pisząc...

słowa

których nigdy

na głos nie wypowiem

zapisuję ukradkiem

w tajemnym zeszycie

 

wezbrany potok

całkiem nowych

rozlał się

na jałowe pola

straszące pustką

 

eksplozje

w mojej głowie

dziki szum

między uszami

i ogień w żyłach

przelewam

z pustego w próżne

na papier

wciąż i wciąż

nieustannie

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania