Płoną anioły

Był pożar

Apokaliptyczny płomień

W świecie błądzacych aniołów

Płonęła cała Sodoma

Struchlały serca przed Bogiem

 

Był pożar

Ktoś wrzucił podpaloną gałąź

Do środka domu

Wykolał okna mieszkania

Późno w nocy

 

Zajeło szybko zasłony

Arras po nieznanym dziadku

Spalił się cały

Dach spłonął

Przez zupełnie gołe niebo

 

Widać było trójkąt zimowy

I samotność

Chłopca z północy

Ja tutaj utknęłam

Także sama

 

Ty nic nie zrobisz

Śpisz struty oparami

Własnego imperium

Z puszek po imperatorach

I Maryją zawsze dziewicą

 

Takim jak Ty

Obłok czadu nie wadzi

Niewyczuwalne

Zapachy

Emocji

 

Latam jak oszalała

Jedyną znaną sobie wodą

Z kubka na pędzle

Gaszę

Stawiany długo fundament

 

Obudził mnie spokój

Kopiec usypany z popiołu

Postawię

Krzyżyk na stole

Kawa mi stygnie

 

Znowu wypiłeś całe mleko

Krzyczysz po mnie i nie wiesz

Że przez tę noc heroicznie

gasiłam pożar

Który mógł skrzywdzić Ciebie

 

A do smutnego chłopca list piszę

Którego przecież nie wyśle

mi żaden gołąb

One bowiem są z nieba

Chłopiec zaś z miasta Gomory

 

Czekam tylko aż wyjdziesz

By w myślach podziwiać

Wciąż gołe niebo

Krystalicznie

Czystą samotność

 

Dźwięk zamykanych drzwi

Przynosi ukojenie

Dajcie mi wszyscy spokój!!!

Dawno nie byłam dość sama

By w ciszy smakować nieba

 

Dobrze że są przyjaciele

Można zasypiać spokojniej

W bezpiecznym cieple kominka

Nie bać sie siebie

Ani jego

 

Gdybym byla kobietą wybralabym kobietę

Albo przyjaciela

Ale jestem zbłądzonym aniołem

Wybieram zatem niebo

Ono napawa nadzieją

Średnia ocena: 1.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Marzena 3 miesiące temu
    Sorry że trochę chcę Ci przeszkodzić w tych apokaliptycznych rozważaniach ale czytałam niedawno własne wiersze na podobną melodię i jakoś niechętnie do nich wrócę. Jestem zbyt zmęczona aby to przetwarzać ponownie. Jest czasem tak gówniane to życie, że straciłam ochotę na udowadnianie czegokolwiek.
    Jest jakaś wielka siła w prostocie, która przyciąga tłumy i zniewala. Jakoś prosty przykład - pizza. Ja nie przepadam ale od tysięcy lat ludzie ją jedzą. Przerabiają na różne wersje i jedzą bez opamiętania. Już nie wspomnę o gyrosie i kebabie. Dlaczego wciąż powstają nowe kebaby? Dlaczego ludzie jedzą zwykle zapiekanki? No mogliby się zmusić nareszcie 🙂 Ale nie! I co jest ważne. Ważne jest nasycić ludzi emocjami które emanują energią. Taką energią która pozwala przetrwać. A umrzeć za grzechy wszyscy zdążymy prędzej czy później 🙂 Ten moment z mlekiem jest dobry. Powodzenia
  • Marzena 3 miesiące temu
    No mogliby się nasycić* Nie zmusić. Żrą te tureckie frykasy bez opamiętania. Ja zresztą też. Czasem. Bo ogólnie to lubię biały serek. Ostatnio jadłam swojski. Dobry i pachniał krówką i trawą. A o co chodzi z tym mlekiem?
  • Mojra Azaliż 2 miesiące temu
    Z całego nieba chcę rano szczyptę drogi mlecznej. Czy tak wiele wymagam za wewnętrzna walkę z pokusą. Ale zwrócenie uwagi na swoje potrzeby oznacza atak ... Atak na mnie o głupie mleko. Atak za moją potrzebę.
  • Mojra Azaliż 3 miesiące temu
    Jak zwykle miałam sen w czasie pożaru Hollywood
    I wtedy był na horyzoncie ten trzeci, pożar tu [ożar tam. Powstał wiersz,

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania