Płomień

Rozpalamy świece w komnatach swoich zamków

Tańczysz przed lustrem na szachownicy

Ja szukam duszy Bacha nad klawesynem

Patrz! Jak wzrok pożądania biegnie

 

Lotem kruków

 

Korytarze namiętności, nieprzespanych nocy

By dotrzeć, dotknąć spełnić, zapragnąć

Ile razy już wypalaliśmy rumem Imiona wśród traw

By stoczyć się w uścisku ze wzgórza w blasku burz?

 

Kocham Cię dziko, jak truciznę, do zatracenia

Wypalasz ciało gorącem ust

Dotykiem dłoni, szalem włosów

To choroba, na którą zapada się raz w życiu

 

Kto komu pierwszy rozetnie szablą szaty?

Walka ognia spojrzeń za kotarą łoża

Pod baldachimem pole bitwy mężczyzny i kobiety

Strategie uwodzenia rozpostarte w tańcu gestów

 

Nie możemy żyć bez siebie, to słodka niewola dusz

Zanurzeni w toni pościeli poznajemy siebie od początku świata

Muzyka oddechów przyspiesza i zwalnia

Do świtu, do nocy, do wspólnego życia

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • PatrycjuszKR 9 miesięcy temu
    Pięknie napisane 5 😉😁
  • Grafomanka 9 miesięcy temu
    Od patosu można paść i to nie raz, a kilka razy... Przypominam sobie, że wcześniejszy Twój wiersz był dobry, a tutaj z takiej wysokości piszesz jak romantycy...

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania