Pod prąd

Pobiegnę pod prąd,

wezmę oddech głęboki.

Łokciami rozpychać się będę

i nie rozglądać na boki.

 

Popędzę na przekór

wszystkim,wszystkiemu dokoła.

Do celu swojego dotrę,

nic mnie powstrzymać nie zdoła.

 

Głowę podniosę wysoko

choć rzucą kłody pod nogi,

choć zadrwią,wyszydzą,wyśmieją

to nie zawrócę z tej drogi.

 

Dziękować trzeba szydercom.

Nie straszne mi gorzkie słowa,

bo jeśli nawet upadnę

wnet zacznę wszystko od nowa

i znów pobiegnę pod prąd.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania