Pociąg do Koluszek
Wyrwany dźwiękiem budzika ze snu, spojrzałem obok na kochankę. Nawet nie drgnęła. Leżała z tym idiotycznym karminowym uśmieszkiem. Kiedyś była moją Marilyn Monroe. Dzisiaj już tylko pozostał powiew jej wyblakłych blond włosów i oliwkowej karnacji.
Zaraz się zacznie, jak tylko wejdziemy pod prysznic, biadolenie, udawanie zmęczenia; że nogi bolą, że trzeba umyć jej plecy, a nie taki żel, odżywka śmierdząca i balsam do dupy i takie tam smuty.
Rozmyślając, wpadłem na pomysł, aby wreszcie zakończyć ten fatalny romans. Nie kochałem już tak jak kiedyś, w ogóle mnie nie podniecała. A jej ciało straciło jędrność. Porozciągane i sflaczałe budziło niesmak. Ślady po moich odlotach już nie znikały. Pozostawiały odgniecenia, no i jeszcze ten kobiecy cellulitis?
Spojrzałem na zegar... Za niecałą godzinę przejedzie pospieszny. Muszę zdążyć.
Włożyłem ubranie, zawinąłem wokół dłoni jej włosy i szybko wybiegłem z domu. Wlokąc za sobą obnażoną kobietę, kierowałem się w stronę nasypu kolejowego. Nawet nie otworzyła oczu. Wiedziała, że to już koniec. Śmiesznie podskakiwała po brukowych kostkach. Ludzie stojący na przystanku patrzyli na mnie i kiwali głowami, niektórzy pukali w czoło, inni przerażeni, jeszcze inni się śmiali. Jeden gość zawołał:
— Jebnięty koleś!
Nie zwracałem uwagi na gapiów, biegłem co tchu, ciągnąc za sobą nagie ciało... pewnie już martwe. Pobijana i brudna wyglądała jak bezużyteczna szmaciana lalka. Powoli z niej uchodziło życie.
Biegłem.
Z daleka było widać skarpę. Miejsce, gdzie urządzaliśmy wspólnie pikniki. Wspólne zabawy i miłosne igraszki. Podniecał nas turkot kół nadjeżdżającego pociągu... doskonale znaliśmy rozkład jazdy. Kiedy dotarłem z moją Marilyn do torów kolejowych, ułożyłem ją tak, aby pociąg przejechał w pół ciało. Leżała nagusieńka i bezbronna... Wydawało się przez chwilę, że poruszyła powiekami? Złudzenie.
— Trzy lata spałem z tobą, kochałem cię — wzdychałem. — Słyszysz! Bezduszna istoto. Nie powiem, było nam dobrze. Ale to już koniec! — krzyknąłem. — Wzruszył mnie ten widok, a oczy zawilgotniały.
Z daleka usłyszałem gwizd pospiesznego i cudowny dźwięk opuszczanego szlabanu na rogatkach.
Pożegnałem kochankę i poszedłem w stronę miasta. Ekspres nadjeżdżał, by zamknąć trzy dekady mojego życia. Usłyszałem za sobą strzał pękającego balonu i syk uciekającego powietrza. Życie uszło z niej na zawsze.
— To już finito — szepnąłem.
Wszedłem na główną ulicę, w dali ujrzałem neon z napisem „Sex Shop”
— O wspaniale!, nie będę dzisiejszej nocy sam — stwierdziłem radośnie.
Komentarze (19)
Jeśli to jest zboczenie, czy skrzywienie, to moim zdaniem i tak lepiej jak taki samotnik wyładuje swoje popędy na kawałku gumy niż miałby nocami polować na niewinne kobiety.
Ciekawy tekst, czasem przedmioty, choćby gumowe lalki, wypełniają w ludzkim życiu pustkę po utracie innych nie mi to oceniać.
Najważniejsza zasada moim zdaniem, nie krzywdzić innych.
Całkowicie się z tobą zgadzam. Lepiej tak wypełnić swoje popędy niż krzywdzić kogoś. Pozdrawiam
Zabawny tekst. Mocno podkręciło ciekawość ciągnięcie "jej" za sobą z domu.
Podoba mi się. Bucz miał rację: powinien istnieć osobny gatunek - seksulanie mylące teksty. :)
Wydawało się przez chwilę, że poruszyła powiekami? Złudzenie.
znak zapytania dałbym po "złudzenie", wcześniej kropkę.
— Trzy lata spałem z tobą, kochałem cię — wzdychałem.
To nie jest wielki błąd czy coś, ale w tym wypadku ja dałbym: westchnąłem.
Pozdrawiam
Czuję się jak modelowy okaz normalsa po tym tekście.
Nota bene dobrze napisanym :)
Ale tytuł czytam Pociąg do kaczuszek.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
O i dobrze.? Pozdrawiam serdecznie
Dobrze przynajmniej, że pociąg zgodnie z rozkładem przyjechał, bez opóźnienia.
Oj tak kiedyś lepsze. wytrzymała trzy lata, tylko bohater miał trzy dekady życia. A pociągi kiedyś? Można było zegarki regulować wg, rozkładu jazdy. Takie luźne pisanie.?
Pozdrawiam
Dziękuje za takie spojrzenie. Takie niecodzienne sprawy, ale dla niektórych ważne. Pozdrawiam.
Nie mam zastrzeżeń do zapisu, tylko w jednym miejscu przesunąłbym przecinek:
*Pozostawiały odgniecenia no, i jeszcze - Pozostawiały odgniecenia, no i jeszcze
Pozdrawiam
Fajnie cię widzieć. Tematyka pewnie pospolita. Ludzie maja rożne upodobania i pewnie dobrze. Tak jak wyżej Maurycy napisał: Lepiej się bawić taką lalką aniżeli krzywdzić drugiego człowieka. Przecinek poprawiony i dziękuję pięknie.
Serdecznie pozdrawiam
Niestety ten wzorzec często w społeczeństwie pokutuje.
Pozdrawiam
Miłego
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania