No i tak trzymać. Po co się truć. Bardzo przyjemny tekst. Znakomicie oddany nastrój głównej bohaterki po stracie dzieci, a na końcu powrót do normalności. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.
Jedne rodzą, po urodzeniu dziecko porzucają, bądź same giną. Inne nie mogą urodzić, muszą adoptować. Czy taki miał być świat, czy to człowiek tak sobie życie urządził? Wolałbym czytać o szczęśliwej miłości, tłustych pięcioraczkach oraz mężu podskakującym z radości, że wreszcie wie od czego ma ręce, ale i tak daję pionę za sposób ujęcia tematu.
Kolejny tekst traktujący o ludzkim nieszczęściu oraz silnych uczuciach, niekoniecznie pozytywnych. Oczywiście bardzo przypadł mi do gustu. 5 Przy okazji zachęcam do lektury moich nowych opowiadań ;)
Lubię silne uczucia, z takich ludzie wychodzą silni albo na całe życie okaleczeni... fascynuje mnie granica wytrzymałości.
Dzięki, Jordan, za komentarz.
Komentarze (9)
Pozdrawiam.
Dzięki, Jordan, za komentarz.
5
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania