pleśń
literat-anonim
abecadło składa
na piecu leży
moja składnia
i ona kwiczy
ortografia
interpunkcja i dysleksja
łatwo odróżnić piłki z metalu
w kurniku kury padały martwicą
martwicą nerek kolan i chui
można było walnąć się w gnój
spadówa gościu to ja tu rządzę żaden ogień i woda ci nie pomoże dwa żywioły gówniane sprawy trudne wyprawy ciężkie matki można tak nawijać w nieskończoność ale ja ograniczoną ilość tego czasu mam i jeszcze ci dokończę skąd ten refren gościu chłopcze pieprzone pedzie nawijać nawijać nawijkę na wełnę znudziło mi się w końcu nudne te maniery palce mnie bolą maszyna do pisania leży
bezwładna
Misery chłopcze Misery ona pisała jak była młooda i ona ruchała Paula Newsona on teraz już nie żyje
teraz rewolwer w rękę idziemy dawaj goł kaman gościówa
jesteś młody lecz nie-stary i drogą ścieżką srogą pożałujesz głupi chuju jak ryby w mięsnym
w 2008
ty widzisz swój dom sprzed siedemnastu lat myślisz o co chodzi tam różowy dywan a w lodówce jest jedzenie lecz popleśniałe ryby i masz tego dość
rozwalasz drzwi i chcesz się przejść
lecz tu nie ma ulicy ani żadnej ścieżki są za to słupy
ogromna przepaść czarne gwiazdy i tornado w oddali
twoje miasto złapie wichura i wypierdalaj stad bo w końcu ile można
to nie jest ten 2000
i spierdalasz gdzies gdzie jest ląd i tam się okazuje
wszystko jasne
rok 2000 sylwester chuj janek idź po
piwo
a tu twój dom żałoba okrywa bo tornado łapie lotnisko
Komentarze (7)
A tak poza tym to całkiem spoko wiersz.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania