Pierścionek

Woda wdziera mi się do płuc. Topię się! Próbuję wynurzyć się na powierzchnię, ale czyjeś silne ręce przytrzymujące mnie za ramiona uniemożliwiają mi to. Ja nie chcę umierać! Próbuję krzyczeć, ale zamiast dźwięku z moich ust wydobywa się tylko bulgot.

Brakuje mi powietrza, nie mam już prawie czym oddychać. Przed oczami zaczynają mi latać czarne plamki. Topię się. Jak przez mgłę dostrzegam pierścionek z czerwonym rubinem, który noszę na serdecznym palcu prawej ręki. Opadam na dno, ogarnia mnie ciemność...

Budzę się gwałtownie i zaczynam kasłać. Ten sen był niesamowicie realistyczny, jakbym naprawdę się topiła.

Robi mi się zimno i zaczynam drżeć. Wyłażę spod kołdry i siadam na łóżku. Dopiero teraz dociera do mnie... że cała jestem mokra.

Nie rozumiem nic z tego. Próbuję sobie jakoś to racjonalnie wytłumaczyć. Może w nocy lunatykowałam i postanowiłam się wykąpać?

Wstaję z łóżka i idę do łazienki. Jeszcze chwilę posiedzę w tym ubraniu i będę chora. Mokrą piżamę wieszam na suszarce, włosy owijam ręcznikiem. Wycieram mokre ciało, po czym zakładam suche ubranie.

Wracam do pokoju i zaczynam wchodzić w te i we tę. Co tak naprawdę działo się ze mną w nocy? Przychodzi mi do głowy pewien pomysł.

Podchodzę do biurka i wyciągam z szuflady kamerę. Myślę, by włączyć i umieścić ją dokładnie naprzeciwko łóżka tuż przed tym, jak zasnę.

 

***

Idę ulicą, mijają tłumy ludzi. W pewnym momencie kształty rozmywają się, czas zatrzymuje się w miejscu. Ludzie przestają się ruszać, nie słyszę ich rozmów. Samochody milką i zamierają. Rozglądam się dookoła, ale wszystko jest takie rozmazane, zupełnie jakbym miała poważną wadę wzroku i patrzyła na świat bez okularów.

Nagle słyszę krzyk:

Tam jest! Za nią!

Wiem, że chodzi o mnie. Czuję, jak adrenalina napływa mi do żył, biegnę ile sił w nogach. Serce bije mi straszliwie szybko, słyszę szum krwi w uszach. Oglądam się za siebie. Widzę ich. Biegną sto, może dwieście metrów za mną. Spoglądam na pierścionek z czerwonym rubinem na mojej prawej ręce...

Dociera do mnie przytłumiony dźwięk, jakby z oddali, słyszę go coraz głośniej i wyraźniej. Świat zaczyna nabierać kształtów. Wyskakuję na ruchliwą ulicę, samochód przede mną z trudem hamuje na czas.

Jest pani ślepa? - wrzeszczy na mnie kierowca. - Nie widzi pani, że jest czerwone światło dla pieszych?

 

***

Po incydencie na ulicy postanawiam wrócić do domu. Świat zewnętrzny stał się dla mnie zbyt niebezpieczny. Usiłuję zastanowić się nad tym, skąd mogły się wziąć te halucynacje. Może zmieszałam jakieś lekarstwa? Pewnie tak. Jak zawsze, zapomniałam że niektórych lekarstw nie powinno się mieszać.

Aż do wieczora nie potrafię znaleźć sobie miejsca. Około godziny ósmej postanawiam położyć się do łóżka. Włączam kamerę i okrywam się szczelnie kołdrą. Zasypiam...

Wbiegam do pustego pokoju. Chcę się ukryć, ale nie mam gdzie! Słyszę hałas. Oni już tu są i zaraz mnie dopadną. Odwracam się tyłem do drzwi do pokoju i otwieram okno. W chwili kiedy zamierzam wyskoczyć, jeden z nich łapie mnie za kostkę. Czuję potworny ból. Dostrzegam mój pierścionek z rubinowym oczkiem...

Budzę się zlana potem. Na kostce lewej nogi widnieje czerwona szrama, zupełnie jakby ktoś mnie za nią złapał. Przypominam sobie o włączonej kamerze. Wyskakuję z łóżka i dopadam do kamery. Oglądam film, który się nagrał.

Z pozoru wszystko wygląda normalnie. Śpię jak zabita, tylko od czasu do czasu wierzgam niespokojnie nogami. W następnej sekundzie widzę coś, co przyprawia mnie o zawrót głowy. Pierścionek na mojej prawej ręce jarzy się wściekłą czerwienią! Choć to nie jest racjonalne wytłumaczenie, myślę że to on jest sprawcą tych dziwnych wizji.

 

Pięć miesięcy później

Odkąd pozbyłam się pierścionka, wreszcie normalnie sypiam. Nie mam już żadnych halucynacji ani tych realistycznych snów. Oby nikt z was nie znalazł tego przeklętego pierścionka z rubinowym oczkiem.

KONIEC

Średnia ocena: 4.6  Głosów: 10

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • LinOleUm 15.09.2014
    Świetne, bardzo mi się spodobało. Widzę, że to OneShot, na moje oko świetny :)
  • wolfie 15.09.2014
    Bardzo się cieszę, że Ci się podobało :)
  • Monia999 19.09.2014
    Świetne!
  • Bardzo mi się podobało-Oby nikt z was nie znalazł tego przeklętego pierścionka .
  • Lexi 22.12.2014
    Wow to było mega :)
  • KainaBref 09.05.2015
    I proszę, czyli da się dobrze napisać. Mało daję tutaj 5, no to łap:)

    Fabuły nie tykam, bez zarzutu. Z racji, że mnie zaprosiłaś coś ci zasugeruję: ( może innym pomoże?)
    1. Twoje zdanie " Woda wdziera mi się do płuc. Topię się! Próbuję wynurzyć się na powierzchnię, ale czyjeś silne ręce przytrzymujące mnie za ramiona uniemożliwiają mi to. Ja nie chcę umierać! Próbuję krzyczeć, ale zamiast dźwięku z moich ust wydobywa się tylko bulgot."
    Moja wersja:
    Woda wdziera się do płuc. ( po co to mi, z dalszego opisu wiemy, że to Ty)
    Topię się!
    Próbuję wynurzyć się na powierzchnię, ale czyjeś silne ręce przytrzymujące mnie za ramiona uniemożliwiają (wywalam kolejne mi) to. (wywalam ja ) Nie chcę umierać! Próbuję krzyczeć, ale zamiast dźwięku z moich ust wydobywa się tylko bulgot.

    2. Z racji, że Pani X z wydawnictwa zjechała mnie kiedyś niemiłosiernie za powtórki się ( "sięsięjesz coś dziewczyno?" - dopisek pani X), proponuję coś takiego:

    Twój fragment: Idę ulicą, mijają tłumy ludzi. W pewnym momencie kształty rozmywają się, czas zatrzymuje się w miejscu. Ludzie przestają się ruszać, nie słyszę ich rozmów. Samochody milką i zamierają. Rozglądam się dookoła, ale wszystko jest takie rozmazane, zupełnie jakbym miała poważną wadę wzroku i patrzyła na świat bez okularów.

    Moja wersja:

    Idę ulicą, mijając tłum ( tłumy, to ile tłumów cię minęło?:) ludzi. W pewnym momencie kształty rozmywają się, czas staje w miejscu. Ludzie nieruchomieją, nie słyszę ich rozmów. Samochody milkną i zamierają. Rozglądam się dookoła, ale wszystko jest takie rozmazane, zupełnie jakbym miała poważną wadę wzroku i patrzyła na świat bez okularów.

    Tyle mojego czepialstwa. Dobra puenta.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania