Pierwszy

Ponad czasem

Ponad śpiewem

Zachlystuje się mym niebem

Patrząc mrocznie w czeluść parna

Wciąż oddycham tonią czarna

Czern z błękitem wnet się miesza

I w oddechu się zawiesza

Tchne z powrotem na mgly myśli

Innej duszy czern się przyśni

I zastygnie nad błękitem

Snu bladego jej straznikiem

Średnia ocena: 1.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • ireneo 10 miesięcy temu
    skupiłeś się wyłącznue na rymowaniu, ale rymy powinny być skontekstowane a nie jak przyslowiowe - panu bogu w okno.
    Przykładowo:
    dlaczego jest w Orbana interesie
    zaopiekować się obwiesiem
    Tutaj obwieś powinien wskazywać podmiot tematu. Możnaby dla rymowanki dopisać
    - wałęsać się po lesie. Gdyby Wałęsa zwiał dałoby aię to czytać jako ukryta ironia. Ale Wałęsa - obwieś... może w dzieciństwie kiedy siusiał do misy z wodą święconą. Obwieś z pewnością adresuje kogoś z dojnej drużyny tu i
    teraz.
    Toń parna, a oddychasz czarną. Czarna toń zapewne i jest gdy widziana od "spodu" ale wtedy tylko bóg daje radę oddychać.
    Sumując: treść do sasa a rymy do lasa.
  • Miss Sandy 10 miesięcy temu
    Dziękuję za konstruktywny komentarz, ten tekścik wyszedł mi spod ręki w kilka minut, nie poprawiałam go Twoje wiersze są świetne.
  • ireneo 10 miesięcy temu
    Miss Sandy
    Twoje też będą i lepsze ale narzuć sobie rygory w tym głównie cierpliwość. Często te super z pierwszego wrażenia kilkakrotnie się zmienia.
    Niech dojrzewają jak wino mimo złudnej pokusy. Powko

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania