Piliście kiedyś Męczennicę?
Męczennica.
Kto ją tak nazwał?
Powinni raczej wpaść na nazwę paskudnica, bo tego nie idzie przełknąć, a jak już Ci wcisną na siłę, to tak wykrzywia mordę w wszystkie strony, że szkoda gadać.
Żona mnie tym poi, twierdząc, że Męczennica usypia we mnie choleryka i, że to naturalne Ziółko, które mi służy.
W ogóle nie służy!
Lecz małżonka ma na ten temat nieco inne zdanie, dodatkowo mówi, że bez tego nie będzie ze mną wieczorami rozmawiać i że poza tym, to ma ważne kwestie do przedyskutowania, "więc pij".
Tak się składa, że akurat po tej paskudnicy od razu jakoś taki się senny czuje i szybko odwracam się do ściany wtulając twarz w miękką, ulubioną poduszkę. Może żonka ma faktycznie wtedy coś do omówienia, ale akurat chyba nie ze mną?
W każdym razie, podsumowując, wali dobrze, ale w smaku ohyda.
Moja prawica testuje na mnie również różne stężenia oleju konopnickiej dcb* (?) ekstrakty jak najlepszych trunków od procencików dobrze uwarzonego ciemnego piwka do mocnej, zimowej, ruskiej nalewki, do wyboru do humoru: 5%, 10%, 30%, 50%.... nic nie czuje, ale mówię jej (widząc tą złą minę), że trzeba poczekać, bo przecież napisali w ulotce, że efekty odczuwalne po długotrwałym stosowaniu,
*czyli potocznie płynnej Marysi, ale pozbawionej najlepszego działania. Za moich czasów się to paliło i kiedyś nie było wybrakowane z najlepszej esencji, a też nie trzeba było czekać miesiącami na efekty. Efekty się miało natychmiastowe :D
Komentarze (8)
https://propaganda24h.pl/pl/p/STARA-KURNWICA-0%2C5L-/1931
Ps: Gdybyś nadal był zainteresowany tematem autyzmu to zapraszam do mojego tekstu z LBnP ?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania