Pierwsza książka
Pierwsza książka
Gdy pisałem swoją pierwszą książkę płakałem. Płakałem ze szczęścia.
Była prawie druga w nocy, piątkowej nocy, podczas której 99% normalnych ludzi świętuje już od kilku godzin weekend, na przykład na imprezie ze znajomymi, albo polując na dobre towarzystwo na mieście, lub w łóżku z ukochanym/ukochaną, a ja?
A ja siedziałem przed komputerem, przy małej, zielonej, zapalonej lampce i stukałem w klawiaturę, płacząc ze szczęścia, pisząc pierwszy rozdział o tym jak kupiłem dobry francuski ser kozi w hipermarkecie.
Ze szczęścia, ponieważ nareszcie robię to o czym marzyłem od tak dawna – piszę.
Piszę i mam wenę, nie czekam na nią, nie wyglądam jej. Słowa same wylewają się z moich palców i przelewają płynnie na elektroniczny papier Worda.
Dlaczego ludzie muszą tak wiele poświęcić, by móc doświadczać takich momentów bezkresnego szczęścia?
O poświęceniu, wyrzeczeniach i szczęściu w drodze do spełniania swoich marzeń, pragnę Wam opowiedzieć w swojej najnowszej książce. Planuję fragment po fragmencie tutaj ją publikować.
Zapraszam :)
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania