Sorka, ja tak z boku, bo tematyka dla mnie obca, ale czyta sie całkiem dobrze. Ja nie oceniam tylko pisze jak coś czuje. Napisałeś " z deskami rozpalonymi wznosi się piruet" - to kurde dobre, bo ogień często robi piruety nie paląc się prosto tylko kręci na około. Tak tylko napisałem co mi do łba przyszło. 5 +
Szu, wszyscy wiedzą co to Czerwony kur, nie lepiej byłoby na przykład -
Czerwony taniec, albo Pąsowy balet albo Karmazynowy piruet na deskach teatru
do wyboru, do koloru.
Nic oczywistego.
Aisak Absolutnie nie masz co się przejmować jakimiś nakazami. Odsypiam wczorajszą imprezę, stąd moje opóźnienia w odpowiedzi na komentarze. Wybacz. :)
Zaraz wybiorę któryś z Twoich propozycji. Podobają mi się wszystkie. Dziękuję za sugestie i pomoc. :)
A ja widzę tu tekst o straszliwej nieśmiałości, takiej, która niszczy zewnętrznie i wewnętrznie. Dlatego ten tytułowy pąs pasuje idealnie. A może po prostu ten pąs mi to zasugerował, nie wiem, mniejsza. Nieśmiałość (obsesyjny wstyd) to siła niszcząca.
Oczywiście, może być też namiętność, równie destrukcyjna, samodestrukcyjna, zwłaszcza, kiedy nie spełniona.
A jedno i drugie to zagłada kompletna.
A może po prostu widziałaś płonącą belkę ;))
Mnie się podobało.
Pozdrawiam ;)
pasja Ten balet jest z nawiązaniem do Twojego tematu na LBnR. Czasami posiłkuję się tamtymi zadaniami, żeby nie pisać pomysłami z kapelusza. :)
Dzięki serdeczne. :)
Hej Szu :)
Naprawdę ciekawy utwór. Nasuwa mi się jesienny, "armagedoryczny" fala podmuchu ognia... Rozbudziłaś we mnie, nie wiem czy w zamierzony sposób, czy nie , wizję wygasających się zgliszcz, po końcu świata.
Ocena wiadoma.
Pozdrawiam
Hej Maurycy :) Nic nie mogę sugerować. :) Pozostawiam wolne pole do manewru pod rozmyślania.
Przypomniał mi się mój pierwszy wiersz, też był z wiązany z baletem. :)
Dzięki bardzo. :)
Komentarze (40)
wolałabym tytuł lekko zawoalowany.
Tytuł zmienię, tylko wpadnie mi do głowy pomysł. :)
Dzięki wielkie. :)
Aż żar bije ze strony. Pozdrawiam→5
Miło bardzo i dzięki. :)
Dzięki, że zostawiłeś spostrzeżenia. Pozdrawiam. :)
Czerwony taniec, albo Pąsowy balet albo Karmazynowy piruet na deskach teatru
do wyboru, do koloru.
Nic oczywistego.
WSZYSCY JESTEŚMY WOLNYMI LUDŹMI.
Zaraz wybiorę któryś z Twoich propozycji. Podobają mi się wszystkie. Dziękuję za sugestie i pomoc. :)
Dzięki i pozdro. :)
Oczywiście, może być też namiętność, równie destrukcyjna, samodestrukcyjna, zwłaszcza, kiedy nie spełniona.
A jedno i drugie to zagłada kompletna.
A może po prostu widziałaś płonącą belkę ;))
Mnie się podobało.
Pozdrawiam ;)
Dzięki ogromne. ????
Blichtr sławy i blasku przemija. Ogień wypali się i zostanie... wspomnienie. Przypomniałaś mi tym tekstem Ten taniec Renaty Przemek.
zgliszcza stosu
pokryje wichru szum
Pozdrawiam cieplutko
Dzięki serdeczne. :)
proszę i pozdrawiam serdecznie
ok, wrzucę. Dzięki. :)
Dzięki i link wrzuć
Naprawdę ciekawy utwór. Nasuwa mi się jesienny, "armagedoryczny" fala podmuchu ognia... Rozbudziłaś we mnie, nie wiem czy w zamierzony sposób, czy nie , wizję wygasających się zgliszcz, po końcu świata.
Ocena wiadoma.
Pozdrawiam
Przypomniał mi się mój pierwszy wiersz, też był z wiązany z baletem. :)
Dzięki bardzo. :)
Jestem wspaniała :]
Bardzo ciekawy, pełen żywiołowości tekst.
Ostatnie:
"zgliszcza stosu
pokryje wichru szum" — rewelacyjne
Pozdrawiam :)
Dzięki wielkie. :)
Balet żywiołów jak ta lała
Dzięki za zerknięcie na ten łobrazek. :)
Ostatni dzwonek.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania