Czy to " internety" ? Pamiętam w liceum taką dość śmieszną dla mnie sytuację. Na fakultecie z geografii dziewczyna miała referat. Więc wiadomo, zaczęła go wygłaszać i "puściła" po ławkach gazetę branżową - papier zwykły, niekredowy. Na okładce jakiś gość, może polityk, trudno powiedzieć po tylu latach. Nieważne. I gazeta na koniec do niej wróciła taka : Gość miał dorysowane "wąsy Hitlera" i chyba "lajpa". Koleżanka się wściekła i zaczęła krzyczeć, " to taką mi zrobiliście przysługę?", ta gazeta była pożyczona z biblioteki, " jak ja teraz mam ją oddać. To nie było moje dzieło :) . To chyba jest fenomen pewnej anonimowości. Czyli jak skrywamy się za jakimiś nikami wychodzą z nas najgorsze instynkty.
W internetach nie jesteśmy już anonimowi, jak na samym początku.
Ale masz rację anonimowość pozwala na zezwierzęcenie, dlatego wiele niegodziwości dzieje się nocą...
Narzeczoną nie należy się chwalić, tylko ją kochać i szanować. Chwalą się ci, którym brakuje poczucia wartości, ale w ten sposób problemu nie rozwiążą. Anonimowość wyzwala negatywne reakcje, ukazuje gorszą naturę człowieka, bo w oczy trudno napluć, a konto można łatwo zmienić i obrażać dalej. W sumie nic nowego. Autor zaprzęga starego konia, aby ciągnąć ten sam pług po wielokrotnie przeoranym polu.
Chwalą się w tych internetach wszystkim, nawet dłubaniem w nosie, a później płaczą, że ktoś się z tego śmieje. Już nie mają życia prywatnego, wszystko na pokaz, co gotują, co jedzą, co robią i z kim... i dobrze, że obrywają po łbach, może się czegoś nauczą, choć wątpię. Głupota nie zna granic.
Laura, głupcy też muszą być, gdyby nie głupcy, to by mądrych nie było widać ?
Dzielenie się szczęściem nie jest niczym zdrożnym, ale wiadomo - polska zawiść, a tacy niby wierzący jesteśmy i rozmodleni, i to nie jest pomówienie, wystarczy poczytać komentarze pod artykułami o Lewandowskiej. Ładniutka, wysportowana, zdrowa, bogata i szczęśliwa. Strasznie wielu w dołkach piecze z zawiści, no i plują, tyle ich.
Szpilka, no to teraz pytanko, dlaczego osoba ''ładniutka, wysportowana, bogata i szczęśliwa'' chwali się swoim życiem w internecie? Niedowartościowanie, kompleksy? Po co to? Wszyscy wiedzą przecież, że ma dobrze, trzeba to eksponować?
Z drugiej strony czytają to ludzie, którzy nie mają tak dobrze, którzy borykają się z przeżyciem od pierwszego do pierwszego. Uważasz, że wystarczy im do szczęścia, szczęście Lewandowskiej?
Ja uważam, że prywatne życie powinno być oddzielone grubą kreską od życia publicznego. Jeżeli sprzedamy wszystko, to co nam zostanie?
Szpilka Problemem nie jest dzielenie się w necie szczęściem, smutkiem, bólem, czy sukcesem.
Problemem jest, co idioci robią z tą wiedzą.
10 osób pogratuluje ci sukcesu, albo pogada, gdy ci źle.
Idiota i cham zacznie wałkować problem, wyśmiewać, kopać autora, dołować, umniejszać sukces, wyolbrzymiać porażkę itd.
To albo zryta psychika, albo kompleksy.
Lewandowska ma rzesze fanów, ciekawi są wszystkiego, a to, że inni się borykają z biedą, to nie Lewandowskiej wina, zresztą ona też była biedna. Poza tym biednym nie urąga, ale biedni ścierpieć nie mogą, że inni żyją w luksusie.
Podoba mi się postawa Andrzeja Piasecznego. Nie udziela wywiadów, a jeśli, to nie na tematy prywatne, tylko zawodowe. Strzeże swojej prywatności. Takich ludzi ludzi ze świata ekranu jest więcej. Podziwiam ich i szanuję.
Nie wiem, co pisze Lewandowska, nie śledzę jej wpisów, wypowiadam się ogólnie o parciu na szkło.
Najczęściej kompleksy albo zryty beret, albo parszywy charakter, pewien znany sportowiec dopadł hejtera, gdy go zobaczył w drzwiach, to tylko splunął, takie małe NIC to było, niewarte, żeby w ryło strzelić.
Kiedyś coś czytałam o Lewandowskim, że pomaga młodym sportowcom, że sponsoruje. Dobrze, niech pomaga, skoro go stać, ale po co tym się chwalić? Czy nie można być dobrym bez błysku flesza?
Szpilka nie podoba mi się charytatywność na pokaz, fajnie że potrafi się dzielić, ale niefajnie że się tym chwali. Może komuś się to podoba, mnie nie. Nie wyobrażam sobie, że pomagam komuś, a później o tym trąbię. Brzydkie zachowanie.
Przecież to obdarowani informują o darowiźnie, a nie darczyńca. Mnie nie przeszkadza, cieszę się, że np. Podolski oragnizuje w Polsce szkółki dla dzieci.
Szpilka ale zobacz, ile osób robi to anonimowo. To jest godne podziwu. Niby wiadomo, że ci ludzie pomagają, ale nie chcą być widoczni.
Lubię Lewandowskiego na boisku, świetnie gra, rozsławia nasz kraj. Za to go podziwiam.
Dobroczynność Lewandowskiej. Jej przyjaciółka potrzebowała dwustu tysięcy na leczenie raka. Lewa ogłosiła zbiórkę w necie. Ludzie ciśnienia dostali, bo to kosz jej dwóch torebek, a może jednej i do tego przyjaciółka. A za jeden wpis na insta Lewy kosi trzysta tysięcy.
Czytałam o tym i widziałam foto tej przyjaciółki, rzeczywiście Lewandowska się nie popisała, no cóż, im człowiek bogatszy, tym bardziej się chciwy robi ?
Szpilka — Czemu wy, Szwejku, jesteście tacy głupi? — spytał porucznik Łukasz.
Na to Szwejk:
— Melduję posłusznie, żeby nikt nie wątpił w mądrość pana porucznika.
no nie bez powodu powinno się zachowywać prywatność w pewnych kwestiach. I internet jest brutalny - jak masz się czymś chwalić, to musi być to coś, co w ogólnym spojrzeniu uznawane jest za warte tego chwalenia
Szpilka Jak zwykle wiercisz beton.
Warto choćby o tym mówić, aby dać świadectwo i zachęcić innych.
Taka jest siła przykładu ludzi znanych.
Jakieś pieprzenie o słabości jest zabawne.
laura123 Żeby robić karierę trzeba się samemu chwalić. Tylko to się ładnie nazywa „pokazywać w pozytywnym świetle”. Żyjemy w świecie skrajności i przesady, dla skromności nie ma miejsca. Chyba, że jak Św. Aleksy chcesz życie spędzić pod schodami oblewana pomyjami.
Narrator Jaką karierę robi Szpilka, informując o swojej pomocy dla innych?
Jaką karierę zrobię, pisząc, że od dwóch lat pomagam obcemu człowiekowi, który przemierał głodem?
To już nie można z tego być zwyczajnie dumnym, bez podtekstu robienia jakiejś kariery?
pansowa Oczywiście, że Szpilka nie robi żadnej kariery, inaczej nie marnowałaby tu czasu. Pisałem w sensie ogólnym, mając na myśli komentarz Laury123: „Szpilka a po co w ogóle się chwalić? Bez tego nie da się żyć?”.
Narrator To chyba się rozumiemy.
Czynienie dobra w sposób bezinteresowny jest powodem do dumy i nie ma nic złego, jeśli tym się pochwalimy, nie ujmując nic z godności obdarowanego.
laura123 O to cię nie posądzałem. Ale wyjątek potwierdza regułę. Jak się nie przechwalasz, nikt cię nie kupi, nikt ci nie da roboty, a trudno zachować ludzką godność żyjąc na ulicy z ochłapów.
Narrator Tylko powiedzenie o tym nie musi być przechwałką.
Choć oczywiście może.
Ale wrzucać wszystkich do jednego wora, tylko dlatego, że mówią głośno - pomagam...?
laura123 Największą możliwością pracownika jest sprzedawać serwis, a skromnością klienta się nie wygra. Najlepszy pracownik to złodziej, który legalnie okrada klienta, z korzyścią dla firmy, w której pracuje, a jednocześnie walczy z konkurencją. Współczesny rynek to nie jest miejsce dla panienek z dobrego domu. Polska jest dopiero w fazie transformacyjnej, dlatego wciąż macie złudzenia. Ale wszystko co dobre ma swój koniec :)
Szpilka To normalne.
Sam nie piszę, bo to indywidualna pomoc dla człowieka w skrajnie trudnej sytuacji.
Napiszesz tutaj więcej i wiadomo, kto natychmiast zacznie rozkminiać temat.
Mieć empatię i serce to z pewnością powód do dumy i pochwalenia się tym.
Nie żeby trąbić na każdym rogu, ale akurat temat wyskoczył, to dlaczego nie?
Publikując coś w Internecie musimy się liczyć z różnymi opiniami.
Nie zawsze to co nam się podoba, podoba się też innym.
Albo publikujemy i cierpimy, albo siedzimy w ukryciu.
Tertium non datur, jak mawiali przodkowie.
To samo dotyczy naszych utworów na tym formum.
Komentarze (73)
To mi się podoba.
Internety niszczą ludzi...
Bez ineternetów nie mielibyśmy szansy od pisać. Jak człowiek mądry to i intenet go nie zmieli i jak czeźwy.
Ale masz rację anonimowość pozwala na zezwierzęcenie, dlatego wiele niegodziwości dzieje się nocą...
Oczywiście :)
Dzielenie się szczęściem nie jest niczym zdrożnym, ale wiadomo - polska zawiść, a tacy niby wierzący jesteśmy i rozmodleni, i to nie jest pomówienie, wystarczy poczytać komentarze pod artykułami o Lewandowskiej. Ładniutka, wysportowana, zdrowa, bogata i szczęśliwa. Strasznie wielu w dołkach piecze z zawiści, no i plują, tyle ich.
Z drugiej strony czytają to ludzie, którzy nie mają tak dobrze, którzy borykają się z przeżyciem od pierwszego do pierwszego. Uważasz, że wystarczy im do szczęścia, szczęście Lewandowskiej?
Ja uważam, że prywatne życie powinno być oddzielone grubą kreską od życia publicznego. Jeżeli sprzedamy wszystko, to co nam zostanie?
Problemem jest, co idioci robią z tą wiedzą.
10 osób pogratuluje ci sukcesu, albo pogada, gdy ci źle.
Idiota i cham zacznie wałkować problem, wyśmiewać, kopać autora, dołować, umniejszać sukces, wyolbrzymiać porażkę itd.
To albo zryta psychika, albo kompleksy.
Lewandowska ma rzesze fanów, ciekawi są wszystkiego, a to, że inni się borykają z biedą, to nie Lewandowskiej wina, zresztą ona też była biedna. Poza tym biednym nie urąga, ale biedni ścierpieć nie mogą, że inni żyją w luksusie.
Nie wiem, co pisze Lewandowska, nie śledzę jej wpisów, wypowiadam się ogólnie o parciu na szkło.
Najczęściej kompleksy albo zryty beret, albo parszywy charakter, pewien znany sportowiec dopadł hejtera, gdy go zobaczył w drzwiach, to tylko splunął, takie małe NIC to było, niewarte, żeby w ryło strzelić.
Nic złego w parciu na szkło, jeśli tylko ktoś potrafi, niech się pcha na afisz. O!
Zawiść boli jak kolka nerkowa i nie ma co szukać wykrętów, gdy zawistnik plując jadem, chce sobie ulżyć w bólu ?
A dlaczego ma nie mówić, komu miliony podarował? Przecież nie musi nikomu nic ofiarować, też tacy są.
Przecież to obdarowani informują o darowiźnie, a nie darczyńca. Mnie nie przeszkadza, cieszę się, że np. Podolski oragnizuje w Polsce szkółki dla dzieci.
Ano są, no i trudno się tego pozbyć ?
Lubię Lewandowskiego na boisku, świetnie gra, rozsławia nasz kraj. Za to go podziwiam.
Każdy postępuje, jak uważa, nie mnie oceniać, nikomu milionów nie podarowałam, Ty też nie.
Czytałam o tym i widziałam foto tej przyjaciółki, rzeczywiście Lewandowska się nie popisała, no cóż, im człowiek bogatszy, tym bardziej się chciwy robi ?
Na to Szwejk:
— Melduję posłusznie, żeby nikt nie wątpił w mądrość pana porucznika.
No właśnie tym się posiłkowałam w komentarzu ?
Pewnie, że tak, od lat wspieram artystów malarzy bez rąk i nóg, dlaczego mam się nie pochwalić, skoro dumna jestem z siebie, że pomagam?
To czym mam się pochwalić? Trollowaniem w Necie? Nie trolluję, czasem tylko w łeb przywalę, gdy ktoś hamulca w gębie nie ma.
Bo mam czym, ten się nie chwali, co nic dla innych nie robi ?
Każdy z nas inny, każdy postępuje, jak uważa za stosowne. Błaszczykowski się nie chwali, ale w robieniu kariery ustosunkowany wujaszek mu pomagał ?
To Ty tak twierdzisz ?
Warto choćby o tym mówić, aby dać świadectwo i zachęcić innych.
Taka jest siła przykładu ludzi znanych.
Jakieś pieprzenie o słabości jest zabawne.
Czy dumą i przykładem?
Mnie ciekawi, czy ci silni dzielą się swoją wypłatą z potrzebującymi, za to chętnie darują nie swoje pieniądze. Hahhahaha, łatwe i przyjemne ?
Nom, niech maluczcy też zaczną się dzielić i chwalić ?
Ile ofiarujesz ze swojej wypłaty biednym?
Każdy tak może powiedzieć, ja mam oficjalne podziękowanie, a Ty masz?
A w ogóle bogaci nie mają obowiązku się dzielić swoim bogactwem. Koniec i kropka!
Ano, idę SE ?
A nuż...
No baaaaaaaaa, a Tobie niech zawiść (_!_) ściska, to takie polskie ?
Też się złamie, beton z kamieniami ?
Sprawni inaczej to kwestionują :)))
Jaką karierę zrobię, pisząc, że od dwóch lat pomagam obcemu człowiekowi, który przemierał głodem?
To już nie można z tego być zwyczajnie dumnym, bez podtekstu robienia jakiejś kariery?
Czynienie dobra w sposób bezinteresowny jest powodem do dumy i nie ma nic złego, jeśli tym się pochwalimy, nie ujmując nic z godności obdarowanego.
Choć oczywiście może.
Ale wrzucać wszystkich do jednego wora, tylko dlatego, że mówią głośno - pomagam...?
No peeeeeeeeeeeeewnie, się pochwalę potomnym, a co! ?
Podziwiam tych ludzi, próbowałam malować ustami, katorga ?
Sam nie piszę, bo to indywidualna pomoc dla człowieka w skrajnie trudnej sytuacji.
Napiszesz tutaj więcej i wiadomo, kto natychmiast zacznie rozkminiać temat.
Mieć empatię i serce to z pewnością powód do dumy i pochwalenia się tym.
Nie żeby trąbić na każdym rogu, ale akurat temat wyskoczył, to dlaczego nie?
Ano, żeby tylko umniejszyć i upupić, dzięki ?
Nie smutaj, obok wredów i brzydów są też fajni, ich się trzymajmy. O! ?
Nom, całą beczkę zepsowa ? Moja mama kiedyś piołunu dodała do pieczystego, zamiast majeranku, kacza zupa, ale gorzkie było ?
Nie zawsze to co nam się podoba, podoba się też innym.
Albo publikujemy i cierpimy, albo siedzimy w ukryciu.
Tertium non datur, jak mawiali przodkowie.
To samo dotyczy naszych utworów na tym formum.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania