Śpiewaj mi...

jak zwykle milczysz

czemu tak milczysz

 

mógłbyś przecież coś zrobić

wkręcić palec w moje włosy

dać pstryczka w nos

unieść dłoń

jakbyś przeganiał

natrętną muchę

 

tylko cisza głęboka

z twojej strony

takiej melodii

pozazdrościłby niejeden

wieczorny staw z żabami

szum lasu muzyka ptaków

chorzy którym kiszki z głodu grają

 

więc jeśli cisza

może być rodzajem pieśni

to lepiej nic nie mów

gdziekolwiek byś był

po milczeniu cię rozpoznam

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Trzy Cztery dwa lata temu
    Fajny wiersz, chociaż ostatnia strofa jest chyba zbyt łatwym wyślizgnięciem się z niego. Jakoś za szybko wyszło to pogodzenie się z milczeniem. A może to tylko pierwsze wrażenie?
    Ale są ciekawe obrazki. Np. te gesty, które mogą zakończyć milczenie, mimo, że nie towarzyszą im słowa.
    Albo wyliczanka oryginalnych źródeł dźwięku (staw z żabami, kiszki).

    Popraw "nie jeden" na "niejeden".

    Gdybyś napisała: pozazdrościłby nie jeden staw, a dwa stawy, nie jeden szum, a dwa szumy - byłoby OK. W tej postaci - gdy nie ma przeciwstawienia, jest to słowo do poprawy.
  • Bożena Joanna dwa lata temu
    Cisza też może być miarą szczęścia.
    Pozdrowienia!
  • Agnes07 dwa lata temu
    Trzy cztery Bożenko cieszy mnie ślad Wasz pod tekstem :) Dziękuję bardzo. Trzy cztery. Poprawione :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania