Piękny dzień

Łagodny powiew wpadł przez okno .

Do mojego pokoju, musnął czule .

Wietrzyk uśmiechnął się do mnie .

Rzekłem musiałeś być w lesie, odwiedzić łąkę

 

Przybiłem z wietrzykiem piątkę

Jestem zefir historię tobie opowiem

Po lesie zauroczony latałem

W leśnym strumyku się pluskałem

Wąchałem kwiaty i zioła.

Do tańca, zaprosiło mnie słońce

Tańczyłem lekko i swobodnie

między kroplami porannej rosy

 

Ślizgałem się po gałązkach

a po chwili tańczyłem

z pszczołą, byłem w euforii

potknąłem się o kroplę rosy

 

Spadła z liścia niespodziewanie

Wpadłem przechodniowi w spodnie Przechodzień wyciągnął mnie ze spodni Spojrzał zdziwiony, jestem roztargniony

 

Zgubiłem drogę, pomożesz? Wskazałem gestem okno uchylone Opuścił mój pokój zmieszany powoli

 

Poranek mnie przywitał radośnie

Delikatnym cwierkaniem wróbli

Błękitny motylek przysiadł

Na brzegu filiżanki

 

Po śniadaniu tą historię

Opowiedziałem koleżance

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania