" Piękne istoty " 38

- Proszę mu dać ten zastrzyk – mówiła Łakotka – Lou, to jest tylko małe ukłucie.

Już od pięciu minut próbuje namówić Louisa na zastrzyk, który pomoże mu wyzdrowieć. Mogą skorzystać z okazji, że są w szpitalu i pomóc chłopakowi szybciej wrócić do zdrowia.

- Sweete, ja nie chce – marudził zakatarzony, trzymając bardzo mocno rękę dziewczyny. Jednak pielęgniarka nie zważała na jego protesty i wbiła mu igłę. Szatyn jeszcze bardziej ścisnął dłoń blondynki, że aż ta wykrzywiła się w grymasie bólu. Po chwili było już po wszystkim.

- I czego tu się tak strasznie bać? – zapytała ze śmiechem.

- Bardzo śmieszne – pociągnął ją niezadowolony w stronę drzwi. Zdążyła tylko powiedzieć siostrze „Dziękujemy bardzo. Do widzenia”. I została wyciągnięta na korytarz, gdzie czekali już na nich przyjaciele.

- To jak? Idziemy? – zapytał wesoło Zayn.

- Poczekajcie, tylko wezmę wypis – Collins chciała odejść, lecz uścisk na jej nadgarstku jej to uniemożliwił.

- A ja? – Louis zrobił minę jak kot ze Shreka.

- Jezu Louis przecież nikt cię tu nie zje. Puść mnie!

- Ale mi jest zimno – zaskomlał.

- To idźcie już do samochodu. Zaraz dołączę.

- Nie, ja się bez ciebie nie ruszam – zawiadomił zielonooki.

- Kurde Louis, jaki ty jesteś upierdliwy. Nie da się z tobą wytrzymać, jak nic ci nie dolega, ale teraz to już totalnie przeginasz. – ciężko westchnęła – Chodź.

Chłopak uśmiechnął się triumfalnie pod nosem i udał się za towarzyszką. Cały czas trzymali się za ręce, bo Tomlinson nie miał zamiaru jej puszczać. Nawet gdy odebrała wypis i chciała się pożegnać ze swoim lekarzem, to jej nie puścił. Ruszyli do wyjścia z budynku. Wszyscy już siedzieli w samochodach i czekali na nich. Kiedy Łakotka chciała pójść do auta dziewczyn, chłopak niespodziewanie pociągnął ją do drugiego pojazdu. Nawet nie zdążyła się zorientować, a już siedziała w busie Liama. Posłała mu pytające spojrzenie.

- No co? Przecież mówiłem ci, że jest mi zimno.

- A co ja? Bezprzewodowy grzejnik – naprawdę wkurzało już ją jego zachowanie.

- Dokładnie – uśmiechnął się cwaniacko.

- Haha dobre. Widzisz tam tego pana? – wskazała na Harrego – On z przyjemnością się z tobą poprzytula i cię ogrzeje.

Hazza otworzył zachęcająco ramiona.

- Żartujesz? Chcesz, aby twojego ukochanego Louiska, Darcy zabiła?

Nagły wybuch śmiechu chłopaków zagłuszył irytacje dziewczyny.

- Jesteś niemożliwy – pokręciła głową.

Liam odpalił samochód i ruszyli w drogę. Tomlinson przysuną się strasznie blisko niebieskookiej, a Zayn nie pozwalał jej się odsunąć. Była jak w kleszczach.

- Łakotka, zimno mi – zaskomlał.

- To, co ja na to poradzę?

- Cóż, możemy się przytulić. Zawsze będzie mi cieplej – nie czekając na jakąkolwiek reakcje dziewczyny mocno się w nią wtulił.

- Boże Louis, udusisz mnie – jęknęła.

Szatyn tylko lekko poluźnił uścisk. Chłopaki spojrzeli na nich oczami pełnymi słodyczy i zachwytu.

- Co się tak gapicie? – warknął Tommo – Jak wy się obściskujecie ze swoimi dziewczynami, to czy my wam przeszkadzamy?

- Czy my o czymś nie wiemy? – zaśmiał się Niall.

- Tak, wiecie co? Wczoraj wzięliśmy potajemny ślub w szpitalu. A wiecie, kto nam go udzielił? Ten lekarz od pomyłki – mówił z ironią. Wszyscy chłopcy głośno się zaśmiali. Oprócz Łakotki, która zapytała zdezorientowana:

- Jakiej pomyłki?

- Twój doktor prowadzący, podszedł do nas w nocy, jak byłaś nieprzytomna, bo wziął nas za rodzinę takiej kobiety, która zmarła i powiedział to nam. A my myśleliśmy, że chodzi o ciebie.

Tym razem to ona się roześmiała.

- Naprawdę?

- To nie jest śmieszne. – skarcił ją Harry – Ty nawet nie wiesz, w jakim stanie był twój Lou.

- To dlatego miałeś wtedy zapłakane oczy. – odkryła – Ej, on nie jest mój.

Znowu śmiech.

- Zamknijcie się już wszyscy – warkną ostro Louis, przymykając oczy.

- Ja nie mam zamiaru – orzekła blondynka i już otwierała usta, jednak tulący się do niej chłopak przytkał jej buzie dłonią.

- Zamilcz Słodziaku – wymruczał, jeszcze bardziej się do niej przybliżając.

- Jak ty mnie nazwałeś? – oburzyła się. Jednak szatyn już nic nie powiedział, tylko zamknął oczy.

Kiedy dojechali do domu, z trudem udało się go dotaszczyć na górę do sypialni. Oczywiście w ogóle nie puszczał Collins, przez co dziewczyny były naprawdę zaskoczone. Gdy w końcu padł na łóżko, blondynka chciała odejść, aby zrobić mu gorącej herbaty, jednak jej się to nie udało. Została pociągnięta w tak brutalny sposób, że wylądowała tuż obok niego. Mocno ją przytulił, nie pozwalając się ruszyć.

- Louis, co ty wyrabiasz?

- Cicho mój grzejniku – wymruczał w jej włosy.

- Puść mnie. Pójdę zładować ci coś gorącego.

- Harry! – wydarł się wprost do jej ucha.

- Czego? – loczek stanął w drzwiach.

- Zaparz mi herbaty – wychrypiał.

Styles tylko ciężko westchnął i ruszył na dół.

- Twoja grzałka ogłuchła – zaskomlała niebieskooka. Jej towarzysz zaśmiał się wesoło na ten komentarz, bardziej ją do siebie przyciskając. Czuła się przy nim jak mała, szmaciana laka, która nic nie może zrobić, aby uciec. Ona nawet nie chciała uciekać. Odczuwała takie dziwne zaspokojenie, beztroskość i bezpieczeństwo. Leżeli naprzeciwko siebie. Ich twarze dzieliły centymetry. Dla nastolatki było to peszące, ponieważ zatonęła w zieleni jego oczu. Nagle do pokoju wparował Hazza, z kubkiem gorącej substancji. Anielica chciała się odsunąć od Tomlinsona, jednak on jej na to nie pozwolił.

- Coś jeszcze? – zapytał Harold.

- Nie, możesz odejść – Lou ani na moment nie oderwał wzroku od Sweete.

- Tak, Panie – loczek ukłonił się jak sługa i roześmiany opuścił pokój.

Nagle usłyszeli dźwięk telefonu. Niezadowolony szatyn sięgnął po komórkę i ją odblokował. Przeczytał powiadomienie i ciężko westchnął.

- Coś się stało? – zapytała.

- Nie, nic.

- A tak przy okazji, to dlaczego masz moje zdjęcie na tapecie?

- Yyy… A skąd ty to wiesz?

- Rano dzwonił Harry i ja odebrałam. Wtedy to zobaczyłam.

Zaśmiał się nerwowo i rzekł:

- No wiesz, nie wiem jakie zwyczaje macie wy, dziewczyny, ale chłopaki zazwyczaj na tapecie mają zdjęcia swoich dziewczyn, jeśli są w związku.

- Lou… - zaczęła jednak on wszedł jej w słowo.

- Uwielbiam sposób, w jaki wypowiadasz moje imię. Uwielbiam twój zapach, tak słodki, a zarazem tak rześki. Uwielbiam błękit twoich dużych, iskrzących się oczu i twoje lśniące, piękne włosy. Uwielbiam, gdy na twoje policzki wstępuję ten słodki rumieniec. Uwielbiam twoje uśmiechy. Uwielbiam to, jak się denerwujesz, kiedy się z tobą droczę. Uwielbiam twoją nieśmiałość, delikatność i naiwność. – z każdym wyznaniem przybliżał się. Ich nosy zetknęły i patrząc głęboko w jej oczy, dokończył – Uwielbiam kolor i smak twoich ust – to ostatnie wymamrotał, ponieważ złączył ich wargi w subtelnym pocałunku. Nie spodziewała się tego, ale zaczęła delikatnie odwzajemniać pocałunek. Jej serce waliło jak oszalałe. Wyznania chłopaka bardzo ją zaskoczyły, ale w miły sposób. Nie wiedziała co o tym wszystkim myśleć, ale od kilku dni ten przystojny, zielonooki, stanowczy i niegrzeczny chłopak siedział jej w głowie.

- Uwielbiam sposób, w jaki mnie drażnisz, leciutko muskając moje usta, kiedy ja pragnę namiętnego pocałunku – wydyszał i znów musnął jej wargi.

- Kocham cię – wyszeptał, wyczekując jej reakcji.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 12

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (36)

  • Zozole 11.08.2016
    *_* *_* *_* *_* *_* *_* *_* *_*
    Cuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuudo !!!!!!!!!! 5
  • lea07 11.08.2016
    Haha bardzo dziekuję kochana :*, że czytasz :**
  • Zozole 11.08.2016
    Jak zawsze ;D *_*
  • lea07 11.08.2016
    Zozole Oczywiście :*. Jeszcze raz wielkie dzięki :D :**
  • Zozole 11.08.2016
    Nie ma za co. Twoje opowiadania są cudooooooooooooooooooooowne *_*
  • lea07 11.08.2016
    Zozole Nie uważam tak, ale nie chcę znowu wchodzić w dyskusje. Twoje są także cudowne, boskie, nieziemskie po prostu rewelacja. I trzymam za słowo, ze dzisiaj wstawisz Świadka bo ja tu usycham :) <33
  • Zozole 11.08.2016
    Nie tam. Twój są lepsze od moich i masz się ze mną nie sprzeczać. Ty masz wiecej osób ktore cie obserwują, komentują i oceniają.
    Nie uschniesz ;D
  • lea07 11.08.2016
    Zozole Uschne!!!! Wiesz to nie zależy od tego ile osób cię komentuje czy ocenia. To chodzi o twój styl pisania i w ogóle wyobraźnie. Ty masz przepiękną wyobraźnie. Twój styl mnie powala <333. No jednymi słowy kocham toje opowi <3333.
  • Zozole 11.08.2016
    Tak tak wiem. Ale lubie jak mam kilka pozytywnych kom i ocen; D
    Nie uschniesz!
  • lea07 11.08.2016
    Zozole Uschne! Wiesz, to możesz komentować opowiadania innych i zapraszać do siebie. Jak są mili to wpadną i na pewno im sie spodoba bo piszesz bosko ,33
  • Zozole 11.08.2016
    No wiem wiem. Zapraszam ale.... dobra koniec.
    Nie uschniesz!
  • Afraid13 11.08.2016
    Aaaaaaaaarrr... to dopiero wyznanie ze strony Lou... 5
  • lea07 11.08.2016
    Haha :D :D. Dziękuje ślicznie ;**
  • ObcaPlaneta 11.08.2016
    Ciekawe wyznanie :) cudowny rozdział, oczywiście 5 ^^
  • lea07 11.08.2016
    Ślicznie dziękuję :*
  • Teska 11.08.2016
    Ow je!!
    Super jak zawsze!!! Rozdział świetny!!!
    Cudo!!!
  • lea07 11.08.2016
    Bardzo dziekuję, że czytasz :**
  • Tina12 11.08.2016
    lea07
    No czekam na cd.
  • Tina12 11.08.2016
    Cudne, wspaniałe, przepiękne i tak dalej. Brak słów. Tak swoją drogą starch przed zastrzykami mnie rozbawił. :)
    Czemu nie moge dać 6? Musisz sie 5 zadowolić.
  • lea07 11.08.2016
    Oczywiście, ze się zadowolę.Od Ciebie mogłabym otrzymać 4 i byłabym szczęśliwa, że osoba która pisze jedno z moich ulubionych opowiadań mnie odwiedza i komentuje <333.
  • Tina12 11.08.2016
    lea07
    Miło słyszeć, że moje opowiadanie jest chętnie czytane.:)
  • lea07 11.08.2016
    Tina12 Oczywiście, ze tak. Jest piękne i cudowne :** <333
  • Tina12 11.08.2016
    lea07
    Tylko mam brak weny. Taki leń mnie dopadł. Bo jak by to powiedzieć przygotowania do urodzin są męczące.
  • lea07 11.08.2016
    Tina12 Oh rozumiem. A tak przy okazji to kiedy masz urodziny jeśli można wiedzieć?
  • Tina12 11.08.2016
    lea07
    14 sierpnia.
  • lea07 11.08.2016
    Tina12 A ok. Dzięki :)
  • lea07 11.08.2016
    Bardzo dziękuję :**
  • Zagubiona 11.08.2016
    W końcu *-* Boże! On jej powiedział, że ją kocha, jakie to słodkie. Przepłynęłam przez ten tekst z prędkością światła, w końcu trochę radości, a nie tylko smutku. Mam nadzieję, że Łakotka nie ucieknie tylko odwzajemni to uczucie. Jeżeli nie... to Luis się załamie. Tyle dla niej zrobił, pokochał ją i to wyznanie. Cudowne! *-* Rozumiem - dziewczyna pewnie nie wie co robić, ale byłoby tak super jakby byli razem. Ojej to takie urocze, jak chłopak bał się zastrzyku i trzymał za rękę Łakotke. 5 <3333 I czekam na kolejny rozdział kochana! :* Pozdrawiam
  • lea07 11.08.2016
    O Boże, dziękuję Ci kochana :***. Nawet nie wiesz jaki uśmiech wywołałaś u mnie swoim komentarzem.No nie umiem znaleźć słów aby opisać swoją wdzięczność do Ciebie. Jeszcze raz bardzo gorąco i ślicznie Ci dziękuje, że czytasz, że jesteś i że zostawiasz takie wspaniale komentarze. Jesteś cudowna :****
  • Zagubiona 12.08.2016
    lea07 Bardzo się cieszę, że wywołałam uśmiech. Każdy z nas jest cudowny na swój sposób. Tak i twoje opowiadanie, jest świetne i tak wciąga. Mam nadzieję, że nigdy się nie skończy <33
  • dainty 11.08.2016
    Ale wyznanie ze strony Lou :D jestem ciekawa co odpowie Łakoka, zwłaszcza, że ona chyba zbytnio nie afiszuje się ze swoimi uczuciami :) 5
  • dainty 11.08.2016
    Ale wyznanie ze strony Lou :D jestem ciekawa co odpowie Łakoka, zwłaszcza, że ona chyba zbytnio nie afiszuje się ze swoimi uczuciami :) 5
  • lea07 11.08.2016
    Oh, dziękuję serdecznie, że zajrzałaś :)
  • Margerita 31.08.2016
    Przyszła wojowniczka część 12
  • Szalokapel 04.11.2016
    Słodziuśno. Lou umie ładnie słowa dobrać, haha. Udany rozdział.
  • lea07 04.11.2016
    Dziękuję Ci

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania