Piosenka dla laureatki festiwalu piosenki aktorskiej
Gdyby pani nie była tak piękna - moje życie nie byłoby piekłem.
Nie sprawiłoby bólu aż tyle, że uciekłem.
Skoro panią tak bawi, tym uczuciem zabawa,
może pani zaśpiewać, choć to nuta zbyt łzawa.
Niech się pani obudzi ze snu małej laleczki,
wszak inaczej, niechybnie, nie zatrzymam piłeczki,
którą grałem dla zgrywy, by móc wygrać los szczęścia,
przecież nieistniejący, bo w nim nie ma zamęścia.
Może zbierałbym życie z mahoniowej podłogi,
by mieć pozór nadziei, że wyleczę nałogi.
I choć wczoraj wypiłem o dwie szklanki za wiele,
nie zostawi to jednak żadnych śladów na ciele.
Pani wciąż śpiewa dla mnie i wciąż ze mnie się śmieje,
bo na lodzie zostały niespełnione nadzieje.
Ale pani wciąż nie wie, że ten śmiech, choć bolesny,
dziś mnie już tak nie boli
- bo przedwczesny.
Komentarze (54)
Pomysł świetny, wykonanie jednak gorsze. W pierwszej kolejności trzeba by poprawić błędy ("byłoby by", "sprawiło by", "nie istniejący").
Podoba mi się klimat (ciekawe czy by ucierpiał gdyby zrezygnować z "mym-me-izmów). Ale mam wrażenie, że dałoby się jeszcze przeszlifować.
O! Teraz jest git! Dobre zmiany.
Skojarzyła mi się trochę absurdalnie piosenka pisana w odpowiedzi na list... Treść może niezbyt przystaje, ale skoro mi się skojarzyło, to zostawiam link :D
https://youtu.be/IiszTIh7YAM?si=BprqQRa4RhiikuU4
Hihi :D
Nie sprawiłoby bólu aż tyle, że uciekłem.
Skoro panią tak bawi, tym uczuciem zabawa,
może pani zaśpiewać, choć to nuta zbyt łzawa.
Niech się pani obudzi ze snu małej laleczki,
wszak inaczej, niechybnie, nie zatrzymam piłeczki,
którą grałem dla zgrywy, by móc wygrać los szczęścia,
przecież nieistniejący, bo w nim nie ma zamęścia.
Może zbierałbym życie z mahoniowej podłogi,
by mieć pozór nadziei, że wyleczę nałogi.
I choć wczoraj wypiłem o dwie szklanki za wiele,
nie zostawi to jednak żadnych śladów na ciele.
Pani wciąż śpiewa dla mnie i wciąż ze mnie się śmieje,
bo na lodzie zostały niespełnione nadzieje.
Ale pani wciąż nie wie, że ten śmiech, choć bolesny,
dziś mnie już tak nie boli - bo przedwczesny.''
Witaj Piliery.
Trochę poprawiłam w ramach koleżeńskiej pomocy... mam nadzieję, że się nie obrazisz.
Wiersz od razu skojarzył mi się z Markiem Grechutą i ''Nie dokazuj''
Czysta poezja
Pozdrawiam
moje - mo - je - równowaga zachowana, tym bardziej, że ''me'' dawno temu wyszło z obiegu
Wypowiadaj się za siebie! Ode mnie won!!!
A teraz ... won ode mnie!!!
Przyjdzie taki jełop i udaje, że człowiek... no nóż się w kieszeni otwiera.
Co to za ludzie, to nie do ogarnięcia. Jak można tak traktować drugiego człowieka. Rozumiem jakąś kłótnię, dadzą sobie chłopy po mordzie i spokój, ale chodzić za kimś już dwa dni i wypisywać jakieś idiotyzmy, obrażać, wyzywać, to poniżej krytyki.
Poszedłem pod dzieło sławnego.
Bardzo wesoła jest konwersacja pod.
Jestem zaciekawiony.
Lady przyznaje, że chodzi ze składanym nożem.
Dlatego ja, chodzę z prostym.
Teraz będę, go trzymał w ręce.
Będę chodził z nożem w ręce.
Z litym nożem, nie składanym.
Nocą po parku.
Zanim rozłożą, ja już będę miał.
Nóż w ręce.
Bo będę chodził z litym nożem w ręce.
Nie składanym.
Wybacz, piliery za offtop. Jestem po prostu zmęczony.
I jeszcze dziad, śmie tutaj za mną przychodzić... zero wstydu!!!
Treść?! No bez żartów, proszę XD
Poziom Opowi osunął się w końcową fazę równi pochyłej.
Pokaż klasę!
Jedna z opcji oczywiście.
A co taniego chwytu z publikacjami, powiem tak: Nie jestem krawcem, ale bardzo podoba mi się Twoja kiecka, Martyno XD
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania