"Zainteresowani pracą, a jednak blisko siebie myślami." jak to w życiu bywa
Para z pomarańczy, owocu życia, pełnego witalności. Ich rozmowa jest piękna
"Nie mów tak! Nie lubię gdy gubisz marzenia! - krzyknęła kobieta. - To tak jakby ciebie ubywało – teraz szeptała. – Stanowisz wraz ze mną ułamek kontynentu…" romantyczne, prawdziwe, wzruszające. Przecież nigdy nie jest zbyt późno, a nasz dążenia to część nas
" Ładne? A pamiętasz jak odrzucił nas odór zmieszanych zapachów ryb, okrętowego paliwa, potu marynarzy i knajpianych woni?" przecież życie nie jest czarno białe, nawet w spełnionym marzeniu kryje się odrobina cienia
"Jest taki straszny, ciemny, milczący…." (tu są cztery kropki) i dalej " Wpłynęli na morze milczenia " świetnie ujęte elementy życia, blaski i cienie.
" Spójrz! Spójrz na nasz statek! Tam są… piraci!
- O cholera!" - no i to. Mimo znalezienia wspólnej przestrzeni, pojawia się kolejne ale. przecież nie ma idealnych związków.
"Nie dotykaj wież miasta – szepnął Kapitan – przynoszą nieszczęście, a ich iglice mogą pokaleczyć." a tu widzę nawiązanie do szalonego świata konsumpcjonizmu.
Statek piracki, na którym siedzimy wszyscy, pełni obaw, marzeń i tęsknot.Pływamy po morzach wciąż szukając.
No tak to widzę, nie wiem czy taki Twój zamysł. Ale ze wszystkich Twoich pokręconych (w sensie pozytywnym) tekstów ten najbardziej mnie ujął.
Syn zszedł z klawiatury to mogłam coś skrobnąć.
pozdrawiam serdecznie i miłego dnia:)
Fragment wyimku, który akurat tak Ci się podobał :
„…- To tak jakby ciebie ubywało – teraz szeptała. – Stanowisz wraz ze mną ułamek kontynentu…
- …część lądu – dopowiedział i pogładził jej dłoń.
- I jeżeli morze zabierze choćby mały skrawek ciebie, cierpię …"
Nie w pełni jest mój - to zminimalizowana i sparafrazowana Medytacja XVII Johna Donne, głównie znana stąd, że została użyta przez Ernesta Hemingwaya jako motto do „Komu bije dzwon”. Tu przez krótką chwilę para mówi swobodnie wspólnie znaną poezją. Dzięki Justyska za piękny komentarz. Kreski może jeszcze kiedyś poprawię za to też dzięki.
Witam,
Jakoż, iż nawet dość tak lubuję się w pirackiej tematyce, postanowiłam zerknąć w tekst twój ów sklecony.
Zatem, szukamy "głębszego dna"; "sensu jakowegoś w życiu"...
"Nagle z głębin wynurzył się rekin. Rozejrzał się i zatrzymał wzrok na pirackiej łodzi. " — w tym momencie przemknęło mi przez myśl, iż akcja leci na łeb, na szyję.
"Dwóch marynarzy zalała woda solona zdziwieniem." — genialne.
"nawet morze pracowało spokojem. " — świetny obraz, kolejny zresztą
"A wielkie brązowe oczy kobiety stawały się coraz większe i większe aż przekroczyły granice jezior, mórz i oceanów." — tu mnie też poniosło...
"Nie lubię gdy gubisz marzenia! [...] To tak jakby ciebie ubywało " — to się nadaje do cytowania, bo cholernie trafne.
Genialny tekst. Świetne, wielobarwne obrazy. Sporo abstrakcji, zmuszającej do walki ze stereotypowym myśleniem.
Zachwyconam, że tak sobie pozwolę na uzewnętrznienie mojej emocyji :) Pozdrawiam ;))
No kurde, zawiera dech jeśli idzie o oniryczność. Baśniowe, wielowymiarowe, trudne i wielo-wieloznaczne.
W tektach tego kalibru czuję pewien dyskomfort przed zwróceniem na coś uwagi, jednak:
Abstrahując od tego, że Bosman nazywa kapitana , kapitaniem, a kapitabn bosmana, bosmanem, bo mimo że tego jest dużo, jest to użyte zamyślnei i pewnym celu, to zastanowiłbym się (przemyślał, rozważył) synonim w dookreśleniach dialogowych.
Jak choćby tutaj: "- Tak Bosmanie – potwierdził Kapitan – widziałem portret, a właściwie zdjęcie dwojga ludzi." - No, ale to taka luźna dygresja, czy też pewne zboczenie.
Druga i zarazem ostatania kwestai, to zapis cyfrowy liczb. Czy zasadny?
Wiadomo, że w obliczu głębokości historii, to są błahostki jednak wolałem je nieśmiało zaanonsować.
Kipiel emocji.
Malujesz abstrakcję pięknie, ale nic tu nmie jest sztuką dla sztuki czy przypadkeim. Statek pływa po morzu z drugim dnem.
Pozdrówka.
Canulas, rozmawiałeś z moją córką?! Zanim tekst pojawił się na portalu, miała dokładnie te same uwagi co do częstości Kapitana i Bosmana. Próbowałem, ale wtedy traciłem pewną teatralność zahaczającą o sztuczność manier dworu królewskiego, a takie właśnie te postaci polubiłem. Stonowane, grzeczne aż do sztuczności, zdystansowane. Mógłbym oczywiście pójść za Twoją i córki radą (słuszną literacko), ale przestałbym ich lubić, a wtedy straszyliby mnie po nocach (kiedyś tak miałem). Co do zapisu cyfr, skorzystałem z wiedzy o korekcie prasowej, którą kiedyś musiałem posiąść. Zasada była taka: liczby do 10 piszemy słownie, powyżej cyfrą.
Nie musisz Can czuć dyskomfortu, możesz jeździć po moich tekstach walcem krytyki do woli (inni też). Uwagi zawsze są cenne, a autor nie wszystko wyłapie. Jedyne, na co nerwowo reaguję to krytyka oscylująca na granicy dotykania osoby, nie tekstu, ale to zdarza się tu rzadko, a u Ciebie nigdy.
Co do trudności - Kim jest zajebista w interpretacji moich tekstów, bo ich nie lubi. To, co zrobiła z "Noli me tangere" to naprawdę mistrzostwo. Czasem czytam tę interpretację, żeby poprawić sobie humor:)
Piękna opowieść czyjegoś życia, gdzie praca jest przygodą dla obojga. Taki związek kiedy jedno interesuje się, bierze czynny udział a nawet pomaga, bawiąc sie przy tym drugiemu w pracy, to najprawdziwsza bajka.
Ciekawe to opowiadanie bardzo!
Komentarze (17)
Pozdrawiam
Para z pomarańczy, owocu życia, pełnego witalności. Ich rozmowa jest piękna
"Nie mów tak! Nie lubię gdy gubisz marzenia! - krzyknęła kobieta. - To tak jakby ciebie ubywało – teraz szeptała. – Stanowisz wraz ze mną ułamek kontynentu…" romantyczne, prawdziwe, wzruszające. Przecież nigdy nie jest zbyt późno, a nasz dążenia to część nas
" Ładne? A pamiętasz jak odrzucił nas odór zmieszanych zapachów ryb, okrętowego paliwa, potu marynarzy i knajpianych woni?" przecież życie nie jest czarno białe, nawet w spełnionym marzeniu kryje się odrobina cienia
"Jest taki straszny, ciemny, milczący…." (tu są cztery kropki) i dalej " Wpłynęli na morze milczenia " świetnie ujęte elementy życia, blaski i cienie.
" Spójrz! Spójrz na nasz statek! Tam są… piraci!
- O cholera!" - no i to. Mimo znalezienia wspólnej przestrzeni, pojawia się kolejne ale. przecież nie ma idealnych związków.
"Nie dotykaj wież miasta – szepnął Kapitan – przynoszą nieszczęście, a ich iglice mogą pokaleczyć." a tu widzę nawiązanie do szalonego świata konsumpcjonizmu.
Statek piracki, na którym siedzimy wszyscy, pełni obaw, marzeń i tęsknot.Pływamy po morzach wciąż szukając.
No tak to widzę, nie wiem czy taki Twój zamysł. Ale ze wszystkich Twoich pokręconych (w sensie pozytywnym) tekstów ten najbardziej mnie ujął.
Syn zszedł z klawiatury to mogłam coś skrobnąć.
pozdrawiam serdecznie i miłego dnia:)
„…- To tak jakby ciebie ubywało – teraz szeptała. – Stanowisz wraz ze mną ułamek kontynentu…
- …część lądu – dopowiedział i pogładził jej dłoń.
- I jeżeli morze zabierze choćby mały skrawek ciebie, cierpię …"
Nie w pełni jest mój - to zminimalizowana i sparafrazowana Medytacja XVII Johna Donne, głównie znana stąd, że została użyta przez Ernesta Hemingwaya jako motto do „Komu bije dzwon”. Tu przez krótką chwilę para mówi swobodnie wspólnie znaną poezją. Dzięki Justyska za piękny komentarz. Kreski może jeszcze kiedyś poprawię za to też dzięki.
Jakoż, iż nawet dość tak lubuję się w pirackiej tematyce, postanowiłam zerknąć w tekst twój ów sklecony.
Zatem, szukamy "głębszego dna"; "sensu jakowegoś w życiu"...
"Nagle z głębin wynurzył się rekin. Rozejrzał się i zatrzymał wzrok na pirackiej łodzi. " — w tym momencie przemknęło mi przez myśl, iż akcja leci na łeb, na szyję.
"Dwóch marynarzy zalała woda solona zdziwieniem." — genialne.
"nawet morze pracowało spokojem. " — świetny obraz, kolejny zresztą
"A wielkie brązowe oczy kobiety stawały się coraz większe i większe aż przekroczyły granice jezior, mórz i oceanów." — tu mnie też poniosło...
"Nie lubię gdy gubisz marzenia! [...] To tak jakby ciebie ubywało " — to się nadaje do cytowania, bo cholernie trafne.
Genialny tekst. Świetne, wielobarwne obrazy. Sporo abstrakcji, zmuszającej do walki ze stereotypowym myśleniem.
Zachwyconam, że tak sobie pozwolę na uzewnętrznienie mojej emocyji :) Pozdrawiam ;))
W tektach tego kalibru czuję pewien dyskomfort przed zwróceniem na coś uwagi, jednak:
Abstrahując od tego, że Bosman nazywa kapitana , kapitaniem, a kapitabn bosmana, bosmanem, bo mimo że tego jest dużo, jest to użyte zamyślnei i pewnym celu, to zastanowiłbym się (przemyślał, rozważył) synonim w dookreśleniach dialogowych.
Jak choćby tutaj: "- Tak Bosmanie – potwierdził Kapitan – widziałem portret, a właściwie zdjęcie dwojga ludzi." - No, ale to taka luźna dygresja, czy też pewne zboczenie.
Druga i zarazem ostatania kwestai, to zapis cyfrowy liczb. Czy zasadny?
Wiadomo, że w obliczu głębokości historii, to są błahostki jednak wolałem je nieśmiało zaanonsować.
Kipiel emocji.
Malujesz abstrakcję pięknie, ale nic tu nmie jest sztuką dla sztuki czy przypadkeim. Statek pływa po morzu z drugim dnem.
Pozdrówka.
Nie musisz Can czuć dyskomfortu, możesz jeździć po moich tekstach walcem krytyki do woli (inni też). Uwagi zawsze są cenne, a autor nie wszystko wyłapie. Jedyne, na co nerwowo reaguję to krytyka oscylująca na granicy dotykania osoby, nie tekstu, ale to zdarza się tu rzadko, a u Ciebie nigdy.
Co do trudności - Kim jest zajebista w interpretacji moich tekstów, bo ich nie lubi. To, co zrobiła z "Noli me tangere" to naprawdę mistrzostwo. Czasem czytam tę interpretację, żeby poprawić sobie humor:)
Pozdrawiam→5+
Ciekawe to opowiadanie bardzo!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania