Pod taflą
Widzę cię
zanim jeszcze zdążysz zbudować zdania
twoje słowa
są jak lustra w deszczu -
rozmazują prawdę, odbijają tylko to, co chcesz widzieć
a ja
trzymam swoje milczenie
jak klucz pod wycieraczką -
nie pytasz, więc nie znajdujesz
nie przerywam
choć każde zdanie ciąży jak mokry dym
unoszący się tylko na chwilę, zanim wsiąknie w ściany
w twoich oczach
od zawsze leży teatr
a ja nauczyłem się bić brawo
zanim kurtyna opadnie
czasem
chciałbym ci powiedzieć, że wiem
że widzę pęknięcia w twoim uśmiechu
jak rysy na tafli lodu
zanim jeszcze zrobisz pierwszy krok
ale zamiast mówić
staję się cichym księżycem
który świeci, choć nikt już nie patrzy w niebo
i tylko w nocy
rozmawiam z cieniem
bo on jedyny nie kłamie, gdy milczy
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania