pod Damaszkiem
w walce oddam ducha – chwała
tu pod murem leżeć mi
ta pustynna ziemia cała
dość wypiła naszej krwi
słońce Świętej Ziemi pali
widzi bezsens walki tej
nad mą głową mur ze skały
wnet osłoni ciało me
gdzie jest papież, gdzie sakrament?
dla nas gwarant - wojny sens
wyprawa – wiary fundament
dokąd to zawiodłaś mnie?
przyjdzie umrzeć rzecz to ludzka
po nie ludzkim mym wysiłku
Panie proszę tyś jest wódz nasz
daj po śmierci odpoczynku
Komentarze (36)
No wiesz kto nie idzie do przodu cofa się :)
Nawet mi się nie chce wyszczególniać tych porażek.
A po dorobek mój idź do puszczyka :)))
Oceniłem całościowo. Mogę.
Czasami piszę bardziej szczegółowo, ale akurat u ciebie parę razy to zrobiłem.
Bez efektu.
To po cholerę mam się produkować?
Badziewie jeszcze dam radę zobaczyć.
1. Liczba sylab w zwrotkach jest stała, a w strofie zgłoski występują w formacji 8,7,8,7. Chętnie bym poznał nazwę takiego ułożenia dźwięków w wierszu, ale jeżeli takowe nie istnieje, to lekko szkoda, co nie zmienia tego, że tutaj to działa, zachowując regularność i odpowiedni rytm.
2. Jak jesteśmy przy rytmie, to niezmiernie się cieszę, że wiersz jest napisany jambem, co oznacza, że da się go czytać na głos, co tutaj nie jest normą! Niestety w linijkach E(jedenastej) i 14(szesnastej) akcenty przemieszczają się, jednocześnie burząc rytm. W jedenastej praktycznie, żaden akcent nie występuje na swoim miejscu (co według mnie mogłoby być sugestią, by cały wers napisać na nowo), a w szesnastej zakłócenie jest spowodowane, przez ostatnie słowo, co według mnie nie jest aż takie złe, ponieważ jest to koniec utworu, który można na siłę inaczej zaakcentować, a czterosylabowy "odpoczynek" domyślam się był słowem kluczowym, którego nie dało się zastąpić żadnym innym.
3. Rymy tutaj się znajdują, a dokładniej są akurat w układzie krzyżowym. Niestety w oczekiwanych miejscach ośmiu par rymów, znajduje się ich tylko pięć, ponieważ w wersach 6,8; X,10 i 11,13 rymy nie występują w ogóle. Dwie pary spośród pięciu stanowią rymy niedokładne, co nie jest niczym złym w przypadku zrymowania „krwi” z „mi”, jednakże wypada to gorzej, przy połączeniu „pali” i „skały”.
4. Sformułowania, w niektórych miejscach są dość pokraczne:
Wersy 3 i 4 – „ta pustynna ziemi cała/dość wypiła naszej krwi” - „Cała” tutaj wydaje się tutaj bezsensownym słowem znajdującym się tu tylko dla rymu. Gdyby trzecia linijka brzmiała: „ta pustynna ziemia cała”, wtedy owa „cała” byłaby uzasadniona. Chyba, że tak miało być, a to była zwykła literówka.
Wersy 9 i X – „gdzie jest papież, gdzie sakrament?/dla nas gwarant wojny tej” – Domyślam się, że chodzi o zbawienie za udział w świętej wojnie, ale niestety nie sądzę, by można było to uznać za żaden sakrament, ani nic podchodzące pod jego definicję. Użycie „gwarantu” jest też tutaj nieco dyskusyjne, lecz uważam, iż można to zinterpretować tak, by to słowo było tu uzasadnione.
A z pochwał to w wersach: 5,6 oraz 13 - „słońce Świętej Ziemi pali/widzi bezsens walki tej” oraz „Panie proszę tyś jest wódz nasz” – Słońce, które równocześnie pali, oświetlając, a przez to i widzi jest całkiem zgrabnym połączeniem. Podoba mi się również, to że w utworze napisanym w całości małymi literami (niestety mam za małą wiedzę, by stwierdzić, czy jest to poprawne, czy też nie), jedynymi słowami zapisanymi z wielkimi znakami na początku to „Damaszek”, „Ziemia Święta” oraz „Panie”, co po prostu dobrze oddaje tym kim jest podmiot liryczny. Dobra robota.
5. Jeżeli chodzi o treść to w każdej strofie poruszany jest temat zmęczenia, co się ceni, ponieważ trudno czasami powtarzać pewien motyw, pisząc w każdej zwrotce o czymś innym. Brak sił w tym przypadku owocuje straceniem wiary w sens tego co się robi. Jest to o tyle dobry temat, że można go z łatwością odnieść nie tylko do samego utworu. Jednakowoż tutejsze poddanie się jest raczej nikłej wagi, ponieważ krzyżowiec mimo tego, że wątpi w znaczenie walki, w nieomylność władz kościelnych oraz w dane mu obietnice świętości, to tym samym jednak nie wątpi w Boga, który wciąż jest dla niego jedynym Panem. Sytuacja, w której wielkie zmęczenie życiem owocuje stratą wiary, jest tematem o wielkim potencjale do rozwinięcia w dziele. Ten tekst niestety takowy problem omija.
Początkowa chwała, wybija lekko z rytmu w dwóch znaczenia. W tym mniej oczywistym, wyrażenie to kontrastuje się z przekonaniami rycerza, które zostały przez niego wysnute później. Można to oczywiście traktować jako przedstawienie jego poprzednich poglądów na świętą wojnę, ale z faktu, że od razu po tym następuje natychmiastowy przeskok do zmęczenia, skutkuje to dla mnie osobiście w tym, że nie mogę tego szczerzę tak interpretować.
Mimo wszystkich wad, które opisałem powyżej, wiedz, że twój wiersz pisany krzyżowo rymowanym jambem, niezwykle mnie uradował, właśnie przez to, iż widzę, że ktoś tu jeszcze dba o formę. Mimo tego, że ścisłe zasady metrum i końcówek wyrazów sprawiają problemy twórcom, to sądzę, że warto by było właśnie klasyczną formę wiersza zachowywać.
A tak co do całości to OGROMNIE się ciesz że ktoś tak kompleksowo zajął się tym utworem za co serdecznie dziękuję ? Jest to kawał świetnej pracy dającej do myślenia, z prawdziwą radością przeczytałem to wszystko. Interpretacja też bardzo trafna :)
Wiem że pojawiają się niedociągnięcia, choć zawsze staram się na 100%. Rozumiem również że temat ten jest obszerny ale staram się zwykle zamykać w czterech zwrotkach żeby zbyt nie rozciągać utwór.
Temat ten nie zostanie przezemnie zapomniany :) Zapraszam do czytania i oceniania moich utworów.
Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam.
To samo co przedszkole do tego co ja piszę
Koniec dyskusji. Bez odbioru.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania