Pieśń marynarzy
Po jednej stronie cieśniny, potwór ludzi porywa,
niszczy kokpit i maszt bestia zapalczywa
Machają żeglarze, rękami wrzucani przez nią do wody,
żaden nie wróci do domu, choć chcieli tylko przygody
Nie oni są winni, nie ona, ona w potwora zaklęta,
to działo się przed wiekami, teraz już nie pamięta
A po co jej pamięć?! Po co wspomnienia?!
Ona nigdy nie spełni swojego marzenia
A ponieważ ona nie może, nie mogą też marynarze
Ona poza brzydotą, okrutność dostała w darze
Była kiedyś piękna, wspaniale wyglądała
zapomniała o tym, gdy pierwszy raz w wodę spojrzała
Nie miała włosów na głowie, właściwie na żadnej z głów,
ale za to miała trzy paszcze pełne kłów.
I ostre pazury, pełne łusek ciało
Ona nie chce pamiętać, nawet jak to się stało
Nie ma z kim dzielić smutku, niech inni go dzielić z kim mają,
niech sobie razem po krewnych, wspólnie rozpaczają
Jest szczęśliwa, zmutowane ciało przechodzą dreszcze,
kiedyś poza urodą zabrano jej coś jeszcze...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania