po kładce na drugą stronę

niesiona na dłoniach obłoków

w silnych ramionach ukojenie

spokojem otulona jasna matka

teraz

szum wiatru

gdy promień gaśnie

w oku smutek błyszczy

prysł czar ulotny czas

zabiera wszystko na swej drodze

obrazów z pamięci zabrać nie może

zapach czuły szept

szczery uśmiech na zdjęciu zastygł

na łąkach śpiew natury

chcę tu zostać strawić się ulecieć

życie jest

nie kończy się odradza z każdym dniem

szukała ciszy

zabierała mnie na spacery

długie kroki liczyła je

ile jeszcze by przejść na druga stronę

stąpać po Ziemi nam dane

wyrwać choćby zaraz na chwilę

sami sobie zawsze anioł obok podpowie

kosmos dużo mówi nikt nie słucha

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania