Pierwsza sztuka Sakala

Występują:

Sakal.

Maja.

Szatan.

Ludek z piekieł.

Gej pierwszy.

Gej drugi.

 

Prolog.

 

Miejsce: Pokój Sakala.

Aktorzy: Sakal.

 

Sakal:

*Przegląda Opowi*

O, Maja mnie skomentowała.

*Czyta komentarz*

Sakaluś? Naprawdę? Ile ja mam lat, pięć? Chociaż w sumie… do Sakala też podchodziłem na początku sceptycznie.

*Myśli intensywnie przez chwilę*

Tak, to jest nawet fajna ksywka. Powiem nawet, że jedna z lepszych, jakie miałem. Trzeba jej jakoś podziękować, ale jak?

*Ponownie myśli*

Już wiem! Przecież wyjdzie za niedługo pospacerować po parku! Tam ją spotkam i podziękuję.

*Wychodzi pospiesznie*

 

Akt pierwszy — Scena pierwsza.

 

Miejsce: Park, z wielką dziurą pośrodku.

Aktorzy: Sakal i Maja.

 

Sakal:

*Rozgląda się dookoła*

Gdzie ona jest? O, już ją widzę!

*Macha ręką*

Hejka Maja!

Maja:

*Odwraca się nieco zaskoczona*

O, to ty Sakaluś. Co tamu ciebie?

Sakal:

Wszystko dobrze, jak zawsze zresztą. Chciałem ci podziękować za nową ksywkę.

Maja:

Spoko, to była dla mnie drobnostka.

Sakal: Czy mogę cię przytulić w nagrodę?

Maja:

*Rumieni się, po czym mówi lekko speszona*

No dobrze, czemu nie?

*Sakal podchodzi powoli do Mai, nie patrząc pod nogi.*

Sakaluś, uważaj na dziurę!

*Sakal wpada do dziury tak głębokiej, że wylądował w piekle.

 

Akt pierwszy — Scena druga.

 

Miejsce: Park, z wielką dziurą pośrodku.

Aktorzy: Sakal (poza sceną) i Maja.

 

Maja:

*Podbiega do dziury, po czym woła zmartwiona*

Jesteś cały?

Sakal:

*Mówi obolałym głosem*

Bywało lepiej, ale mimo to żyję.

Maja:

Pomóc ci jakoś?

Sakal

*Ironicznym głosem*

Nie, w sumie to tu jest fajnie. Mogę tu zostać jakiś tydzień.

Maja:

*Uspokaja się*

Acha, spoko. No to pa, ja idę pisać opowiadanie.

*Odchodzi*

 

Akt drugi — Scena pierwsza.

 

Miejsce: Piekło.

Aktorzy: Sakal i Szatan (poza sceną).

 

Sakal:

*Krzyczy tak głośno, jak tylko umie*

Czekaj! Maja! Słyszysz mnie?

*Nie słysząc odpowiedzi, zaczyna mówić normalnie*

Kurde, nie słyszy mnie.

*Wzdycha smutno*

Szatan: Widzę, że mamy kolejną duszyczkę.

Sakal: Kim jesteś?

Szatan: Jak to, nie poznajesz mnie?

*Wchodzi na scenę*

 

Akt drugi — Scena druga.

 

Miejsce: Piekło.

Aktorzy: Sakal i Szatan.

 

Sakal:

*Cieszy się na widok Szatana*

O, witaj stary kumplu! Wypuścisz mnie?

Szatan:

*Nieco zawiedziony*

Chciałbym, ale mimo to musisz mieć jednodniową pokutę. Zasady to zasady, niestety.

Sakal:

*Też jest nieco zawiedziony, ale szybko się uspokaja*

No dobra, chyba nie będzie aż tak źle.

Szatan:

*Patrzy na listę możliwych kar*

Widzę jedynie dwie możliwości. Pierwsza to oglądanie Yaoi przez dwadzieścia cztery godziny bez przerwy…

Sakal:

*Przerywa Szatanowi*

Dwójka! Biorę dwójkę!

Szatan:

*Podnosi wzrok znad dokumentu*

Jesteś pewien? Po tym nie będzie już odwrotu.

Sakal:

*Mówi bardzo szybko*

Tak, jestem pewien.

Szatan:

Jak tam chcesz. W takim razie całodobowa orgia z samymi facetami.

*Sakal niemal mdleje z przerażenia*

Kara odbędzie się w pokoju dwieście trzydzieści dwa. To będą trzecie drzwi po lewej.

 

Akt trzeci — Scena pierwsza.

 

Miejsce: Pokój Mai.

Aktorzy: Maja i Ludek z piekieł.

 

Ludek z piekieł:

*Widząc, że Maja go nie widzi, podkrada się cicho*

Hejka Maja.

*Maja nie przestraszyła się*

Maja:

Co ty tutaj robisz? Z tego co wiem, powinieneś być w piekle.

Ludek z piekieł:

Sprowadza mnie tu moja przyjaźń z Sakalem. Cierpi w piekle niewyobrażalne tortury, musisz mu pomóc.

Maja:

Sugerujesz, że mam ryzykować śmierć w ogromnych cierpieniach, a następne jeszcze większy ból trwający w nieskończoność dla gapy, którego widziałam tylko raz w życiu?

Ludek z piekieł:

*Niepewnie*

No w sumie to tak.

Maja:

Spoko. Daj mi pięć minut, przebiorę się w coś ładniejszego.

Ludek z piekieł:

Spoko, poczekam.

*Zostaje w pomieszczeniu*

Maja:

*Nieco zirytowana*

Mógłbyś wyjść?

Ludek z piekieł:

*Kiepsko kłamie*

Niestety nie. To prawie tak, jak z Death Note. Widziałaś mnie, więc jako demon nie mogę cię opuścić nawet na krótką chwilę.

Maja:

*Podejrzliwie*

Naprawdę? W takim razie czemu na Sakala to nie działa?

Ludek z piekieł:

Eee... ten tego... no bo…

Maja:

Wypad albo pójdę do Lighta!

*Ludek z piekieł ucieka w panice*

 

Akt trzeci — Scena druga.

 

Miejsce: Ulica.

Aktorzy: Maja i Ludek z piekieł.

/Pięć minut później/

 

Maja:

*Wychodząc na ulicę*

Okej, gotowe.

Ludek z piekieł:

Wyśmienicie. Chodźmy już do Sakala. Co prawda, na razie tylko sobie z nimi gada, ale jeśli nie zdążymy to będzie zmuszony do gejowskiej orgii.

Maja:

*Nieco rozmarzonym głosem*

Tylko o to chodzi? Wiesz, to byłoby takie kawai…

Ludek z piekieł:

Wiesz, jego psychika jest bardzo delikatna. To może być dla niej zbyt wiele.

Maja:

*Nieco zawstydzona*

No dobra, żartowałam przecież. Idźmy już do tego piekła.

Ludek z piekieł:

Podróż będzie długa i niebe…

*Maja wyciąga pistolet, zabija pierwszego lepszego przechodnia, po czym strzela sobie w łeb*

Ludek z piekieł:

Można i tak…

*Teleportuje się do piekła*

 

Akt czwarty — Scena pierwsza.

 

Miejsce: Pokój dwieście trzydzieści dwa.

Aktorzy: Sakal, Gej pierwszy i Gej drugi.

 

Sakal:

Czy możecie chociaż mówić poprawnie?

Gej pierwszy:

*Nieco oburzony*

Ale ja mówię poprawnie.

Sakal:

Nie powinno zaczynać się zdania od "ale".

Gej drugi:

Więc? To tylko dialog.

Sakal:

Od "więc" też nie zaczyna się zdania. Co do dialogu, niby tak, ale jako pisarz patrzę na takie rzeczy.

Gej pierwszy.

*Mówi pewnym głosem*

Spox, not prob bro.

Sakal:

Boże…

Gej drugi:

Boga tutaj nie ma.

Sakal:

Mówiłem to w sensie... a zresztą, nieważne.

Gej pierwszy:

W każdym to bądź razie, póki co jesteś w piekle, a my swoimi kutasami będziemy ciebie gwałcić. Zresztą, jak by nie było, nie masz wyboru.

Sakal:

Moje uszy krwawią…

Gej pierwszy:

Naprawdę? To chyba nie ta tortura.

*Patrzy do rozpiski*

*Wchodzą Maja i Ludek z piekieł*

 

Akt czwarty — Scena druga.

 

Miejsce: Pokój dwieście trzydzieści dwa.

Aktorzy: Maja, Ludek z piekieł, Sakal, Gej pierwszy i Gej drugi.

 

Maja:

Dobra Sakal, wychodzimy z piekła.

Gej pierwszy:

*Stanowczo, acz uprzejmie*

Niestety, to niemożliwe. Sakal musi odbyć swą karę za wstąpienie do piekła.

Maja:

*Z tajemniczym uśmiechem*

W takim razie pokonam was.

Gej pierwszy i drugi:

Ty, mała dziewczynka?

*Śmieją się bezczelnie*

Maja:

Proszę bardzo, mam dla was prezent.

*Rzuca im płytę ze wszystkimi odcinkami Kuroko no Basket*

Gej pierwszy i drugi:

*Patrzą zachwyceni na płytę*

To... to... to jest piękne!

*Popychają Sakala w stronę Mai*

Bierz go sobie, a my to zatrzymamy!

Maja:

Czyli wszystko poszło zgodnie z planem.

Sakal:

Dziękuję ci za ratunek.

*Całuje taktownie w dłoń*

Maja:

*Rumieni się*

Nie ma za co, naprawdę.

Ludek z piekieł:

No to w takim razie uciekamy.

*Teleportuje wszystkich poza Gejami na Ziemię, wskrzeszając jednocześnie Maję.*

 

Epilog.

 

Miejsce: Piekło.

Aktorzy: Szatan, Gej pierwszy i Gej drugi.

 

Szatan:

Mówicie więc, że Sakal uciekł?

Gej pierwszy:

Tak panie. Był dla nas zbyt potężny.

Gej drugi:

Dokładnie.

Szatan:

Mogłem się tego spodziewać. No trudno, już nic z tym nie zrobimy. Możecie iść.

*Geje próbują wyjść*

Chwila, czy to odcinki Kuroko no Basket?

Geje:

*Kiepsko kłamią*

Nie.

Szatan:

Zgaduję, że to robota Mai. No trudno, skoro tak lubi Sakala, to niech jej będzie. Daruję jej te parę grzechów, które popełniła po drodze.

 

Koniec.

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Lucinda 02.10.2015
    Rozbawiłeś mnie trochę tą sztuką, akcja była wręcz absurdalna (oczywiście w dobrym tego słowa znaczeniu). Do treści się nie czepiam, pisownia jest ok, w tym zdaniu: ,,Chciałbym, ale mimo to musisz mieć jednodniową pokutę" czytając całość to ,,mimo to" jest w sumie niepotrzebne. Najważniejsze jednak zastrzeżenie: Jeśli piszesz sztukę, to powinieneś wiedzieć, że w jej podziale najpierw są akty, które dzielą się na sceny, nie na odwrót i tego pominąć nie mogę. Popraw to. Mimo niedoskonałości dam 4:)
  • KarolaKorman 02.10.2015
    ,,Od więc też nie zaczyna się zdania. '' - Od, więc, też nie zaczyna się zdania.
    To było świetne, 5 :)
  • Majeczuunia 02.10.2015
    Nie wiem, czy ty wiesz o czymś, o czym nie powinieneś wiedzieć, czy to tylko zbieg okoliczności.
    Oki, chwila prawdy: Maja mówi Sakaluś, bo chce być kawaii. Maja będzie kawaii, a więc będzie mówić Sakaluś. End of story XD
  • Ichigo-chan 02.10.2015
    "*Sakal podchodzi powoli do Maji, nie patrząc pod nogi." - Mai. I zgubiłeś gwiazdkę na końcu.
    "*Podejżliwie*" - podejrzliwie

    Ichi nie wie jak to skomentować XD
    um, ta Maja taka trochę nie Maja, ale i tak ubaw :D Treść się Ichi podobała, ale jako "sztuka" (dramat, whatever)... no, takie no xD 4 ♥

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania