Pieśń o słowiańskich rusałkach
AKT 1
w waszym pięknie
kwitnie zło wcielone
zniewalacie urodą
młodych słowian
nie wiedzą nic
o prawdziwych zamiarach
prędzej utopicie
naiwnych w strumyku
gdy was lekkomyślnie
dotkną rękami
spragnionymi żądzą zginą
choć piękne to niczym
syreny jesteście niebezpieczne
żądne krwi młodych
słowian jak senne zmory
ciała pięknem rażące
jakby promieniami
od wesołej jutrzenki
oślepiacie umysły ofiar
zamroczeni młodzieńcy
nie znają prawdy
AKT 2
zamieszkujecie lasy
jeziora i strumyki
jesteście pięknem
stworzonym ze zła
rządzi w waszych
mrocznych sercach
pozbawionych wszelkiej miłości
bez niej jesteście
tylko złymi demonami
bez uczuć i emocji
tańczycie gołe
na zielonych polanach
ciała lśnią spocone
w blasku księżyca
lekki wiatr rozwiewa
na boki czarne włosy
ogniska rozświetlają
ponętne kształty
żar rozpala zmysły
w namiętnym transie
AKT 3
piękno zamienia w kamień
niczym bazyliszek.
słowiańscy mężczyźni
stoją jak posagi sparaliżowani
wyciągacie w ich kierunku
zabójcze ręce
by wyrządzić krzywdę
jesteście ich katami
choć ich nie wieszacie
topicie w rzece lub
porywacie do tańca
aż opadną z sił
i wyzioną wreszcie ducha
AKT 4
głośno się śmiejecie i śpiewacie
huśtacie się na drzewach
i kąpiecie się w potokach
młodzieńców gilgotacie
aż ich opętańczy śmiech
zamieni się w krzyk przerażenia
zachęcacie w nowiu młodzieńców
gdy usłyszą wasz
ponętny śpiew
potulnie przyjdą do was
jak owieczki
prowadzone przez
złego wilka na rzeź
Komentarze (14)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania