pod górkę

ktoś podpalił mój świat

ktoś podcinał skrzydła

nie potrafię się wzbić

ludzi podsyca zazdrość

 

walczyłem upadłem

po to by się wzbić

zamilczę na chwilę

rozproszę mrok

 

jasną poświatą

wschodzącego słońca

świt przeniknie

chłodny poranek

 

zaparzę kawę

odpłynie błądzący aromat

jesteś gdzieś daleko

gdzie toczy się czas

gdzie nie ma już jaskółek

 

życie umyka

pomiędzy siwymi włosami

czesanymi palcami

ciepłą bryzą obmywam twarz

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • najmniejsza 2 miesiące temu
    Zazdrość jest wszędzie, nie raz podcinanie mi skrzydła więc rozumiem...

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania