Po słowie
Powoli gaszę światła, zbyt dużo blasku oślepiało, teraz staram się odzyskać wzrok, więc wystarczy cień rzucony przez księżyc.
Nie pisałam scenariuszy, nigdy nie byłam w tym dobra, poza tym wymaga to planu, a ja zawsze na krawędzi liny i pod górkę, żeby nie zasnąć od rutyny.
Dlatego powieść, spontaniczne łapanie chwil i drugoplanowe postaci, niby z rolami życia, ale w chłodnej egzystencji, i konieczne bez udziału romansu ze względu na zbyt małą pojemność serca, żeby zmieścić natłok odwiedzających. Mogłabym jeszcze pójść w esej albo reportaż, ale z tego musiałabym zrobić rozprawkę, a tu znowu potrzebna walka argumentów, ostatecznie podsumowanie. Jak wtłoczyć się w ramy, kiedy nowela otwiera drogę do dramatycznych zwrotów akcji, często bez postawienia kropki?
Suche sprawozdanie z bieżących wydarzeń może jedynie równać się notce prasowej, w dodatku bez wystawienia recenzji, to nie felieton, w którym nawet żart zasłuży na uwagę krytyków.
Co prawda można pocisnąć tak wielką dramaturgią, uśmiercić połowę ludzkości, że kryminał schowa się w horrorze, ale tutaj cienka granica, żeby nie skończyć na kiczu. Wtedy zamiast rozwiązania problemu, nastąpi przeżycie.
W takim lesie możliwości nie sposób znaleźć prostych rozwiązań, a dla ludzi lubiących pisać, to istny labirynt. W którą stronę nie pójdą, mogą zatrzymać się na poezji, a stąd wyjścia już nie ma, wiedzą o tym ci, którzy nieświadomie zboczyli z drogi i dopadła ich liryka. Tyle dobrze, że nie wszyscy muszą rymem operować, choć do Częstochowy blisko zawsze można uciec w wolność wyboru albo skończyć na satyrze.
Za chwilę dzień, trzeba pochować pióra, żeby nie korciła zabawa w szukanie literek. Jeszcze jakiś wiersz z tego wyjdzie albo opowiadanie, nie daj Boże, powieść, za tym sława i pieniądze, a jak wtedy odnaleźć się w szarej rzeczywistości?
Komentarze (58)
A gdyby akcja rozgrywała się na Saturnie, to tytan lub hyperion napisałbyś z małej litery?
Bo "wiadomo, że na Saturnie"? Śmiem wątpić...
Ale upierać się nie będę.
Pozdrawiam
To coś w tym stylu.
No, no... w nowej interesującej odsłonie... będę czytała bardzo chętnie.
(ale małe kąsanko wtrąciłaś/musiałaś małpino 😡) a ja... zaocznie przybiję piątaka/tak na zachętę.
Spokojnej...
A co tam u Ciebie?
Jesień uwielbiam, ale taką złotą polską... a tu plucha cholerna... jeszcze tylko brakuje, żeby 'żabami rzucało'
Idę z psiakami, bo proszą... za 15 min odezwę się, chyba, że Ty już robisz zbiórkę piórkom/innym wypełniaczom🤣🤣🤣
No dzisio/wczoraj jestem cała w zieleni... w głowie też/choć to piękna jesień = dzisiaj naprawdę, aż się chce... łoj, sama nie wiem co, ale coś wymyślę🤣🤣🤣
Idę z psami, strzelę partyjkę w krainie hazardu i dam bezrozumowi odpocząć.
A co... nie jestem?
A Ty mi już nie przeszkadzaj... właśnie mi z ust korali moich wyleciał malutki komarek/albo inna wuwuzelka🤣🤣🤣
życie to gotowy scenariusz
budujemy szklane domy
potrafią paść od byle podmuchu
a oferowane wizje dobra i piękna
są mydlanymi bańkami
same ulegają zniszczeniu
...
Pozdrawiam serdecznie 5*
Miłego dnia
Pozdrawiam i życzę dobrej zabawy
Egzorcysta
Spotkanie z egzorcystą poprzedzone jest konsultacją psychologiczną
Ks. prałat Andrzej Grefkowicz
Ks. Piotr Pietrzak
Ks. Jacek Fijałkowski
Warszawa, ul. Bednarska 28/30
tel. 22 828 54 83
Zapisy: poniedziałek-piątek g. 10-20.00"
Robota głupiego od powicia, tobie koronko kalwaryjska nie pomogło
"Ojcze nasz, któryś jest w niebie święć się imię Twoje; przyjdź królestwo Twoje; bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi; chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj; i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom; i nie wódź nas na pokuszenie; ale nas zbaw od złego. Amen''"
A szukaj... xD
NO!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania