Po deszczu

Znalazłam martwego kreta

wrona z gałęzi łypała na mnie

gdy gładziłam futerko

odsłaniałam zęby i przymierzałam pazury

do palca

 

Aksamitne truchło powinno pod ziemią

oddać się robakom

a nie zostać paliwem do bezsensownych lotów

 

Czy anioły kretów mają skrzydła nietoperza?

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (15)

  • MKP ponad rok temu
    Eleganckie
  • Lotos ponad rok temu
    Ciekawy wiersz, anioły kretów mają skrzydła srok.
  • Trzy Cztery ponad rok temu
    Aksamitne truchło powinno pod ziemią
    oddać się robakom
    a nie zostać paliwem do bezsensownych lotów

    - oczywiście, że nie. Loty, czy odloty, to cenne stany, a ich bezsensowność jest pozorna.

    Wiersz może być paliwem do lotów wyobraźni. Ja lubię odlatywać czytając ciekawy wiersz. Twój jest ciekawy.
  • Trzy Cztery ponad rok temu
    Myślę, że "bezsensownym lotem", lotem wyobraźni, nazywasz tutaj swoją refleksję: Czy anioły kretów mają skrzydła nietoperza? Ta refleksja - pytanie, czy ma wartość? I to jest sens tego lotu i jego skutku - zastanawianie się nad wartością poezji. Bo przecież refleksja o "aniołach kretów" to puenta wiersza!
    Czy pisanie wierszy ma sens?
    Czy poezja to tylko bezsensowne loty?

    Jak się rodzi?
  • Trzy Cztery ponad rok temu
    Po deszczu kretowiska zostały zalane. Kret pewnie utonął. Człowiek znalazł truchło stworzenia, które zwykle jest ukryte pod ziemią. Podniósł martwe ciałko. Zbadał je po swojemu, pogłaskał futro. Wszystko to w samotności (w obecności tylko jednej, ciekawskiej wrony). I co z tego wynikło?

    Coś tak ciekawego, ze człowiek poczuł, ze powinien to opowiedzieć.

    Niby "aksamitne truchło powinno pod ziemią/ oddać się robakom".
    Niby nie powinno "zostać paliwem do bezsensownych lotów".
    A jednak tak się stało!
    Człowiek zadał sobie z pozoru głupie pytanie: "Czy anioły kretów mają skrzydła nietoperza?".

    I umieszczając to wszystko w wierszu, człowiek stworzył przyczynę do lotu - odlotu (wcale nie bezsensownego!), innemu człowiekowi.

    To jest poezja.
  • maybelater ponad rok temu
    Trzy Cztery skąd wiesz, że tak się stało, że jednak wrona zje swój "ser"?
  • Trzy Cztery ponad rok temu
    Maybelater, w opisanym wyżej moim podejściu do wiersza jest zaznaczone, że pisząc o "paliwie do bezsensownych lotów" nie miałaś na myśli lotów wrony.

    Dla mnie lotem było zadanie sobie pytania (puenta).
    W moim odczuciu "aksamitne truchło" stało się paliwem poetyckim. Poruszyło wyobraźnię. Napisałam:

    A jednak tak się stało!
    Człowiek zadał sobie z pozoru głupie pytanie: "Czy anioły kretów mają skrzydła nietoperza?".

    Wrona i jej lot to jest już spojrzenie Tjeri. I później (niżej, pod wypowiedzią Tjeri) też się z tym zgodziłam. Że to może mieć sens. I ocena wrony, jako stworzenia roztrzepanego, trochę bez sensu latającego to tu, to tam, też mi się spodobało.

    Mnie ten wiersz się podoba. Po prostu.
  • maybelater ponad rok temu
    Trzy Cztery tak, racja! Przepraszam, trochę miesza mi się to co się dzieje w komentarzach, dojde do wprawy!
  • Wrotycz ponad rok temu
    Anioły kretów mają takie same skrzydła jak anioły ludzi.
    W tej samej żyjemy rzeczywistości.
    Świetny wiersz.
    5!
  • Trzy Cztery ponad rok temu
    Wrotycz, ja nie wiem, czy anioły kretów w ogóle istnieją. Nie wiem też, czy istnieją inne anioły - anioł stróż, czy anioł upadły, strącony. Ale w tym wierszu podoba mi się m.in. to, że pokazane jest zastanowienie się nad aniołem właśnie, wobec tak marnego (niby marnego) faktu jak podniesienie z ziemi trupka malutkiego, czarnego, ślepego stworzenia.

    autorka pisze:

    gładziłam futerko
    odsłaniałam zęby i przymierzałam pazury
    do palca

    To badanie jest także ostatnią pieszczotą. Ale też porównywaniem do siebie. Kret ma taką łapkę, a ja taka dłoń. Jego pazury mieszczą się na powierzchni jednego mojego palca. Kret nie żyje. Ja tez kiedyś umrę.
    Moje martwe ciało też kiedyś, pod ziemią, odda się robakom. A może zostanie po mnie wspomnienie? Czyjaś myśl?

    Wspomnienie może być aniołem.
  • Tjeri ponad rok temu
    Przeczytam wiersz, komentarze. Niby króciak, a różnie na niego można patrzeć.
    Mój odbiór "lotu" był dosłowny. Bo czekała na martwe ciałko wrona, która dzięki posiłkowi wzleci.
    Także moje widzenie tekstu opiera się na jasności/świetle, świecie podziemnym i tym co nad, dniu/nocy (metaforycznie).
    Truchło powinno skończyć, zasilić świat, do którego należał jego właściciel. Tymczasem znalazło się w obcym miejscu. W świecie, gdzie anioły mają ptasie skrzydła.
    A może krecie wcale nietoperzowych nie posiadają?
    Tekst, wzmocniony świetnymi komentami wyżej, wywołuje to co w poezji najlepsze. Reakcję, myśl, chwilę zadumy.
    Podoba mi się.
  • Tjeri ponad rok temu
    *Przeczytałam
    wiersz, komentarze
  • Trzy Cztery ponad rok temu
    Tjeri, rzeczywiście, wrona mogła czekać na posiłek, dlatego spoglądała z gałęzi, może nawet trochę zniecierpliwiona.
    Jeśli o to chodziło, to rozśmieszyło mnie teraz nazwanie lotów wrony bezsensownymi.
    Rzeczywiście, wrony latają jakby trochę za dużo! Hahaha! Zrywają się bez sensu, kraczą bez sensu. Dobra obserwacja. Oczywiście - na ludzkie oko.
    Wcześniej pomyślałam, że wrona jest tu głównie dla zarysowania tła i klimatu. Ale - chyba masz rację.
    Podoba mi się jeszcze nagromadzenie czerni w wierszu.
    Wrony są czarne.
    Nietoperze też zwykle są czarne (bywają brązowe, widziałam).
    Kret żyje w ciemności, nietoperz jest królem nocy...
    Maybelater wszystko fajnie połączyła.
  • maybelater ponad rok temu
    Trzy Cztery dziękuję za ciekawe spostrzeżenia i interpretację. Mam kilka myśli które wywołały wasze uwagi, ale nie składają mi się jeszcze w słowa.
  • maybelater ponad rok temu
    Tjeri bardzo Ci dziękuję za refleksję i zauważenie, również uważam, że tego typu rozważania jak tu w komentarzach, są wartością nieocenioną i dla ewentualnego czytelnika jak i autora.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania