pijani szczęściem
szczęściem nieprzytomni
pijani ekstazą
strzępy zgasłych ognisk
wciąż się w sercach żarzą
wiatrem zagonieni
w ostępy listowia
znów pełni natchnienia
zaczniemy od nowa
miętą odurzeni
beztroscy jak dzieci
chcą sprute marzenia
srebrną nicią zeszyć
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania