Pieprzyć cię
Dziś przeczytałam ciebie
od antyfrazy po hiperbolę.
Ale tylko na pergaminie,
pisząc niedbale,
co pióro na papier przyniesie,
mimo że nie wiesz,
że adresowałam te strzępy do ciebie.
Dziś też cię usłyszałam,
ale tylko w melodii.
W zaledwie jednej dziesiątej wersa,
rwąc sobie włosy z głowy,
choć przecież cię nie ma
w zapętlonej piosence.
Poczułam na niby.
Nie dreszcze,
bo przecież dotyk
czy przyśpieszone tętno.
To ułuda, że jesteś prawdziwy.
W nie napisanym liście,
w nieistniejącej piosence.
z dedykacją dla Szaleja🫶🤤
Komentarze (40)
dziurawa pompuje krew do mózgu tylko po to, by podtrzymać świadomość, że obie na zawsze należą tylko do niego - Płacząc, mówiła bibliotekarka. Następna zeznawała córka komendanta policji, później sąsiadka, która wpadła po szklankę cukru, po sąsiadce pani Halinka z zieleniaka, Lucyna fryzjerka, jej siostra Alina, koleżanka z Krakowa i dwie zakonnice — podobno z miłości do Boga (zeznawały razem). Po pięciu dniach przesłuchań. W imię Chrystusa, ze sztandarem na przedzie, proboszczem i przedstawicielami władzy, tłum prowadzi — mężczyznę o głębokim spojrzeniu, które wzbudzało miłość kobiet bez zamiaru odwzajemnienia. Oczy komisyjnie zabić dechami, aby już żadna z naszych żon, córek czy matek tam nie wpadła — przy aplauzie zebranych do mikrofonu mówił burmistrz — część kobiet nie klaskała.
Nie ogarniam, nie
Ściana płaczu, ściana śmiechu
Zamiast jednej ściany dwie
To nie wyobraźnia podpowiada mi taki scenariusz, a raczej wypaczone eksperymenty niektórych osób.
Niestety nie wypaliło bo gadała o Szaleju cały czas. Ale jest 10/10
Twój wyraz twarzy, uhhh - samo wspomnienie krew burzy. Szalej ty głupku, nie wiesz co tracisz.
Przecueż to kompletnie dorosła kobieta.
A jakie to ma znaczenie?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania