Piersi
nawiasem mówiąc
nie należała nigdy do nikogo. wszystko ktoś kradł albo wyciągał nitki z fioletowych fiszbin. uwierały gnioty. rozpuszczone włosy. pod pachami. powstawał śmiech na całe boisko sportowe i wtedy jej piersi pierwsze walczyły z oporem wiatru. dobiegła do mety. spojrzała na niego i zrozumiała. pewne fakty z jej życia przed telewizorem. wszystko było kłamstwem na lekcjach historii. jednak jej piersi nie przestały nabrzmiewać nową reformą. poddawały się kolejnym etapom ewolucji. miękkły. nie pamiętam kiedy ostatnio zmodyfikowano jej życiorys. piersi pozostały na swoim miejscu. tylko kolejny start survey nie załamał wyobrażeń o lepszym. gorszym istnieniu.
kiedy to w latach osiemdziesiątych a może przełom nowej ery. wybudził z niej grzeczność i nie przestała biegać z flagą nowej cukierni. zawsze taka niespełniona. miłość nie wybiera albo czasem wybiera najlepszych. chociaż do niego przyjechała matka. ojciec i pozostałe uczucia. minęło pół miliona dni. najlepszy miał miejsce w ostatnim tygodniu. kiedy zjadła zakazany owoc. i nadal czuła że jest głodna.

Komentarze (24)
Knot już wypalone i ostatnie podrygi w mych tekstach pisane do podświadomości.
Wiem że to już się nie zapali.
Knot chujowy się robi
Bardzo Ci współczuję i witaj w klubie.
Nie wiem ile jeszcze zostało....
Wyniki zle
Bo teraz mnie zabilas
Uciekam
A Tu proszę cuda i cudawianki się dzieją..
Nie wiem.jak mam to okiełznać
Dzisiaj szukam konkretnej odpowiedzi i dalej nie wiem co ja mam robić...życie się pojebalo na teczowo
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania