Pobudka
- Kurwa , znów to samo - pomyślałam patrząc zaspanymi oczyma na znienawidzony sufit. Zewsząd docierały do mnie płytkie rozmowy mieszkanek pokoju nr. 16. Jak zwykle dyskutowały o pogodzie - zajebisty temat , najlepszy temat jaki mogły sobie wybrać na rozmowę o 7 rano. Pewnie jest 7 rano . Musi być 7 rano. Godzina schroniskowej pobudki. - Może dam radę jeszcze zasnąć ? - pytam w myślach samą siebie. Na 14 do roboty a do tej pory i tak nic nie zrobię - nie ma się co łudzić.Przewracam się wiec na bok i zamykam oczy próbując zaciągnąć z powrotem kurtynę snu. Teatr myśli powoli pustoszeje ostatni marni aktorzy znikają - pustka.
- Chyba sobie dziewczyno żartujesz , wstajemy ! - słyszę znajomy (niestety) głos .
Fajnie opiekunce zachciało się ruszyć dupę na drugą stronę tego burdelu . Na pewno przylazła nie bez powodu. I chwileczkę od kiedy ja jestem z tą kurwą na "ty"? Ach! to takie jednostronne "ty" ja oczywiście muszę zachować wszelkie zwroty grzecznościowe w rozmowie z nią ,ale ona może się zwracać do mnie jak się jej żywnie podoba . Kurwa gdybym tylko miała gdzie pójść to bym je wszystkie pierdoliła. Ale nie mam. Odwracam się więc w stronę źródła dźwięku i spoglądam na wkurwiony ryj św. Joli Białej. Tak nie jest dziś w dobrym humorze a ja jak zwykle muszę zwrócić na siebie jej uwagę .
- Czy zdajesz sobie sprawę która już jest godzina ? - zapytała Biała.
Nic nie mówię bo w grze z tą babą milczenie okazuje się najlepszą taktyką.
- Doczekam się odpowiedzi ?
Albo i nie.
- Eee 7. ? - niepewnie odpowiadam. Muszę zachować ostrożność , jak ją rozwścieczę to będę miała przesrane nie tylko u niej ale również u kierowniczki.
- Eee , nie ? - przedrzeźnia mnie Biała - Jest już 9 a Pani jeszcze jest w łóżku to nie ośrodek wczasowy, gdzie może Pani robić co się Pani żywnie podoba.
Ani więzienie - myślę. W regulaminie nie jest napisane że nie mam prawa do robienia czego chcę. Znając życie gdybym poruszyła tę kwestię Biała pokazałaby mi jakiś załącznik z takim wpisem.
Wkurw mnie ogarnia ale nie robię nic. Niech suka myśli że wygrała, do głowy mi nie wejdzie.
Mija dłuższa chwila, i zauważam poruszenie na twarzy Białej. Brak mojej reakcji tak jak przewidywałam poprowadził do ostudzenia opiekunki, widząc że nie będzie dyskusji wydaje rozkaz:
- Proszę zejść z łóżka i je pościelić.
Po tych słowach Biała rusza w stronę drzwi, w sumie to robi krok - 16. jak wszystkie pokoje w schronisku jest niewielka. Co ciekawe nie przeszkodziło to władzy na ulokowanie w nim sześciu osób.
Nom teraz chwila spokoju. Jednak nie słychać stukotu obcasów Białej oddalającej się.
- Co jeszcze ? - myślę.
- Dyżur Pani zrobiła?
Kurwa wiedziałam, że o czymś zapomniałam, niechcący oczywiście ale te baby tego nie przyjmą do wiadomości. Dobra teraz trzeba przyjąć to na klatę.
- Nie. - odpowiadam.
- Wie Pani jakie panują zasady w naszym schronisku. Nie jest to już pierwszy raz jak nie stosuje się Pani do nich. Jeżeli Pani się one nie podobają, to nie musi Pani tutaj mieszkać. Nikt Pani tutaj nie trzyma.
Suka, dobrze wie ,że nie mam gdzie pójść. Rodzina się na mnie wypięła a hajsu na wynajem pokoju nie posiadam. Najchętniej strzeliłabym jej po tym brzydkim pysku.
Czuję że robię się czerwona. Kurwa jak zwykle. Teraz pewnie pomyśli że się wstydzę. A zresztą jebać to. Po głowie latają mi zabójcze myśli, to ciekawe jak pomysłowy potrafi być człowiek. Łapię jedną z nich - pojawia się obraz Białej ze zmiażdżoną młotkiem twarzą. Uśmiecham się mimowolnie.
- Na Pani miejscu, bym się nie cieszyła.
- Ja na twoim również, szmato. - odpowiadam w myślach. Wizja jej martwego ciała sprowadza na mnie przyjemne dreszcze, uśmiecham się mocniej. Ciekawe co mi zrobisz. Co ty możesz zrobić? Zapewne doniesiesz. Tylko na to cię stać.
- Przekaże Pani Kierownik informację o zaistniałej sytuacji.
Wiedziałam
- Ciekawe czy wtedy będzie Pani do śmiechu. To tyle, proszę zrobić dyżur.
W końcu odchodzi a ja czuję że jestem już totalnie wybudzona. Spoglądam dookoła i myślę jak dzisiaj zmarnuję czas.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania