Poprzednie częścipłonące literatki
Pokaż listęUkryj listę

płonące literatki - dytptyk

sacharyzma

 

założyłbym się że Pegaz koń szmaciarza zgorzeleckiego Greka rżał

kiedy mój stary w zamian za złom i butelki mógł mieć trykot z wtórnego runa

pytany chcesz nowe wiadro i koszula pole

odpowiedział że przydałaby się łąką bliżej domu dla Bucefałki po Macedońskim

mocna zbudowana jak Nowa Huta albo inny romansowy komplement

w pojedynkę dawała radę naszym hektarom

 

a ja pod szopą włosów jeszcze nie chodziłem w szkodę za pędzidłami

ani w metafory od Wielkiego Wozu o lądowaniu na księżycu

pierwszych włosów łonowych tuż po epizodzie z Armstrongiem

 

i tak idąc tędy owędy przez pole Molendy zapędy popędy i względy gawędy

dotarłem na rymowany jarmark

gdzie same kumoszki wpięte stare broszki

wczytane w siebie niewypisane kumoszki

mieszańce andaluzyjskie nadeatonole

odkrywca ratunkowego solarnego kapoka

w końcu doszedłem do tego że bez talentu po cenie druku

można się zastanawiać co zaserwować

cukier w kostkach albo lepsze bombonierki

skrzydełko czy prozę

 

kenozoik i peyote

 

poezja to dżungla

nie wiadomo z czyjego próchna

jakiego truchlenia są wyrastające z dłoni słowa

na tym zwałowisku

stempluję swój lepszy profil

odciskiem kwiatu paproci

z nocy świętojańskiej przechodzącej w polarną

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • DrV 21.12.2021
    i Ciebie też, bardzo!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania