Pod płaszczem uśmiechu

Uśmiechem dzień witałem, co w sercach ludzi ogień budzi.

Nieprzejęty życia pechem, pełny dobrych uniesień.

Z przyjaciółmi śmiałem się w głos, prowadząc rozmowy bez smutku i trosk.

 

Nastał Pożegnania czas i pobudki gwiazd, emocjonalny zjazd.

W mym sercu nastała jesień, jak pirania zjada emocje schowane w kieszeń.

Policzki zdobił płacz, gdy zrzucam uśmiechu płaszcz.

 

Gnijąc wśród szarych ścian, oddechu brak.

Smród starych spraw umyka, gdy w orzechu mnie zamyka.

Pijąc żal, niegodzien tych mian,

pytam się sam: „rano znów założyć mam płaszcz?”.

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Grafomanka 10 miesięcy temu
    Nie czytasz współczesnej poezji, tylko na starej bazujesz i wychodzą jakieś potworki 'smród starych spraw umyka, gdy w orzechu mnie zamyka' - parodia po prostu
  • Krystian 10 miesięcy temu
    Dziękuję za poradę postaram się czytać więcej współczesnej poezji żeby lepiej zrozumieć temat 💙
  • Mak 10 miesięcy temu
    To żart? Ale w jakim celu? Co chcesz osiągnąć?
  • Krystian 10 miesięcy temu
    Nie ma większego celu. Chcę po prostu się uczyć pisać 💙
  • Mak 10 miesięcy temu
    Krystian to ucz się. Trzymam kciuki.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania