pocztówka
w tym miejscu prostuje się rzeka kiedyś odesłana
z przedwczesnym chłodem nieogacona śniegiem wiklina
która zasłania wieś wszystko
czego nie można było pożyczyć nawet ukraść
rozpuszczam się wzdłuż jej nośnego gryfu
progów wycieraczek nie na dziesięć palców
przeciągnięte wiatrem piórko po lęgu słońca
tylko ona czeka nie odpłynie
jak zbudowany na niej strach
przed sztucznym jeziorem
które raz na zawsze przerwało się
przez obwałowania z piasku
i stempel wygniecionej trawy
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania