Pierwsza książka

Pierwsza książka

 

Gdy pisałem swoją pierwszą książkę płakałem. Płakałem ze szczęścia.

Była prawie druga w nocy, piątkowej nocy, podczas której 99% normalnych ludzi świętuje już od kilku godzin weekend, na przykład na imprezie ze znajomymi, albo polując na dobre towarzystwo na mieście, lub w łóżku z ukochanym/ukochaną, a ja?

 

A ja siedziałem przed komputerem, przy małej, zielonej, zapalonej lampce i stukałem w klawiaturę, płacząc ze szczęścia, pisząc pierwszy rozdział o tym jak kupiłem dobry francuski ser kozi w hipermarkecie.

Ze szczęścia, ponieważ nareszcie robię to o czym marzyłem od tak dawna – piszę.

Piszę i mam wenę, nie czekam na nią, nie wyglądam jej. Słowa same wylewają się z moich palców i przelewają płynnie na elektroniczny papier Worda.

Dlaczego ludzie muszą tak wiele poświęcić, by móc doświadczać takich momentów bezkresnego szczęścia?

O poświęceniu, wyrzeczeniach i szczęściu w drodze do spełniania swoich marzeń, pragnę Wam opowiedzieć w swojej najnowszej książce. Planuję fragment po fragmencie tutaj ją publikować.

Zapraszam :)

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Bajkopisarz 30.06.2021
    Opowiadanie o książce może być ciekawsze niż sama książka. I nic w tym złego, wszak reklama dźwignią handlu.
  • D.E.M.O.N 30.06.2021
    zgadza się - ale tonie tylko zapowiedzi by rozniecić ciekawość u czytelników, ale też i samomotywacja, wiesz, jak się komuś powie, to potem siedzi Ci to na karku, czujesz ta presję, mimo, że jest ona tylko w Twojej głowie.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania