Pionierzy. Kraina Drzewików.

Tak na wstępie jest to bardzo stare opowiadanie... dawno temu napisane... nawet nie chciało mi się sprawdzać błędów przed wrzuceniem. Miłego czytania :)

 

Drzewiki z mojego punktu widzenia to były bardzo osobliwe stworzenia. Prawda jest taka, że nie poznałem ich na tyle dobrze, żeby powiedzieć o nich tyle, aby każdy mógł poznać tak dobrze ich mały drewniany świat.

Sam niewiele rozumiałem żyjąc, a właściwie przebywając wśród tak ciekawych i przedziwnych istotach. Zwłaszcza, że mieszkałem u Starego Drzewiaka. Przynajmniej tak go nazywali, nigdy nie poznałem jego prawdziwego imienia, zresztą sam go dobrze nie pamiętał. Dowiedziałem się jedynie, że miał już pięćdziesiąt gałązek (bo tak określali swój wiek Drzewiki), nie wiem ile to jest dokładnie lat, ale był najstarszy na drzewie. Zapewne byli z większym stażem niż on, ale to właśnie Stary Drzewiak pomagał mi w poznawaniu ich pięknej krainy.

Przejrzałem z nim tysiące ksiąg, kartki były zrobione z suchej kory. Drzewiki posiadały mowę, lecz nie mieli własnego pisma. Historie, legendy, czy jakiekolwiek inne ciekawe informacje o Drzewikach były rysowane. Tylko i wyłącznie używali do tego węgla, więc książki nie były kolorowe, ale wyglądały przepięknie.

Drzewiki swoje piękne obrazki zawdzięczały swoim nadzwyczajnym zdolnościom rysunkowym. Mieli szkoły uczące tam rysunku. Małe Drzewiczki, bardzo chętnie chodziły na lekcje. Każdy miał w sobie ten dryg artysty. Pięknie operowały węglem w swoich malutkich drobniutkich dłoniach, które miały cztery palce wyglądające jak giętkie gałęzie. Oczywiście wraz z wiekiem paliczki się zmieniały na suchsze.

Może warto wspomnieć jak wyglądały Drzewiki. Otóż żaden z nich nie był do siebie podobny, nie mieli takich samych ubrań, każdy był w pewnym sensie indywidualistą. Może ominę opisową część tych postaci, ponieważ, później każdego z osobna opiszę. Bo poznałem wielu i każdy na swój sposób urzekł mnie swoim wyglądem.

Zachowanie Drzewików różniło się wraz z drzewem. Każda kolonia miała swoje jedno drzewo, także zawsze był jeden mędrzec. Ale historia była wspólna dla wszystkich. Może o tym opowiem troszkę później.

Z tego co zrozumiałem, oczywiście po konsultacjach ze Starym Drzewiakiem, że Drzewiki nie prowadziły osiadłego trybu życia. Opowiadał mi, że dawno temu, był Drzewik o imieniu Mech Gałązka (oczywiście nie każdy Drzewik nazywał się jak roślina, poznałem Drzewika o imieniu Kl, co ciężko mi było wymówić), i on jako pierwszy osiedlił drzewo. Za starych lat Drzewiki mieszkały pod głazami, kamieniami, albo na kamieniach po czym przenosiły się na inne kamienie, tak przynajmniej kilka razy na miesiąc.

A gdy już Mech Gałązka osiedlił drzewo wyhodował mech i hubę. Z czego potem robił domy i powoli Pionierzy (dawna nazwa Drzewików), zamieniały się w Drzewiki.

Zapewne niektórych denerwują te powtórzenia „Drzewiki”, ale nie wolno używać innych nazw. Kiedyś ośmieliłem się użyć słów Istoty Drzewa, zostałem szybko sprowadzony na ziemię, ponieważ „Drzewiki” nienawidzą używać innych sformułowań, nawet samo pisanie istoty wywoływało u nich smutek a czasami dostawało mi się za to słownymi obelgami. Zwłaszcza od Liścia Liścia (akurat to sąsiad Starego Drzewiaka), który był starym wstrętnym zgorzkniałym Drzewikiem, niech już mu będzie.

To tak po krótce jak żyją Drzewiki. Oczywiście wiele jeszcze wyjaśnię w innych wpisach. Wiele miłych chwil mnie spotkało, ciekawych historii, śmiesznych sytuacji. Również poważne sytuacje zdarzały się u Drzewików. Miłego czytania.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Marian 11.12.2017
    Czy będzie ciąg dalszy? Bo jeśli nie, to to jest takie coś o niczym.
    Dobrze by jednak było sprawdzić tekst przed opublikowaniem, bo jest dużo błędów.
    Piszesz "nawet nie chciało mi się sprawdzać błędów przed wrzuceniem". To bardzo źle, bo to znaczy, że nas czytelników olewasz.
  • duszagrudnia 11.12.2017
    Jest cos tam dalej.... Już lepiej napisane...

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania