Pierwsza zasada dynamiki duszy.

Kregosłup moj wiekiem zarysowany, skrzypi I trzeszcz jak stare tapczany.

Dusza jednakoż wciaż sie wyrywa. Czy, stare to ciało mlodzienca skrywa. Wagonòw mi wiele podoczepiali, jedne z żelaza inne ze stali. Lecz dusza osobnym torem swym jedzie lettkim, frywolnym. Jak by wagony zrzuciły swe tony.

W starym ciele młody duch więc maszyna poszła w ruch. Narpiew z mozołem..... a wcale, że nie. Od razu z kopyta do przodu rwie. Najpierw szybciutko do przodu pędzi wśród gąszczu zarośli i pedow gałęzi. I nie ma mozołu i nie ma potu, z zwinnością porusza się kotów. Nagle świst, potem gwizd to rozrusznik zacioł się bo me ciało, lepiej wie. Organizmu nie oszukasz, więc atrakcję inną wybrać musisz. Bo w tym duszy twoim pędzie jeszcze się udusisz. A już wolę się udusić niż jak leń ten na kanapie. Myśleć, że przygoda jest, gdy po dupie wciąż się drapie.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania