Pod prąd
Pobiegnę pod prąd,
wezmę oddech głęboki.
Łokciami rozpychać się będę
i nie rozglądać na boki.
Popędzę na przekór
wszystkim,wszystkiemu dokoła.
Do celu swojego dotrę,
nic mnie powstrzymać nie zdoła.
Głowę podniosę wysoko
choć rzucą kłody pod nogi,
choć zadrwią,wyszydzą,wyśmieją
to nie zawrócę z tej drogi.
Dziękować trzeba szydercom.
Nie straszne mi gorzkie słowa,
bo jeśli nawet upadnę
wnet zacznę wszystko od nowa
i znów pobiegnę pod prąd.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania