Pod taflą

Widzę cię

zanim jeszcze zdążysz zbudować zdania

 

twoje słowa

są jak lustra w deszczu -

rozmazują prawdę, odbijają tylko to, co chcesz widzieć

 

a ja

trzymam swoje milczenie

jak klucz pod wycieraczką -

nie pytasz, więc nie znajdujesz

 

nie przerywam

choć każde zdanie ciąży jak mokry dym

unoszący się tylko na chwilę, zanim wsiąknie w ściany

 

w twoich oczach

od zawsze leży teatr

a ja nauczyłem się bić brawo

zanim kurtyna opadnie

 

czasem

chciałbym ci powiedzieć, że wiem

że widzę pęknięcia w twoim uśmiechu

jak rysy na tafli lodu

zanim jeszcze zrobisz pierwszy krok

 

ale zamiast mówić

staję się cichym księżycem

który świeci, choć nikt już nie patrzy w niebo

 

i tylko w nocy

rozmawiam z cieniem

bo on jedyny nie kłamie, gdy milczy

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania