po wsze dni
pokuszę się o niebo na ziemi.
i w imię twoje, gdy jesień i opadły wszystkie liście,
bezwstydnie odmówię
każde "ponad". radośnie znad pumpkin spice latte
(tyś błoga, sławiona i owoc żywota twojego). czasami
boleśniej, gdy wiary mi brak
i żal.
Komentarze (18)
Lub kimś.
5
A w nim wszystko dla czego warto żyć.
Dzięki piękne.
Niebo po prostu.
Dlatego, pozwól że obronię, takie niebo jest wieczne, nawet jeśli nie dosłownie. Bo coś się może skończyć ale mimo to, trwać będzie nadal. Gdzieś, po wsze dni.
A powszedni to może być chleb. Albo dzień na rozkładzie jazdy.
Powszednie, zwykłe.
Mną czasami trzeba potrząsnąć żebym się poukładała. W wierszu.
To chciałam i tak będzie.
Dzięki :)
Przemyślę to, bo może, rzeczywiście, gdzieś na tej swojej drodze gubię kierunek.
Dzięki za zajrzenie.
Skoro jesteś to dopytam:
Gdyby tytuł brzmiał tak jak na początku to byłoby lepiej?
Czy według Ciebie odejść od tego zupełnie?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania