Piękny gest
Nazywam się Kinga i mieszkam w centrum Wrocławia. Moi rodzice prowadzą wielkie przedsiębiorstwo, a moja siostra, która nazywa się Majka, jest lekarzem. Obecnie spodziewa się dziecka. Niezmiernie się z tego cieszę. Chciałam opowiedzieć wam pewną historię, która wydarzyła się w moim życiu.
Nadchodziła kolejna drętwa niedziela. Jak co tydzień wstałam wcześnym rankiem. Z przyzwyczajenia włączyłam TV i zaczęłam przeglądać wszystkie kanały. Niestety poraz kolejny nic mnie nie zaciekawiło. Same nudne programy. Ciągle to samo. Zaczęłam oglądać pierwszy napotkany serial. Był to "Szpital". Jednak po chwili postanowiłam zrobić coś innnego. Wyszłam na dwór, na świeże powietrze i wybrałam się z moim ulubionym pupilem, psem Reksem, na spacer. Po drodze spotkałam moją najlepszą przyjaciółkę - Małgorzatę - właśnie pędzącą do mnie. Miała mi wiele do opowiedzenia. Postanowiłam, że usiądziemy na ławce i ją wysłucham.Oznajmiła mi o tym, że jej mama dostała propozycję pracy w stolicy jako menadżerka pewnej firmy. Zarobiłaby tam sporo kasy, więc się zgodziła. Niestety musi wziąć ze sobą Gosię, gdyż jej ojciec jest obecnie za granicą. Poczułam ogromny żal . Nie chciałam, aby moja przyjaciółka wyjechała. W końcu byłyśmy nierozłączne, prawie jak siostry. Nie umiałyśmy bez siebie żyć i zawsze nawzajem mogłyśmy na siebie liczyć. Potrzebowałam jej towarzystwa. Nie mogłam jej stracić. Nie dopuszczałam do siebie takiej myśli. Kiedy wróciłam do domu, zamknęłam się w swoim pokoju i nie wychodziłam aż do wieczoru. Chciałam to wszystko sobie przemyśleć i poukładać jakoś. Dopiero kiedy zawołano mnie na kolację, postanowiłam opuścić swoje cztery ściany. Niestety przy stole, humor nadal mi nie dopisywał. A na dodadek mama strasznie mnie męczyła. Chciała się dowiedzieć o co chodzi. Nie potrafiłam wydusić z siebie ani słowa. To było dla mnie za trudne. Zjadłam jedzenie bez słowa i z powrotem wróciłam na górę. Następnego dnia zaspałam. Dotarłam do szkoły dopiero na drugą lekcję. Gosi niestety nie było, więc tego dnia nie miałam z nią okazji porządnie pogadać. Następnego dnia nie ruszyłam się z domu, gdyż obudziłam się z wysoką gorączką. Zjadłam śniadanie, wzięłam leki i ponownie położyłam się do łóżka, po czym za chwilę zasnęłam. Mama obudziła mnie za trzy godziny i powiedziała, że chce ze mną poważnie porozmawiać.Wiedziałam co ma na myśli, ale nie miałam pojęcia od czego zacząć. W końcu wygadałam się jej i znała już dokładnie powód moich zmatrwień. Odparła, że coś na pewno wymyśli. Tego dnia późnym wieczorem wrócił mój ojciec z delegacji. O tej porze powinnam już spać,ale nie mogłam coś zasnąć. Szłyszam ich konwersację. Rozmawiali, o ile się nie mylę, o mnie i Małgorzacie. Tyle tylko zdołałam zrozumieć z ich słów. Następnego dnia czyłam się już o wiele lepiej. Byłam w stanie pójść do szkoły. Mama zawołała mnie do kuchni i oznajmiła :
- Mam świetną wiadomość. Na pewno się ucieszysz.
- Naprawdę ? Niby jaką ? - odparłam.
- Rozmawiłam wczoraj z twoim ojcem i ...
- To akurat wiem. I co z tego ?
- I ... I doszliśmy do wniosku, że jeśli mama Gosi się zgodzi, to ... zamieszka ona na jakiś czas z nami. Co ty na to ?
- No świetne. Ale jeśli nie ?
- O to akurat się nie matrw, bo właśnie przed chwilą do niej dzwoniłam.
- Zgodziła się ? Tak ?
- Owszem, jak najbardziej.
- Nie wierzę. Dziękuję, wam ! Jesteście wspaniali !
- Twoja przyjaciółka jeszcze o tym nie wie, więc zrobisz jej niespodziankę.
Prędko się przebrałam, przegryzłam coś i szybko pobiegłam pod jej dom. Po chwili wyszła. Nie mogłam dłużej czekać, więc od razu rzuciłam:
- Udało się, udało! Rozumiesz? Nigdzie ty nie jedziesz! Zostajesz tutaj, gdzie twoje miejsce.
- Jak to ? Co ty mówisz ? - odparła.
- Twoja mama się zgodziła, że dopóki będzie w Warszawie, możesz zamieszkać z nami.
- Naprawdę ? Nie wierzę. Cieszę się, że nadal będziemy blisko siebie. Na zawsze razem, co nie ?
- No pewnie, że na zawsze i nikt nas nie rozdzieli - dodałam.
Do dzisiaj razem przyjaźnimy się i nadal mieszkamy we Wrocławiu. Nie wiem co bez niej zrobiłabym. "Trzeba wielu lat by znaleźć przyjaciela, wystarczy chwila by go stracić."
Rodzice są w stanie zrobić dla swojego dziecka wszystko, żeby je uszczęśliwić.
Komentarze (1)
"Niestety poraz kolejny nic mnie nie zaciekawiło." - przecinek po "niestety", no i "PO RAZ"
"wybrałam się z moim ulubionym pupilem, psem Reksem, na spacer. Po drodze spotkałam moją najlepszą przyjaciółkę" - powtórzenie "moim"
" Niestety musi wziąć ze sobą Gosię, gdyż jej ojciec jest obecnie za granicą." - przecinek po "niestety"
"aż do wieczoru." - "aż do wieczora"
"Niestety przy stole, humor nadal mi nie dopisywał. A na dodadek mama strasznie mnie męczyła." - przecinek po "niestety", brak przecinka po "stole", poza tym "DODATEK"
"Chciała się dowiedzieć o co chodzi." - przecinek po "dowiedzieć"
"Zjadłam jedzenie bez słowa" - wydaje mi się zbędne to "jedzenie". chyba wiadomo powszechnie, co jemy.
"Mama obudziła mnie za trzy godziny " - to mi również nie pasuje. za trzy godziny mogłaby np. zapowiedzieć, że ją obudzi, to określenie kojarzy mi się z czasem przyszłym, tymczasem tutaj jest czasownik w czasie przeszłym.
"Wiedziałam co ma na myśli, ale nie miałam pojęcia od czego zacząć. " - przecinek po "wiedziałam"
"Nie wiem co bez niej zrobiłabym. " - przecinek po "wiem"
"Trzeba wielu lat by znaleźć przyjaciela, wystarczy chwila by go stracić" - przecinek po "lat", "chwila"
Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, to mała ilość akapitów. Z tej ilości tekstu, którą zawarłaś w jednym akapicie, można by zrobić spokojnie kilka pomniejszych. Wydaje mi się, że ułatwiłoby to odbiór tekstu i przyniosłoby większy komfort czytania. Zresztą, przemawia za tym również fakt, iż w tymże akapicie poruszasz kilka wątków.
Druga rzecz, to dialogi. Jak dla mnie, sprawiały wrażenie mało emocjonalnych, zważywszy na przedstawioną sytuację w tekście. Żadnego opisu zachowania, uczuć. W zasadzie to skupiasz się na opisach uczuć bohaterki przed decyzją jej rodziców, zas już później odpuszczasz. A zestawienie opisu dwóch przeciwstawnych emocji byłoby dobrym kontrastem.
Ogólnie tematyka raczej nie moja, utwierdziło mnie w tym przekonaniu jeszcze cukierkowe zakończenie.
No co nie zmienia faktu, że historia napisana dość zgrabnym językiem.
Zostawiam 3/5, życzę powodzenia w dalszym pisaniu i pozdrawiam ;)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania