pod łóżkiem było miasto

a pod łóżkiem było miasto

włosów kurzów sznurków

i zgubionych guzików

(z kieszeni taty kiedy jeszcze żył)

 

szłam tamtędy

na czworaka

mama krzyczała z kuchni

że ziemniaki kipią

a ja

szukałam palcem

 

– tego co nieistotne

 

miasto szeptało po cichu

szeleszczeniem reklamówki

i echo tramwaju z pamięci

 

tam był kot

nie mój

ale bywał

 

czaił się w rozdarciu podłogi

gdzie czas przechodzi w inny czas

– popołudnie

w nie-mieście

 

i nagle zgasło światło

i zostałam tylko ja

i te wszystkie guziki

co nie trzymały już niczego

 

(może tylko mnie

na miejscu)

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Maryla łubińska 7 miesięcy temu
    Piękny obrazowy opis dzieciństwa jak scena z filmu

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania