Pioruny
Znikomy deszcz, chyba mrzawka
Za moment się stanie ulewa
My czujem dreszcz, jak mamy zatrwać
Jeśli nas to pozalewa
Wszystko się spali i zniszczy
Światłość się stanie przed oczami
Ale z honorem odejdźmy
Między wojującymi piorunami
Och pioruny, pioruny
Dajcie wy spokój
Te ciemne światło Luny
Będzie jasne po zmroku...
Nigdy więcej, rzekłoby się
Ale co mamy zrobić?
Można tylko gdybać i nastawić źle
I tak zawsze się koło zatoczy
Wszyscy są słabi, wszyscy są silni
Wyczekują na dźwięk nawałnic
Wszystko się kończy, wszyscy bezsilni
Świętego spokoju dla każdego starczy
Och, piorunie przybądź tu
Zmieć nas, bo my nie damy rady
Będzie Trujący Bluszcz
A my sami do siebie nie mamy ogłady
Jest światło nad nami
Odejdźmy między piorunami...
Komentarze (3)
Pozdrawiam po raz drugi.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania