam, patrząc na nią w lusterku.

- Jak się spało? – zapytał dziwnie wesoły Niall.

- Nawet dobrze. Dziękuję.

- Nie wątpię – odparł z uśmiechem.

- Słucham?- zapytał zdziwiona.

- No wiesz, bark Louisa jest mega wygodny. Kiedyś sam tam spałem.

Łakotka spojrzała na mnie, wzrokiem, który był dla mnie dziwnie niezrozumiały. Była blada jak ściana. Jednak zaraz potem, jej policzki stały się czerwone.

- Przepraszam – szepnęła, jednak ja to usłyszałem.

- Nie masz za co – odpowiedziałem normalnie. Ona tylko poprawiła się na siedzeniu, po czym utkwiła wzrok w przedniej szybie.

- Chipsa? – zaproponował właściciel paczki, podstawiając jej opakowanie pod nos.

- Nie, dziękuję – odmówiła grzecznie. Nagle rozległ się bardzo głośny i potężny grzmot. Dziewczyna podskoczyła i cicho pisnęła. Trochę rozbawił mnie ten widok, lecz zaraz spoważniałem. Wyjrzałem przez szybę, na prawie czarne niebo, na którym pojawiały się błyskawice. No to pięknie. Zaczął padać mocny deszcz, który z minutę na minutę stawał się coraz silniejszy. Szalał też porywisty wiatr, co poznałem przez prawie łamiące się drzewa.

- My to mamy szczęście – powiedział z ironią Harry.

- Mówiłam, że przyciągam wszystko co najgorsze – odparła dziewczyna, która zaraz po tym, znowu podskoczyła przez silny grzmot.

- Zayn, dzwoń do dziewczyn i zapytaj gdzie są – rozkazał Liam, który zaciskał kurczowo kierownicę. Chłopak wykonał polecenie. Po krótkiej rozmowie telefonicznej oznajmił:

- Dziewczyny są już na miejscu i u nich też szaleje burza.

- Ale są w domu, tak? – upewnił się kierowca.

- Tak.

- Następnym razem z nami nie jedziesz – rzucił Niall półżartem, celując palcem w Collins.

- Dobra, tylko żebyśmy dożyli do następnego razu – powiedziała całkiem poważnie.

- Spokojnie. Zaraz powinniśmy być na miejscu. Chociaż, nie pamiętam żeby ten znak tutaj stał – wymamrotał zamyślony Liam.

- Li, czy ty na pewno wiesz gdzie jechać? – zapytałem.

Nagle samochód się zatrzymał.

- Mam dwie wiadomości – rzekł beznamiętnie Payne - Pierwsza to taka, że pomyliłem drogi a druga jest taka, że ugrzęźliśmy i nigdzie nie pojedziemy.

- Co?! – wydarliśmy się wszyscy.

- Bez paniki – kolejny grzmot, tym razem z błyskawicą.

- Jak to bez paniki?! Liam pomyliśmy drogi, nie wiemy gdzie jesteśmy, ugrzęźliśmy, a na dodatek szaleje ogromna burza – wyliczał Zayn.

- Musimy wyjść z auta – zrządził Li.

- Że co?! Przecież tam jest ta nawałnica – wydarł się Harry, pokazując co dzieje się na dworze.

- Samochód przyciąga pioruny – wtrąciła nagle Łakotka. Wszyscy na nią spojrzeliśmy – musimy wyjść, jeśli nie chcemy zostać upieczeni.

- Ja nigdzie nie idę! – krzyknął Niall. Jednak dziewczyna już go nie słuchała. Podniosła się szybko z miejsca, nachyliła się nade mną i otworzyła drzwi od mojej strony. Wyskoczyła na zewnątrz.

- Łakotka, wracaj tu! – wrzasnąłem, jednak ona odwróciła się i zaczęła obchodzić samochód dokoła.

- Co ona wyprawia? – zdenerwował się Harry. Nagle drzwi, które były otwarte, trząsnęły z wielkim hukiem.

Średnia ocena: 4.6  Głosów: 11

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (10)

  • muuunie 20.06.2016
    Super ^^ Każdy jest aniołem?
    Czekam na następne, 5 :3
  • lea07 20.06.2016
    Dziękuję ślicznie. TAK :)
  • Szalokapel 21.06.2016
    Dobrze się czyta, kiedy kolejny rozdział?
  • lea07 21.06.2016
    Dziękuje bardzo. Mam już prawie napisany. Postaram się jutro dodać ale nie obiecuję :)
  • ObcaPlaneta 08.07.2016
    A może jeszcze jeden rozdział... zostawiam 5 i lecę dalej :D
  • lea07 08.07.2016
    Haha jak ja Cię uwielbiam. Dziękuję ślicznie :)
  • Tina12 17.07.2016
    Mam nadzieje, że wszystko dobrze sie skończy.
    5
  • lea07 17.07.2016
    Dziękuje Ci bardzo, że czytasz :). Na pewno :). Ale wszystkiego się dowiesz czytając dalej :)
  • Zagubiona 04.08.2016
    O Jezu, co tu się dzieje. Czekałam na moment, gdy Luis ją przytuli, a tu jak widać mała Łakotka jest najodważniejsza. Brawo :* Jestem ciekawa co będzie dalej, lecę czytać kolejne rozdziały. 5
  • lea07 04.08.2016
    Bardzo dziękuję :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania